Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Chyba w tym roku zacznę kandydować do nagrody przegrywa albo #!$%@? roku. Jakiś czas temu, pewnie będzie już z 4 miesiące zerwaliśmy z dziewczyną. W zgodzie, bez spin, po prostu nie układało się od dłuższego czasu. Pierwszy błąd, że wciąż utrzymywaliśmy kontakt i stworzyliśmy coś na miarę niedorozwiniętej przyjaźni z zespołem downa i tourretem. No ale utrzymywaliśmy kontakt, pisaliśmy. Czasem (głównie ja) wylewałem jakieś żale, za które przepraszałem. Ona się spotykała z innymi facetami, ja siedziałem w domu, grałem w league of depresja. Miałem najgorsze myśli, nic nie szło w moim życiu jak chciałem, praca, rodzina. Jak jedna rzecz idzie po grudzie, to zwykle reszta rzeczy idzie w ślad tej jednej. Wszystko się sypało. Ona poznała kogoś, ja w końcu też. Moja nowa dziewczyna jest cudowna, wspaniała, taka jaką zawsze chciałem mieć, z charakteru. Z wyglądem jest trochę gorzej, ale nie ma tragedii. Z była wciąż utrzymywałem kontakt. Raz na dwa tygodnie pisaliśmy, raz na jakiś czas gadaliśmy przez telefon bardzo długo. Jej facet i moja kobieta o tym nie wiedzą. Ostatnio w naszych związkach coś zaczyna źle się dziać. U niej są problemy, a u mnie ja wyszukuje problemy na siłę, chociaż zajebiście mi się z moją nową układa. No i tak słowo do słowa, z byłą zaczęliśmy pisać codziennie ze sobą. Puenta przegrywa jest taka, że zostałem doradcą związkowym mojej byłej dziewczyny i pomagam jej w tym, żeby ona mogła być szczęśliwa w swoim nowym związku, tym samym licząc na to że to jednak wszystko spadnie z rowerka, zostanie sama i zatęskni za mną i wróci... A ona pomaga mi w tym, żebym ja się oswoił w swoim związku i żebym był starym sobą i żebym był szczęśliwy. Dodam tylko na koniec, że ja serio jestem z tą nową dziewczyną szczęśliwy, jeżeli jestem blisko niej. Jak tylko wrócę do domu albo siedzę w pracy wynajduje milion problemów co mi nie leży w tym wszystkim. Pierwszy raz jestem w takiej sytuacji, że wszystko mi się w życiu układa, jestem w związku, w którym zawsze chciałem być, jestem zadowolony, ale jednak jestem nieszczęśliwy i czegoś mi brakuje. Za nic nie wiem, czego mi brakuje, chociaż się domyślam i chyba po prostu boję się powiedzieć to na głos. Chcę żeby moja nowa dziewczyna była szczęśliwa i robię wszystko żeby tak się stało, ale ja nie wiem czy to bardziej robię dla niej czy dla siebie...

#logikaniebieskichpaskow #logikarozowychpaskow #zwiazki

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy dla młodzieży
  • 7