Wpis z mikrobloga

Pojechałem na zakupy, zaparkowałem, wracam do auta - na błotniku wgniecenie wielkości pięści i mega rysa. Kierowca wyszedł z samochodu, rozejrzał się, wsiadł, uciekł. Udało mi się dostać do pobliskiego monitoringu, nagranie jest zabezpieczone. Udało mi się też znaleźć samochód sprawcy. Po kryjomu zrobiłem zdjęcie uszkodzeń na zderzaku samochodu sprawcy. Z gościem nie rozmawiałem i nie chciałem rozmawiać (to lokalny sebek - lekka patologia).

Zdarzenie miało miejsce na sklepowym parkingu, który jest terenem prywatnym (nie ma na nim znaku STREFA RUCHU). Jutro chcę mimo wszystko zgłosić sprawę na policję. Czy jest sens czy lepiej zakładać sprawę cywilną? Jeśli ktoś miał podobne doświadczenie to będę wdzięczny za radę.

#samochody #prawo #wypadek
  • 5
@simo_pl uważaj z monitoringiem, ze względu na rodo typ nie powinien Tobie go udostępnić tylko raczej policji i to na pisemny wniosek. Seba może się o to spruć ;)
@klepa: Jasna sprawa. To akurat przewidziałem. Załatwiłem to tak, że monitoring został zabezpieczony przez właściciela kamery, ja tych nagrań fizycznie nie posiadam, są do wglądu dla policji.