Znalazłem telefon do właściciela salonu gier w tym zeszycie z reklamacjami. Wypuścił mnie raz dwa. Problem pojawił się z wyjściem z centrum handlowego. Właściciel salonu gier powiedział, żeby poczekać na ochronę. To był mój błąd. Prawdopodobnie mógłbym wyjść wyjściem ewakuacyjnym i by było po sprawie, tylko kilka godzin w zamknięciu brr. Pojawili się jacyś panowie, jeden "strażak obiektu", drugi prawdopodobnie ochroniarz, coś mu dyndalo na szyi, ale był ubrany po cywilnemu. Zaczęli mnie wypytywać jak się tu znalazłem i w ogóle. Odpowiedziałem zgodnie z prawdą. Nie chcieli mnie wypuścić, nie pamiętam dlaczego. Zapytałem się, czy w centrum handlowym jest ochrona, odp: nie muszę panu odpowiadać. Pytałem się, bo myślałem, że jak mnie zamknięto to raz dwa ktoś moją obecność zauważy i się zainteresuje, było to dla mnie dziwne, że sobie chodziłem po salonie gier i nic. Pytali się, czy wlasciciel salonu gier to mój znajomy, nie mogli zrozumieć, jak z niego wyszedłem (krata otwierana zdalnie). Zadzwoniłem po policję. Kolejny mój błąd. Oni też zadzwonili, bo trochę czekaliśmy na nich. W końcu powiedziałem, że wychodzę wyjściem ewakuacyjnym, skoro nie chcą mnie normalnie wypuścić. Łysy pan ochroniarz (chyba), powstrzymał mnie dłonią i powiedział, że mi nie wolno, bo inaczej zostanę "zglebiony". W końcu przyjechali Police, przybili niemal piątki z ochroniarzem. Zapytałem się, czy mogę wyjść, powiedzieli, że nie. Zapytałem się, czy jestem zatrzymany, usłyszałem odp. twierdząca. Teraz zaczyna się ciekawie. Zaczęli mnie przeszukiwać. Skuli mnie i zabrali niebezpieczne narzędzia, jakie miałem przy sobie (poinformowałem ich o nich, bo i tak mieli mnie trzepać, to nie chciałem, żeby się wystraszyli). #plottwist za naruszenie miru mandat 500zł :0 Nie przyjąłem, sprawa do sądu. Wypytali się czy się leczę itp. W międzyczasie ochrona rozmawiała z właścicielem salonu i on nic do mnie nie miał. Rozmyślanie, czy wzywać po mnie karetkę. Wezwali. Policja sugerowała, że zabierze niebezpieczne narzędzia i je zutylizuje czy coś w ten deseń, nie zgodziłem się. Pojechaliśmy do szpitala, tam kolegów spotkali (ci z pogotowia to też ich znajomi), było bardzo miło, czekaliśmy na lekarza, pan policjant oglądał mój nóż, ja mu go jeszcze zachwałem, że na testach dobrze wypadł, powiedział, że też musi taki sobie kupić. Lekarz przyszedł, policja posiedziała chwilę i się oddaliła. W tym momencie pani doktor zasugerowała utylizację moich narzędzi, jak się później okazało, ona myślała, że to nóż kuchenny, nie zgodziłem się, poprosiłem o schowanie sprzętu w depozycie, zgodziła się i sprzęt został zabrany. Rozmowa, wywiad, potem musiałem wyjść do poczekalni i poczekać na papiery. Trwało to dość długo, pani dr przyszła z papierami, ale zapomniała o depozycie. Depozyt zaginął. Jeszcze poszła szukać, jak się dowiedziała, że to nie był nóż kuchenny, ale nie znalazła. Powiedziała, że nie ma monitoringu - wszędzie kamery i ochroniarz potwierdził, że jest monitoring, ale trzeba pisma do dyrekcji słać, by udostepnili. Zaproponowałem wezwanie policji, nie udostępnili mi telefonu (mój rozładowany). Poszedłem na komisariat, policjant powiedział, że nie byłem zatrzymany i swoich rzeczy mam szukać sam, bo to sprawa pomiędzy mną a szpitalem. Wartość sprzętu ok 650zł. Ja ledwo chodzę i jeszcze takie problemy ;(
W komentarzu moje zdjęcie z monitoringu w salonie, kiepsko widać.
