Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Hejka #mirki #mirabelki. Moja rodzicielka (słaby mamy kontakt ale jednak rodzina) ma małą lokalną firmę cukiernię. Dwa lata temu otworzyli niedaleko nas galerię handlową i od tego czasu coraz gorzej biznes się kręci. Są stali klienci ale większość osób, które kupowały to młodzież chodząca do szkoły. Teraz chodzą do galerii i ewentualnie tam jakieś ciastka kupują. Ostatnio wyżaliła mi się, że nie wie co ze sobą zrobić. Przychody od kilku miesięcy są niższe niż miesięczne wydatki (+-700 miesięcznie traci) i zapytała się co o tym myślę i co powinna zrobić. Powiedziałem by w takim razie rozważyła zamknięcie biznesu bo zaczyna się robić skarbonka bez dna ale zapytała się "i co dalej?". Ma 53 lata, jeszcze trochę do emerytury. W biznesie swoim jest od +-20 lat i do tej pory mimo wszystko było dobrze no ale jednak świat poszedł do przodu więc i galeria handlowa musiała powstać. Co byście radzili? Studia ekonomiczne robiła za czasów PRLu, pracy się nie boi ale też się wstydzi np. iść na kasę do biedronki. Też bym się bał bo to jednak delikatny cios w ego. Pomocy? #zalesie #pytanie #pomocy #praca


Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Nie siedź w domu w ferie i w wakacje
  • 9
@AnonimoweMirkoWyznania: też bym postawiła na reklamę w necie, jakieś fejsbuki, konkursy i inne duperele. Ale też pomyślałabym nad jakąś specjalizacja tej cukierni, np. torty angielskie (teraz mega popularne, zwłaszcza dla dzieci), albo usługa typu "słodki stół" na wesela i komunie (teraz będą Andrzejki, potem karnawał, studniówki, w zasadzie ciągle coś się dzieje). Może macie jakieś bawialnie/sale zabaw, gdzie organizuje się urodziny dla dzieci i można spróbować dogadać się w takiej sali,
@AnonimoweMirkoWyznania: nie może iść do pracy jako sprzedawca? tak z ciekawości - czym się różni praca za kasą w cukierni od pracy za kasą w biedronce? tym, że w cukierni jest panem i władcą i mówi, że jest właścicielem? xD no to fajny ma szacunek do osób, które zatrudnia. chyba, że sama sprzedaje to już w ogóle nie rozumiem jej logiki. no cóż. albo schowa dumę i zatrudni się u kogoś
@konsumatumest

Widac że kompletnie nie rozumiesz biznesu, skoro właściciela cukierni porównujesz do sprzedawcy w Biedronce.

Ja rozumiem że tam wypłaty #!$%@?ły w kosmos po wojnie z Lidlem i teraz tam każdy jest Panem i władca bo ma Multisport, ale to nadal jest najniżej kwalifikowany zawód, gdzie już zaczęli ukarincow bez znajomości języka zatrudniać.
@NoroslawZielonka: ja rozumiem, że to nie jest szczyt marzeń, ale skoro kobieta stoi przed wyborem - zmienić pracę i dociągnąć do emerytury, albo utrzymywać cukiernię i tonąć w długach, to opcja numer dwa jest dla mnie idiotyzmem. rozumiem chęć ratowania biznesu i bardzo fajnie, że chce go ratować, ale nie rozumiem uważania, że praca za kasą jest dla biedoty. bardzo ładnie tutaj widać jaki ta Pani ma szacunek do osób, które
@AnonimoweMirkoWyznania: teraz na topie jest wszystko naturalne, bio i eko, albo bez cukru, bez glutenu, bez laktozy... Może wprowadzić coś takiego do oferty i reklamować się na stronach/profilach fb grup eko, fit itd? Jakieś ciastka slodzone ksylitolem albo cukrem trzcinowym, wypieki z mąki kokosowej albo kukurydziane dla bezglutenowcow... Pytanie tylko jak duże miasto, im większe tym większe zainteresowanie zdrową żywnością