Aktywne Wpisy
ponerLokej +122
Niesamowite jak świat potrafi się zawalić człowiekowi w jednej chwili (╥﹏╥)
Jeszcze miesiąc temu:
praca we #wroclaw
mieszkanie na wynajem
10 letni związek (narzeczeństwo)
perspektywy na przyszłość, poczucie bycia kochanym przez rodzinę, narzeczoną
Ostatni tydzień:
rozstanie z narzeczoną
nie chcą mi przedłużyć umowy w pracy więc zostaję do końca kwietnia,
wynajęte mieszkanie jest na mnie i dziewczynę, ale ja nie mam oszczędności, więc muszę się wynieść - brak
Jeszcze miesiąc temu:
praca we #wroclaw
mieszkanie na wynajem
10 letni związek (narzeczeństwo)
perspektywy na przyszłość, poczucie bycia kochanym przez rodzinę, narzeczoną
Ostatni tydzień:
rozstanie z narzeczoną
nie chcą mi przedłużyć umowy w pracy więc zostaję do końca kwietnia,
wynajęte mieszkanie jest na mnie i dziewczynę, ale ja nie mam oszczędności, więc muszę się wynieść - brak
neverwalkalone +85
Młoda przeciętna Julka: Rodzić dzieci to nie obowiązek, moje ciało moj wybór, ja chce robić karierę i podróżować.
Społeczeństwo: Okej więc jako bezdzietna kobieta jesteś traktowana i masz takie same obowiązki jak mężczyzna. W razie wojny musisz iść na front.
Młoda przeciętna Julka: coooo prosze? To dziękuję, do widzenia, niech mężczyźni idą w kamasze, kobiety są słabsze.
#redpill #rownouprawnienie #pieklomezczyzn #blackpill #logikarozowychpaskow #wojna
Społeczeństwo: Okej więc jako bezdzietna kobieta jesteś traktowana i masz takie same obowiązki jak mężczyzna. W razie wojny musisz iść na front.
Młoda przeciętna Julka: coooo prosze? To dziękuję, do widzenia, niech mężczyźni idą w kamasze, kobiety są słabsze.
#redpill #rownouprawnienie #pieklomezczyzn #blackpill #logikarozowychpaskow #wojna
Przypomniało mi się jak 2.5 roku temu, to były jeszcze mroczne czasy, już od dawna przegrywałem ale nie miałem świadomości tego. Pojechałem z kumplem na Opole, w marcu to było i trochę #!$%@? pogoda, jeszcze zima była w powietrzu. W pociągu już #!$%@?łem kwasa, wychodzimy i na powitanie na dworcu #!$%@?ło końskim gównem, serio xD. No nic, idziemy do Galerii handlowej a to jakieś małe coś, w dodatku niezmodernizowane było, nie pamiętam co tam kupiliśmy, pewnie jakieś słodycze. Czuje że mi wjeżdza na banie już bo ceny tj. cyferki zaczęły pływać(wtajemniczeni wiedzą, co mam na myśli). Nie wiedziałem co robić, potem jakoś pokręciliśmy się jeszcze trochę ale wchodziło dość szybko i #!$%@? nie miałem kompletnie pomysłu co dalej. #!$%@?, na peaku #!$%@?łem się nad rzeką, wśród wędkarzy, patrząc na ten kościół, czy to bazylika jakaś była, Ci co mieszkają w Opolu pewnie wiedzą. No i się porobiły konkret wizuale wtedy, widziałem takie fraktalne energetyczne wiatraki napędzające wodę, rzymską arenę gladiatorów, multiplikujący się ryj Kapitana Bomby. Tyle zapamiętałem, a umysł, to nie wiem, co wtedy było, zajebiste uczucie. Oderwany byłem od świata rzeczywistego mimo tego, że słyszałem dzwięki miasta. Czasami miałem wrażenie, że mnie odrywa, ale pytam kumpla czy ok, on mówi, że ok, więc ok. Nie pamiętam dokładnie ale jak debile siedzieliśmy nad tą rzeką jakieś #!$%@? 3 godziny i #!$%@? xD. Potem już działanie straciło mocno na mocy, to stwierdziliśmy, że idziemy do Aquaparku na drugi koniec miasta. Doszliśmy tam ja biore się przebieram, ryj cały czerwony, źrenice #!$%@?, widać #!$%@? że napizgany jak messerschmidt. Zrzucam ubranie i czuje jak #!$%@? ode mnie niemiłosiernie potem, to się wziąłem umyłem pod prysznicem. Basen to czysta przyjemność była, woda niewiadomo, raz ciepła, raz zimna. Idziemy potem na sauny a tam też #!$%@?, wchodzę do jakiejś sauny i #!$%@? nagle mi zimno, a za minutę gorąc jak #!$%@?. Ciepłe jest zimne, zimne jest ciepłe. Dobra posiedzieliśmy tam i zwijamy się potem na zot, ciągle mnie trzymie. Znowu idziemy #!$%@? wie ile, po drodzę dopada Nas deszcz, #!$%@? się w pociąg powrotny. Ja sobie odpalam muzyke na słuchafonach, nie chcę mi się już za bardzo gadać. CEVy niesamowite, widziałem siebie, jako człowieka sukcesu, stojącego na moście nad rzeką, która uchodzi do morza ze swoją ukochaną. Pijemy coś razem i stoimy, stykamy się czołami na tle zachodzącego pomarańczowego słońca, wszystko ma takie ciepłe barwy, jak w jakimś filmie Love Story, #!$%@? mnie miłość od środka i uczucie spełnienia, że to właśnie mnie w końcu czeka, nie chcę wychodzić z tego stanu, ale docieramy do celu i trzeba wysiadać. Oczyszczony wracam na chatę, działanie jeszcze jest, ale już coraz słabiej wyczuwalne. Coś tam robię, idę się położyć, nie wiem czy łoiłem browary, chyba nie. Benzo też nie miałem więc zasypiam o 3 w nocy. Wyspałem się, wstałem i tyle. Jeszcze niby mi dobrze było przez 2 tygodnie następne, przez te post-efekty, ale w sumie wszystko #!$%@?. Wierzyłem wtedy w jakiś neoszamanizm czy #!$%@? wie co. Farmazony i kocopoły kompletne, nie wiem sam. Dziś już jest ponad 1.5 roku jak się odciąłem od tego klimatu i innych rzeczy, w sumie to dobrze, bo by mi pewnie po takich przygodach została pajęczyna z mózgu.
#przegryw ##!$%@? #narkotykizawszespoko #tripraport #gownowpis
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora