Zawsze bałem się każdego kontaktu z krwią, zapewne przez to, że wychowałem się w rodzinie #swiadkowiejehowy, gdzie transfuzja krwi jest ciężkim grzechem, a za zjedzenie kaszanki zostaje się usuniętym ze zbiorowości.
Już po opuszczeniu sekty zacząłem się powoli i nieśmiało oswajać z tym płynem ustrojowym, głównie poprzez #krwiodawstwo. Odkryłem, że w ten sposób mogę pokonać swój strach, a przy okazji zrobić coś pożytecznego dla naszego społeczeństwa. Spodobało mi się i zostałem dawcą regularnym.
Myślę, że w ten sposób pomogę komuś realnie w doczesnym życiu. Chyba przyznacie, że to lepsze niż pukać wam do drzwi o 10:00 w sobotę i rozmawiać o królestwie Bożym? #przemyslenia #dobryuczynek
@Overthinker: na początku to ukrywałem, później rodzina się dowiedziała i była oburzona. W Piśmie Świętym nie ma nic o przetaczaniu krwi, więc nie potrafili wyjaśnić, dlaczego ich zdaniem postępuję źle.
W końcu Jezus powiedział, że nie ma większej miłości, gdy ktoś oddaje swoje życie za przyjaciół swoich. A krew jest życiem.
@DerMirker: w ogóle to jest tak idiotyczne, że to wynika z zapisów w Starym Testamencie, żeby "powstrzymać się od krwi" co wtedy miało sens bo jedząc nieprzetworzone pokarmy z krwią można było się zatruć. A oni to przenoszą bezpodstawnie na transfuzje.
@rybsonk: cytują też z Nowego Testamentu, w Dziejach Apostolskich Paweł chyba mówił, żeby powstrzymywać się od krwi. No ale fakt, nijak się to ma do transfuzji.
@MechanicznyTurek: żeby odejść nie trzeba wiele, wystarczy powiedzieć starszym, że nie chce się być już Świadkiem Jehowy. Problem zaczyna się po odejściu, bo Świadkowie mają zakaz odzywania się do byłych członków zboru, więc tracisz przyjaciół i rodzinę, którzy dalej są w organizacji.
@rybsonk spoko. U mnie to i tak bardziej skomplikowane, bo nie jestem wykluczona, a rodzinę i tak widzę z raz do roku, bo daleko od nich mieszkam. Jak na razie cześć rodziny i znajonych wyrzuciło mnie ze znajomych na fb, a kilkoro powiedziało, że moja noga w ich domu więcej nie stanie
@rybsonk no, u Świadkow ktoś kto odchodzi jest uznawany na najgorszy sort, nazywany "odstępcą" i przyrownywany do Diabła, który jako pierwszy odrzucił Boga. Często takim osobom są przypisywane złe cechy, żeby sobie wytłumaczyć dlaczego ta osoba odeszła, typu że Szatan go opętał, albo że dopuścił się jakiegoś ciężkiego grzechu. Albo w inną stronę, że był dobrym człowiekiem, ale odkad odszedł jest nieszczęśliwy i się stacza, bo przecież poza organizacją nie można znaleźć
@chopak bo nie wszyscy są tacy ;) generalnie wśród Świadkow jest masa przecudownych ludzi, oni nie są podli, czy coś. Ale mimo wszystko są w dosyć zamkniętej społeczności i głośno o takich rzeczach nie mówią, tylko wśród swoich. U nas w zborze chodziła masa plotek na temat wykluczonych, a temat "odstepcow" obrósł mitami. Jak odeszłam i spotkałam kilku to byłam zdziwiona że to dosyć młode i pozytywne osoby :P wychowanie w takiej
Już po opuszczeniu sekty zacząłem się powoli i nieśmiało oswajać z tym płynem ustrojowym, głównie poprzez #krwiodawstwo. Odkryłem, że w ten sposób mogę pokonać swój strach, a przy okazji zrobić coś pożytecznego dla naszego społeczeństwa. Spodobało mi się i zostałem dawcą regularnym.
Myślę, że w ten sposób pomogę komuś realnie w doczesnym życiu. Chyba przyznacie, że to lepsze niż pukać wam do drzwi o 10:00 w sobotę i rozmawiać o królestwie Bożym? #przemyslenia #dobryuczynek
Rodzina na pewno jest z Ciebie dumna... oh wait :(
W końcu Jezus powiedział, że nie ma większej miłości, gdy ktoś oddaje swoje życie za przyjaciół swoich. A krew jest życiem.
@DerMirker: Czyli żeby odejść z tej sekty wystarczy zjeść kaszankę?
@MechanicznyTurek: żeby odejść nie trzeba wiele, wystarczy powiedzieć starszym, że nie chce się być już Świadkiem Jehowy. Problem zaczyna się po odejściu, bo Świadkowie mają zakaz odzywania się do byłych członków zboru, więc tracisz przyjaciół i rodzinę, którzy dalej są w organizacji.
@13czarnychkotow: to jest tak ogólne, że równie dobrze mogą z tego wysnuć wniosek, że krew należy usuwać z ciała xD
@rybsonk tak