@Salomonthekrol początek: patrzę, jest po 21 salon otwarty, ludzie grają, mam jeden żeton no to wchodzę, NASCAR jadę, mam 13 miejsce i nagle bziuuu, wszystko gaśnie. Że 2-3 sekundy myślałem, że to awaria prądu, rozglądam się a krata wyjściowa zamknięta. Ona się głośno zamyka dość, ale gra wyje jeszcze głośniej. Chyba najpierw powinni wyłączać gry a dopiero potem kratę opuszczać. @Megawonsz_dziewienc dlaczego mnie nie powinno tam być? Podobno mam takie same prawa
@pozmu skoro dostałeś mandat i zawieźli cię do szpitala to byłeś zatrzymany, a że sprawa do sądu bo odmówiłeś mandatu to dojdziesz którzy panowie policjanci. Pismo do dyrekcji jak najszybciej żeby ten monitoring dostać i oczywiście spacer do radcy prawnego
@pozmu skoro wyzywałeś policję to musi być po tym ślad. Zakładam że nie pamiętasz żadnego nazwiska policjantów, żeby próbować kręcić imbe personalnie. Generalnie w policji jest taka zasada że skoro dajesz się spławić to problem z głowy. Nie zapomnij poprosić o nagranie z monitoringu z galerii
Aaa, jeszcze ten łysy pan kłamał policji, mówiąc, że nie chcę się wylegitymować - nie pamiętam takiej jego prośby/ żądania, w każdym razie nie miałem przy sobie portfela z dokumentami, więc nawet jakbym chciał to bym nie mógł.
@pozmu jak odmowiles mandatu to bedzie sprawa w sadzie. Pisz o monitoring. Pozniej na jego podstawie zloz zawiadomienie o kradziezy noza za 650zl i portfela z 3000zl w srodku.
@Gaelwyn nie wiem, domowego chyba Jak pójdzie do sądu sprawa to spełnię życzenie wykładowców ze studiów, żeby na rozprawy chodzić. No może niekoniecznie o rolę oskarżonego im chodziło xD W ogóle dla mnie to jest jakiś kosmos, myślałem, że mnie przeproszą za uwięzienie a oni nie chcieli mnie wypuścić, niepotrzebnie policję wzywałem, cholera, że nie pamiętam czemu oni nie chcieli mnie wypuścić.
@Megawonsz_dziewienc w ogóle policjant śmieszek na maxa, podobnie ratownicy, chyba długi dyżur plus kofeina, a może po prostu takie charaktery (zazdro)
@pozmu: trzeba bylo w druga strone imbe krecic ze cie bezprawnie pozbawiliili wolnosci zamykajac w tym salonie, przeciez na to paragraf jest
Co do noza to male szanse ze sie znajdzie, kto go w depozyt przyjal? Dostales pokwitowanie? Jesli nie to cie po prostu oszukali (nie okradli bo dobrowolnie rzecz wydales - jedyny plus ze oszustwo nie ma kwoty minimalnej)
Problem pojawił się z wyjściem z centrum handlowego. Właściciel salonu gier powiedział, żeby poczekać na ochronę. To był mój błąd. Prawdopodobnie mógłbym wyjść wyjściem ewakuacyjnym i by było po sprawie, tylko kilka godzin w zamknięciu brr. Pojawili się jacyś panowie, jeden "strażak obiektu", drugi prawdopodobnie ochroniarz, coś mu dyndalo na szyi, ale był ubrany po cywilnemu. Zaczęli mnie wypytywać jak się tu znalazłem i w ogóle. Odpowiedziałem zgodnie z prawdą. Nie chcieli mnie wypuścić, nie pamiętam dlaczego. Zapytałem się, czy w centrum handlowym jest ochrona, odp: nie muszę panu odpowiadać.
Pytałem się, bo myślałem, że jak mnie zamknięto to raz dwa ktoś moją obecność zauważy i się zainteresuje, było to dla mnie dziwne, że sobie chodziłem po salonie gier i nic.
Pytali się, czy wlasciciel salonu gier to mój znajomy, nie mogli zrozumieć, jak z niego wyszedłem (krata otwierana zdalnie).
Zadzwoniłem po policję. Kolejny mój błąd.
Oni też zadzwonili, bo trochę czekaliśmy na nich.
W końcu powiedziałem, że wychodzę wyjściem ewakuacyjnym, skoro nie chcą mnie normalnie wypuścić.
Łysy pan ochroniarz (chyba), powstrzymał mnie dłonią i powiedział, że mi nie wolno, bo inaczej zostanę "zglebiony".
