31 lat temu zatonął prom Jan Heweliusz.

Była to największa w historii katastrofa polskiego statku w czasie pokoju. Zginęło w niej 55 osób.Prom Jan Heweliusz zatonął w czasie rejsu ze Świnoujścia do Ystad podczas bardzo silnego sztormu o sile 12 stopni w skali Beauforta.

[fakeman]

Odwiedziłem ten wrak jako jeden z wielu w swoim życiu, jednak bliskość tej tragedii powoduje, że człowiek się czuje bardzo nieswojo tam na dole. Na wraku dalej są tiry, plandeki jeszcze nieporozrywane, wagony i cała masa żelastwa. Cały wrak jest wywrócony na bok, więc dolne pokłady tak naprawdę zmiażdżyły nadbudówkę i wysypały z nich swoją zawartość. Nagranie z nazwą Jan Heweliusz z burty poniżej. Jakbyście mieli jakieś pytania o ten wrak czy

[fakeman]

@Zly_On: mieliśmy dwa nurkowania na wraku. Zabronione było wpływanie do maszynowni, gdyż spoczywa tam jeszcze rozlany mazut na jej dnie. Jego wzbicie się z dna okleiłoby nas na dobre, już nie wspominając o tym, że jeśliby dostał się on na nasze maski, to nie widziałbyś kompletnie nic. Taka właśnie tragedia zdarzyła się na Heweliuszu pare lat temu, że chłop bez liny poręczowej zamocowanej z ZEWNĄTRZ statku (uczy się tego na

[fakeman]

@Pjpj: dość płytko, dlatego dostępny jest już dla nurków z AOWD (uprawnienia do 30m, drugi stopień nurkowy po OWD - tj kursie podstawowym). Oficjalne dane:
Głębokość nad wrakiem: 10m
Głębokość przy dnie: 24m
Co najważniejsze, wrak nie jest traktowany jako mogiła (jak np. MS Estonia, na której nurkowanie grozi poważnymi konsekwencjami prawnymi i finansowymi). Wymaga standardowego zgłoszenia do urzędu morskiego dla zaplanowanych nurkowań - jest to czynność po stronie operatora.

[piter259]

Pokłosie polskiego bałaganu jakiego świat nie widział

[PrezesBankuZbozowego]

@rochto: Teraz po akcji sami bohaterowie. Kłamstwa im wychodziły i to łatwo. Niemiecka akcja ratownicza nie była pozbawiona błędów ale:
1. Była prowadzona w bardzo trudnych warunkach
2. Twierdzenia o niedopuszczeniu do akcji polskich śmigłowców to zwykły mit. Np. Duńczyczy po prostu wylecieli i nikogo się nie pytali. Polskie ratownictwo wiedziało od razu o katastrofie. Niemcy 2 godziny próbowali się skontaktować z tymi "bohaterami" i jakoś wtedy oni mieli to

[PrezesBankuZbozowego]

@rochto: Przecież to było przypadkowe. Lina opuszczona ze śmigłowca zahaczyła w sztormowej pogodzie. Pomijasz, że jeden z odznaczonych opuścił się nawet do rozszalałego morza a pozostali operowali śmigłowcem na połowie minimalnej wysokości. Wszyscy w tym śmigłowcu ryzykowali życie i nie jak każdy ratownik tylko znacznie bardziej - operowali właściwie na granicy własnej śmierci. Już bardziej można się rzucać, że pozostawili tratwę z ludźmi. Ale też musieli podjąć jakąś decyzję.

[Amadeo]

Główną przyczyną katastrofy była decyzja o zmniejszeniu prędkości statku w warunkach dużego zafalowania oraz silnego wiatru, co spowodowało utratę sterowności. Słabą sterowność próbowano poprawić działaniem dziobowego steru strumieniowego, który napędzany silnikiem elektrycznym wyłączał się co chwilę na skutek przegrzania. Do niekontrolowanego zwrotu „na wiatr” (jak jest to określane w nomenklaturze żeglarskiej) doszło w momencie chwilowego zmniejszenia siły wiatru, co zbiegło się w czasie z wyłączeniem dziobowego steru strumieniowego. Przyczyną braku sterowności statku

[Marek_Tempe]

@Amadeo: Ten prom po tym remoncie nie powinien być dopuszczony do użytkowania a i wcześniej wytykano błędy projektowe, zbyt wysoko umieszczona nadbudówka już wtedy zaburzająca stabilność.

[Nowystaryziel]

@edon: Główną przyczyną zatonięcia była zmiana kierunku wiatru o 180 stopni, oraz idiotyzm Polaków i ich zaniedbanie, oraz głupota.
Statki roro mają wysoką burtę, więc ogromną powierzchnie nawiewu- przez co dostają przechyłu wiatrowego niczym żaglówki.
Mistrzowie działu pokładowego odpowiedzialni za załadunek i balasty- stateczność statku- czyli chief officer, ale kapitan i tak decyduje o wszystkim stwierdzili, że lepiej pływać statkiem z zerowym przechyłem i użyli zbiorników skrzydłowych wingów do kompensacji

[staryalkus]

Mój dawny znajomy uczestniczył w akcji ratowniczej jako pilot śmigłowca. Niestety, jakiś czas temu zmarł, w katastrofie - o ironio - lotniczej

[staryalkus]

@janek_kenaj: to był dokładnie ten wypadek

[staryalkus]

@janek_kenaj: nie wiem dokładnie, chyba jakaś rekonstrukcja

[karski]

Jeden z lepszych przykładów pokazujących co się może stać, gdy ludzie z biura spróbują ingerować w kompetencje i doświadczenie kapitana, byle tylko cyferki się zgadzały.

[PrezesBankuZbozowego]

@karski: Wg ciebie kapitan nie popełnił karygodnych błędów?

[karski]

@PrezesBankuZbozowego: Jego błędem było to, że uległ presji i popłynął. Jak sam widzisz, pozycja kapitana jest bardzo odpowiedzialna, bo albo zgadzasz się i ryzykujesz, by później nic z tego nie mieć albo mówisz nie i już nie jesteś przyjacielem armatora.

[DzonySiara]

Ciekawostka, Netflix zrobi o tym serial.
https://malbork.naszemiasto.pl/netflix-wyprodukuje-serial-o-katastrofie-promu-jan/ar/c13-9576133

[Bemol0]

@DzonySiara: Teraz kręcą w Świnoujściu a 30.01.-17.02 będą kręcić w Gdyni.

[Aleczek]

Tutaj bardzo ciekawie opowiada o tej katastrofie kanał na YT "katastrofy morskie" polecam bardzo gorąco link: https://www.youtube.com/watch?v=e9tDDDH7UHA

[Special_ONE]

To jak co roku wkleję ten artykuł https://dlapilota.pl/wiadomosci/morskie-skrzydla-darlowa/nie-dane-nam-bylo-ratowac-heweliusza-relacja-z-pokladu-mi-14pl

[a.....o]

Mimo, że większość osób znajdujących się na pokładzie przeżyła katastrofę, część z nich zginęła z zimna potęgowanego przez silny wiatr i wysokie fale zalewające wnętrza tratw (woda miała temperaturę 2 stopni Celsjusza); do tego większość pasażerów była tylko w piżamach. Członkowie załogi posiadali specjalne ocieplane skafandry ratunkowe, ale nie wszyscy zdołali je zabrać z kajut.

Przed zatonięciem prom miał 28 wypadków – przechylał się na pełnym morzu, dwukrotnie przewracał się w

[bylem_simpem]

Pamiętam relacje na żywo w TV, to była bardzo głośna tragedia.