Wpis z mikrobloga

W związku ze zmianą lidera w Nowoczesnej ostatnio trafiłem na bardzo ciekawą relację jak to wyglądało wewnątrz partii, czy nawet bardziej całego stowarzyszenia . Relacja z perspektywy pomorskich struktur, autorstwa Bartłomieja Austena – byłego wiceprzewodniczącegp regionu pomorskiego Nowoczesnej.

https://liberte.pl/kalendarium-upadku-nowoczesnej/

Nowoczesna, jako organizacja, coraz bardziej starała się być czysta poprzez zamknięcie. Stawała się przez to coraz brudniejsza i coraz bardziej oddalona od wyborcy. Tak jak inne ugrupowania przechodziła na ciemną stronę mocy. Na każdym szczeblu liczyło się przede wszystkim kto jest nad kim, a kto pod kim. Liczyło się kto za kim podniesie rękę w wewnętrznym głosowaniu. Kto będzie przewodniczącym koła albo powiatu, kto będzie w radzie regionu, a kto w radzie krajowej. Ciągłe intrygi, nieustanne liczenie szabel. Łatwiej kontrolować kilkanaście osób, niż sto. Ot, cała przyczyna beznadziejności polskiej polityki.


Z własnego doświadczenia, jeszcze z okresu gdy widziałem bardziej od wewnątrz jak podobne procesy działy się w KoLibrze, Republikanach, w mniejszym stopniu w PR Gowina i Kukiz'15, to wyglądało to bardzo podobnie. Pewnie na mniejszą skalę, bo oczywiście sukces polityczny Nowoczesnej był nie porównywalnie większy, co widać na wykresie poniżej.

W tej chwili nie ma na polskiej scenie politycznej żadnej partii, która reprezentowałaby moje poglądy, liberalne gospodarczo i obyczajowo. Dlatego taka partia wkrótce powstanie. Będąc przedsiębiorcą wiem, że jak jest popyt, to musi być podaż. Ważne jednak, by z tej smutnej lekcji upadku Nowoczesnej wysnuć wnioski i nie powtarzać tych samych błędów enty raz. Partia musi być masowa. Nie może być wodzowska. Musi być wyrazista, a nie robiona pod sondaże, bo wtedy próbuje się przypodobać wszystkim, czyli nikomu. Musi zaistnieć nie tylko w dużych miastach. Musi być pro-przedsiębiorcza. Musi być oparta na trzydziesto-, czterdziestolatkach, bo ich jest, jako wyborców, najwięcej.


Przy rosnącym konserwo-populiźmie z prawej strony i socjalno-gospodarczym ze strony PiSu i Lewicy, taki proces musi po prostu się zadziać. Nie wiem czy Nowoczesną zbawiłby nawet start Wadima w wyborach prezydenckich, to już chyba po prostu przegrana sprawa. W przebicie się liberalnej agendy w ramach szerokiej Koalicji z PO, która bardziej celuje w strategię "catch-all", po prostu nie wierzę.

#neuropa #4konserwy #nowoczesna #petru #wadimtyszkiewicz #liberalizm
SirBlake - W związku ze zmianą lidera w Nowoczesnej ostatnio trafiłem na bardzo cieka...

źródło: comment_uXCjZihy69SybqqgHpJvrlIn00u8Xfz9.jpg

Pobierz
  • 12
@SirBlake: Brak doświadczenia i pieniędzy zrobił swoje. Do tego zanikanie przekazu i zbliżenie z PO. Ciekawe co by było jakby teraz zrezygnowali z KO. Szansa na niezależność chyba już zmarnowana. KO aktualnie nie ma w zasadzie żadnych poglądów. Od lewa do prawa i w gospodarce i w światopoglądzie. To idealna pora na taką partię. W innym przypadku kto inny zagospodaruje to skrzydło.
@SirBlake:

Partia musi być masowa. Nie może być wodzowska

Co do zasady zgadzam się z cytatem, zastrzeżenia mam do tych dwóch punktów. Może być wodzowska, jeszcze jak, wręcz powinna. Nawet do Razem dotarło, że dobra twarz u steru to lokomotywa za która podąża poparcie. Największe sukcesy w polskiej polityce to partie wodzowskie - AWS Krzaklewskiego (choć z niego to akurat był backseat driver), SLD Millera, PO Tusska, PiS Kaczora.

Co
@Dutch: Może być wodzowska, jeszcze jak, wręcz powinna. Nawet do Razem dotarło, że dobra twarz u steru to lokomotywa za która podąża poparcie. Największe sukcesy w polskiej polityce to partie wodzowskie - AWS Krzaklewskiego (choć z niego to akurat był backseat driver), SLD Millera, PO Tusska, PiS Kaczora.

Mylisz wyrazistość liderów z wodzowskim stylem zarządzania partią.

Miller na pewno był wyrazisty, ale SLD trudno nazwać partią wodzowską, skoro dość mocnymi i
@falden:

Miller na pewno był wyrazisty, ale SLD trudno nazwać partią wodzowską, skoro dość mocnymi i niezależnymi politykami byli Oleksy, Cimoszewicz czy Borowski (no i Leszek nie miał prezydenta na każde zawołanie).

Byli silnymi graczami, ale Miller grał nimi jak chciał. Borowski był praktycznie zmarginalizowany (nieprzypadkowo dziś jest senatorem PO), Oleksy był bardziej żywym memem, którego nikt nie traktował zbyt poważnie, Cimoszewicz z tej trójki był niewątpliwie najsilniejszy, ale to raczej
@Dutch: Oh shit, zapomniałem odpowiedzieć. Ale co się odwlecze, to nie uciecze (co ma wisieć, nie utonie) ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Oleksy był bardziej żywym memem, którego nikt nie traktował zbyt poważnie,

Takim był memem, że zajmował prawie wszystkie ważniejsze stanowiska (poza prezydentem).

Byli silnymi graczami, ale Miller grał nimi jak chciał.

Miller nie odważyłby się wyrzucić z partii Oleksego, Cimoszewicza czy Borowskiego, tymczasem Kaczyński bez mrugnięcia