Aktywne Wpisy
AtriumCarceri +12
#przegryw lat 17, jakas kolka cziperki, czerwiec to matka dupska nie truje o bude. A ty wlasnie swoim hordziakiem ladujesz w howling fjordzie zeppelinem, podjarany bo pierwszy raz wiadomo... prywacik bo bieda, ale wspomnienia bezcenne, ano i taka muza leci
to juz nie wruci
to juz nie wruci
1. Dlaczego się na to zdecydowałem?
Od wielu lat choruje na #depresja. Psychologowie, leki, szpital psychiatryczny dziennie nie pomagały, dostałem ofertę od znajomej której Ayahuasca pomogła. Jestem przeciwko narkotykizawszespoko i nie mam zamiaru próbować innych psychodelików.
2. Przebieg
Kilka tygodni czekałem, aż Ajałaskowy guru będzie wolny. 'Guru', 'Przewodnik' który mnie prowadził jest osobą doświadczoną, znaną w rytualnych kręgach. Jeśli na zagranicznych forach interesowaliście się tą tematyką to na pewno spotkaliście się z informacjami o nim. Ogólnie trzeba na niego czekać tygodniami gdyż podróżuje po świecie i prowadzi rytuały, mi się jednak udało w dwa tygodnie gdyż znajoma jest jego bliską rodziną - oboje nie są Polakami.
Zdecydował się mnie wziąć ponieważ mój przypadek jest podobny do niego, też chorował na depresję i Ajałaska mu pomogła - tak twierdzi. Po zapoznaniu się z moim przypadkiem zdecydował, że odbędziemy delikatną formę Ajałaski - kilkugodzinna, bez wymiotów.
Spotkaliśmy się w pewnym miejscu w cztery osoby + guru żadnych obcych. Ja, dwie znajome mi osoby, jeden znajomy znajomej. Rozpaliliśmy ognisko, odpaliliśmy muzykę która pomagała się wyciszyć, głównie utwory południowoamerykańskich ludów. Dostaliśmy średniej wielkości kubek płynu z roślinami pływającymi w środku. Konsystencja i smak podobny do brokułów.
Staliśmy w kręgu dookoła ogniska, nie mogliśmy ze sobą się komunikować. Śmiać mi się chciało z powodu tego jak leczę się od lat, a co robię teraz.
Nagle poczułem gwałtowne zapadanie się pod ziemie, jakbym spadał. Trwało to kilka sekund i koniec efektu. Długie oczekiwanie na cokolwiek, zacząłem myśleć, że zostałem oszukany i faktycznie podano mi brokuły.
Ściemniło się, najbliższe nas drzewo mnie wystraszyło, wcześniej go nie zauważyłem.
Nagle przez głowę zaczęły mi przelatywać dziesiątki pytań. Upraszczając można powiedzieć, że były w stylu 'kim jesteśmy? dokąd zmierzamy?'.
Nie potrafiłem na nie odpowiedzieć, poczułem nagłą potrzebę rozważania życia. Czułem się przytłoczony, skołowany. 'Przewodnik' ciągle mi się przyglądał. Poczułem potrzebę by poprosić o jeszcze jeden kubek płynu. Zgodził się, przyniósł, dopilnował bym wypił wszystko, łącznie z zieleniną.
Po kilkunastu minutach poczułem spokój, odpowiedzi na pytania które padały wcześniej, poczułem ogromne ciepło wewnętrzne. Poczułem niesamowite szczęście, mogę śmiało powiedzieć, że była to najszczęśliwsza chwila w moim życiu.
Po kilku chwilach poczułem się jak dusza nieograniczona fizycznie. Nie miałem świadomości kim jestem, gdzie jestem. Poczułem brak ram czasowych, nie wiedziałem co i gdzie, liczyło się tylko tu i teraz. Nie poznawałem osób dookoła, nie pamiętam kim jestem. Poczułem wolność nieograniczoną życiem, śmiercią, czasem, bólem czy smutkiem. Przelatywały przez głowę mi przeciwne myśli do tych które dręczą mnie od lat. Poczułem fascynacje istnieniem, ale nie życiem.
Potem poszedłem się przejść kilkadziesiąt metrów od ogniska, ciemność była fascynująca.
Wróciłem do ogniska, stanąłem bardzo blisko ognia. Od przodu czułem gorąc, z tyłu zimno. Oba te uczucia nie były ani przyjemne, ani nieprzyjemne.
Przewodnik podał mi do picia dziwny napój. Był przepyszny, bardzo słodki, ale delikatny. Czułem się jakbym pił płynne szczęście. Słyszałem jak każdy bąbelek (był gazowany) pęka z osobna. Było to fantastyczne.
Usłyszałem pytanie:
Wow.
Czułem już fizycznie się jako ja, ale dalej czułem lekkość, nie czułem ram czasowych. Nie wiedziałem co wcześniej było na prawde, czy nie stoje przy tym ogniu od zawsze?
Zimno, gorąco, ból nóg i pleców (nie usiadłem przez ponad 7h) nie były nie przyjemne ani przyjemne. Czułem w tym coś nowego i byłem ponad tym.
Rozdał nam banany. Nigdy nie byłem zafascynowany bananem, to był szok jaki jest banan.