W końcu przyjechali Police, przybili niemal piątki z ochroniarzem.
Zapytałem się, czy mogę wyjść, powiedzieli, że nie. Zapytałem się, czy jestem zatrzymany, usłyszałem odp. twierdząca.
Teraz zaczyna się ciekawie.
Zaczęli mnie przeszukiwać.
Skuli mnie i zabrali niebezpieczne narzędzia, jakie miałem przy sobie (poinformowałem ich o nich, bo i tak mieli mnie trzepać, to nie chciałem, żeby się wystraszyli).
#plottwist za naruszenie miru mandat 500zł :0
Nie przyjąłem, sprawa do sądu.
Wypytali się czy się leczę itp.
W międzyczasie ochrona rozmawiała z właścicielem salonu i on nic do mnie nie miał.
Rozmyślanie, czy wzywać po mnie karetkę.
Wezwali.
Policja sugerowała, że zabierze niebezpieczne narzędzia i je zutylizuje czy coś w ten deseń, nie zgodziłem się.
Pojechaliśmy do szpitala, tam kolegów spotkali (ci z pogotowia to też ich znajomi), było bardzo miło, czekaliśmy na lekarza, pan policjant oglądał mój nóż, ja mu go jeszcze zachwałem, że na testach dobrze wypadł, powiedział, że też musi taki sobie kupić.
Lekarz przyszedł, policja posiedziała chwilę i się oddaliła. W tym momencie pani doktor zasugerowała utylizację moich narzędzi, jak się później okazało, ona myślała, że to nóż kuchenny, nie zgodziłem się, poprosiłem o schowanie sprzętu w depozycie, zgodziła się i sprzęt został zabrany.
Rozmowa, wywiad, potem musiałem wyjść do poczekalni i poczekać na papiery.
Trwało to dość długo, pani dr przyszła z papierami, ale zapomniała o depozycie.
Depozyt zaginął.
Jeszcze poszła szukać, jak się dowiedziała, że to nie był nóż kuchenny, ale nie znalazła.
Powiedziała, że nie ma monitoringu - wszędzie kamery i ochroniarz potwierdził, że jest monitoring, ale trzeba pisma do dyrekcji słać, by udostepnili.
Zaproponowałem wezwanie policji, nie udostępnili mi telefonu (mój rozładowany).
Poszedłem na komisariat, policjant powiedział, że nie byłem zatrzymany i swoich rzeczy mam szukać sam, bo to sprawa pomiędzy mną a szpitalem.
Wartość sprzętu ok 650zł.
Ja ledwo chodzę i jeszcze takie problemy ;(
W komentarzu moje zdjęcie z monitoringu w salonie, kiepsko widać.
#pomocy
#nocwsaloniegier #prawo #policja #sluzbazdrowia #sor #patologiazmiasta #zlodzieje #kradziez
Btw. Ten nóż ma już pan policjant który mówił ze musi sobie taki kupić
Ona się głośno zamyka dość, ale gra wyje jeszcze głośniej.
Chyba najpierw powinni wyłączać gry a dopiero potem kratę opuszczać.
@Megawonsz_dziewienc dlaczego mnie nie powinno tam być? Podobno mam takie same prawa
Zamknęli, jak ja byłem w środku
@Adolf_Dolas tak, słuszna uwaga, pracowity dzień przede mną
@pozmu: jakiego miru?
@pozmu: moze zarekwiruje?
@pozmu: pozwij szpital o straty materialne i tyle
@Adolf_Dolas: zapewne w dupie majá ten mandat i w ogóle do sádu nie wysla
Jak pójdzie do sądu sprawa to spełnię życzenie wykładowców ze studiów, żeby na rozprawy chodzić.
No może niekoniecznie o rolę oskarżonego im chodziło xD
W ogóle dla mnie to jest jakiś kosmos, myślałem, że mnie przeproszą za uwięzienie a oni nie chcieli mnie wypuścić, niepotrzebnie policję wzywałem, cholera, że nie pamiętam czemu oni nie chcieli mnie wypuścić.
@pozmu: Co to mir? Poza tym ze "mézczyzna" w jézyku olbrzymów?
Co do noza to male szanse ze sie znajdzie, kto go w depozyt przyjal? Dostales pokwitowanie? Jesli nie to cie po prostu oszukali (nie okradli bo dobrowolnie rzecz wydales - jedyny plus ze oszustwo nie ma kwoty minimalnej)