Wpis z mikrobloga

Jak pływam z dziewuchą to do cumowania podchodzę tak jakbym pływał solo. Nigdy się nie nauczy która to sterburta, a prawa/lewa są zamieniane regularnie, "sznurki" się mylą. Ogólnie jest wesoło. Ja już się nauczyłem, że nie należy się denerwować, nie zostawiać rzeczy do zrobienia na ostatnią chwilę. Jak się człowiek nie denerwuje to ta nieporadność jest nawet urocza. ;)

Najważniejsze, że się nie boi.