Później pomarańcze, czipsy, chleb i ser. Wszystko to oprócz pepsi ani mi nie smakowało, ani smakowało. Czułem smak, nowy którego nie dostrzegałem nigdy wcześniej ale byłem ponad tym.
Zaczął do nas mówić, wszyscy zaczęli rozmawiać. Ja nie byłem w stanie, nie czułem w ustach języka, nie czułem się fizycznie w tym świecie co reszta (pewnie przez podwójną dawkę). Po jakimś czasie wróciła świadomość czasu, miejsca, osób i poczułem się jak nowo narodzony. No i, że muszę siku.
Poczułem mocne przypalenie nóg od ognia i mocny mróz. Zgasiliśmy ognisko, wzięliśmy co nasze i pojechaliśmy do naszego punktu noclegowego. Chwile porozmawialiśmy o tym co miało miejsce, co czuliśmy. Po całości czułem się niesamowicie zmęczony fizycznie i psychicznie, ale szczęśliwy i czysty. (umysłowo, bo fizycznie nie byłem w stanie się umyć i zasnąłem waląc dymem z ogniska xD).
Położyłem się i poszedlem spać.
koniec
3. Jak się czuje teraz?
Rano obudziłem się z masakrycznym bólem głowy jak kac który trwa do teraz.
Psychicznie czuje się czysty, brak gonitwy myśli które przypominały głosy w głowie. Pierwszy raz od lat czuje spokój.
Usłyszałem od Guru, że mój umysł został otwarty i przez najbliższe tygodnie i miesiące we mnie będą zachodzić zmiany. spoko.
Poszedłem się umyć i sprawiło mi to mega radoche. Czułem jakbym się mył pierwszy raz w życiu. Śniadanie smakowało jak nigdy, kawa z mlekiem też.
W sumie to od kilku dni praktycznie nic nie jadłem i czułem się #!$%@? (musiałem przed rytuałem odstawić leki), a teraz #!$%@? coś ciągle i czuje nowe smaki. No i myślowo czuje się fantastycznie.
4. podsumowanie
Ciesze się, że wziąłem w tym udział i na pewno będę chciał spróbować ostrej wersji Ayahuasci trwającej kilka 3 do 5 dni której towarzyszą m.in wymioty jako oczyszczenie, jednakże musi minąć kilka miesięcy bo było to bardzo męczące doświadczenie.
Nie czuje pociągu do narkotyków, nie chce próbować psychodelików.
Czy czuje się już wyleczony z depresji? Nie. Czuje się dobrze, ale nie zdrowy, zobaczymy co przyjdzie z czasem.
Czy zachęcam do spróbowania Ayahuasci? Nie. Nie odradzam, nie zachęcam. Było to tak ciężkie przeżycie, że nie był to zdecydowany chill, jednakże jeśli ktoś ma problemy podobne do moich to może warto zainteresować się medycyną niekonwencjonalną - mam sprawdzone źródła, że to pomaga.
Jeśli ktoś chce o coś spytać to niech pyta, jeśli ktoś brał udział w Ayahuasce to niech napisze swoje spostrzeżenia.
Jedynie nie odpowiem na pytanie o dane przewodnika, ani nie dam na niego namiarów.
#depresja #psychologia #ciekawostki #ayahuasca
@FarmaceutaAmator: mylisz się. Wręcz odwrotnie - branie psychodelików to leczenie czyli próba dotarcia do sedna problemu w wnętrzu swojej głowy. Natomiast branie psychotropów na receptę to zwykłe ćpanie, czyli tłumienie objawów.
Skoro sięgnąłeś już po Aya to pewno nie ma co próbować innych psychodelików ale po kilku zdaniach, które napisałeś widać jak silne i szkodliwe jest programowanie ściemy na ich temat w społeczeństwie.
W każdym razie z fartem i zdrowia mirku ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@
Może jak się jest chowanym w społeczeństwie, które ma stosowną wiedzę i tradycję oraz edukuje i ćwiczy dzieci w medytacji, samoświadomości i rozwoju duchowym od małego, to może ale tylko może, część z tych dzieci z czasem dojdzie do tego co może dać jeden trip na grzybach albo aya.
Te całe gadanie o czystym doświadczeniu świadomości to jest żart w tym mrowisku w jakim
@VonHautkopf: Tak z dnia na dzień odstawiłeś czy trzymałeś się zasad? Konsultowałeś odstawienie z lekarzem czy to Twoja decyzja?
miałem najmniejsze możliwe dawki bo byłem w trakcie zmieniania leków
Dobranoc.
Komentarz usunięty przez autora
Jaka jest cena takiej cermonii w Czechach?
Ja miałem to wszystko po znajomości i właściwie to robiliśmy po prostu składkę żeby koleś nie był stratny na przylocie do nas specjalnie.
Wszystko pewnie zależy od tego kto prowadzi sesje czy przewodnik czy szaman prawdziwy, czy jest to kilkugodzinna sesja czy kilkudniowa.
Niestety dokładnie się cenami nie interesowałem - nie było mi to potrzebne
Muchomor czerwony - Amanita Muscaria (święty grzybóg) to wspaniały psychiatra i psycholog w jednym. Biada głupim sebixom co myślą że to do ćpania, tylko się rozczarują.