Wpis z mikrobloga

@zmasowanyatak: @budus2: Też od lat mnie pasjonowało skąd to internetowe przeświadczenie o tym, że Nokie 3310 były niezniszczalne, bo z autopsji wiem że nie były.
A potem sobie spojrzałem w pesel, uświadomiłem, że ludzie którzy teraz postują w necie nie pamiętają czasów telefonów z klawiaturą i zrozumiałem.
  • Odpowiedz
@zmasowanyatak: @t3tris: osoby, które nigdy tego telefonu nie miały upatrzyły go sobie pewnie w jakimś filmiku z cyklu #gimbynieznajo, powtarzały jak mantrę, że był niezniszczalny i tak juz zostało. Możliwe, że wzięło sie to od jego rozmiarów i wagi, bo kamień z tego był nieziemski (zwłaszcza jak porównało się go z lekkimi Ericssonami czy kompaktowymi Siemensami)

Kto miał 3310 ten wie, że ten telefon rozsypywał
  • Odpowiedz
@aegypius: M35 rzucałem normalnie po betonie, świetny telefon. Tak jak i późniejszy M65.

Co do nokii 3210 to racja, była ona dużo masywniejsza i zwarta od 3310. Ta druga wyglądała jak biedniejszy brat poprzednika.
  • Odpowiedz
@zmasowanyatak: Ten mit powstał w momencie, kiedy upowszechniły się smartfony. Ludzie nagle odkryli, że kiedyś istniały telefony, których akumulatory trzymały 2-3 dni, a wyświetlacze nie pękały od mocniejszego spojrzenia, i zaczął się powszechny "kiedyśtobylizm". ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@cooles: No to co w niej było takiego trwałego? Tandetna obudowa która była #!$%@? spasowana i łatwo pękała i się rysowała? Czy może środek który nie wytrzymywał najmniejszego kontaktu z wodą?
  • Odpowiedz
@budus2: ja nie miałem własnego telefonu w czasach świetności 3310, ale miał ją mój ojciec. Od początku do końca był to ten sam aparat, wymienił w nim jedynie głośnik swego czasu. Nie dał rady zajechać tego telefonu, a dodam, że np. niby "niezniczalnego" samsunga rozwalił w pół roku (elektryk, praca na budowie w kurzu). U mnie legenda pancernej 3310 jest więc całkowicie zgodna z wydarzeniami historycznymi :)
  • Odpowiedz