Wpis z mikrobloga

@ortofosforan: nie wiem, czy istnieje na to jakaś nazwa, ale uwielbiam uczucie, gdy po kilku latach niewiedzy czy ignorancji wpadasz na coś oczywistego. Właśnie tak miałem z Nero. Jako dziecko z raczkującym angielskim po prostu przyjąłem to jako kolejną nazwę typu winamp czy kazaa, a jakiś czas temu widząc puste płyty CD w sklepie trybik skojarzenia ROM-Rzym i Nero-Neron w końcu ruszył :)
  • Odpowiedz
@janek_kombajnista: @polutt: Platinum forever! Odbierałem pierwszy kontener płyt na cake'u w Polsce od gościa który później założył Esperanzę. (to były te same płytki, z tej samej fabryki, tylko z innym nadrukiem na górze) Do dzisiaj pamiętam ich zapach połączenie portu ze świeżym ostrym plastikiem. I tak się zaczęła era piracenia płytek w kopertach dzięki czemu więcej mieściło się do plecaka ()
  • Odpowiedz