Wpis z mikrobloga

Podzielę się moim doświadczeniem z Tinderem. Brzydki chyba nie jestem, co prawda Chad ze mnie żaden, ale źle też nie jest. Ale do rzeczy. Mam tę apkę jakieś ponad 2 tygodnie i powiem wam, że to ciekawe doświadczenie, ale chyba już mam dość. Poznawanie kogoś na żywo jest sto razy lepsze. Dlaczego? Ano dlatego, że po krótkiej rozmowie można ocenić, czy jest potencjał na coś, czy ma się chociaż jakąś część wspólnego języka. Od razu widać, jak ktoś się odnosi do innych i czy ogólnie lepiej nie #!$%@? po 5 minutach. Na Tinderze idziesz w ciemno w sumie (bo rozmowa przez internet, a na żywo to dwie inne bajki) plus nie wiadomo czy zdjęcie nie kłamie. Nie spotkało mnie tam co prawda nic przykrego, ani nie zostałem wystawiony - byłem na 4 "randkach", ale chyba już dość. Także to tyle. Żadnej puenty. Nie zamykajcie się na ludzi Mircy i Mirabelki. #tinder
  • 3