Zrobiłam chinkali. Wyszły pyszne, ale następnym razem mocno się zastanowię czy robić je ponownie. Farsz był mocno nasączony bulionem, co sprawiało, że klejenie pierożków było niesamowicie irytujące, bo stale się rozklejały. Musiałam mocno wspomagać się mąką. Pod koniec klejenie szło mi nieco sprawniej, ale te pierwsze chinkali wyglądają jak nieudany eksperyment naukowy :D Przykładem jest ten pierożek po prawej stronie. Ma nienaturalnie wielki dzyndel. #gotujzwykopem
@profesjonalna_skarpeta: bulion powinien być długo gotowany, tak żeby miał dużo kolagenu. Wtedy go studzisz aż stężeje i w formie galaretki mieszasz z farszem. Podczas gotowania bulion się rozpuszcza i masz rosołek w chinkali. Łączenie u góry powinno być grube, tej części się nie je i tak, bo ma być niedogotowana.
@profesjonalna_skarpeta ten z wielkim dzyndzlem najbardziej przypomina chinkali jakie jadłem w Gruzji. Za to się trzyma i tego się nie je. Wyglądają smakowicie ( ͡~ ͜ʖ͡°)
Łączenie u góry powinno być grube, tej części się nie je i tak, bo ma być niedogotowana.
Komentarz usunięty przez autora