Wpis z mikrobloga

#pytanie

Z moim niebieskim planujemy wkrótce zakup mieszkania. Co raz to ciekawsze oferty wyskakują na olx i otodom, jednak nie możemy się zdecydować, czy iść w rynek pierwotny czy wtórny. W która stronę waszym zdaniem lepiej iść i dlaczego?

#nieruchomosci #mieszkanie #zwiazki
  • 89
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Noitaktojestztymwszystkim:
Jeśli macie możliwości - tylko rynek pierwotny. Pewna inwestycja, "świeżość" mieszkania, zazwyczaj ogarnięci, młodzi sąsiedzi, nowe rozwiązania technologiczne, lepsza jakość wykończenia, łatwość odsprzedaży, lepsza infrastruktura, garaż, łatwiej uzyskać kredyt.
  • Odpowiedz
Pytanie jakie miasto. Często na rynku wtórnym kupisz mieszkanie w lepszej lokalizacji z bogatą infrastrukturą. Nowe osiedle często są budowane na zadupiach gdzie jeszcze nic nie ma i na dojazd do centrum tracisz godzinę w jedną stronę. A to, że młodsze osoby mieszkają to nie argument - bo będzie tam więcej gòwniakow po nocach płakało:)
  • Odpowiedz
masz kredyt na m2 w grodzonym osiedlu?

@Piastan: mam randkę z Twoją Mamą u Amaro (jedna gwiazdka Michelin) jutro. Brzydko tak odpowiadać pytaniem na pytanie :(

A serio, ja się tylko na spokojnie zastanawiam czy tak nierozgarnięty typ który rynek wtórny utożsamia z BLOKIEM, a rynek pierwotny z GRODZONYM OSIEDLEM wybrał mi kilka dni temu rząd. Bo jeśli tak, to biada nam wszystkim.
  • Odpowiedz
@Noitaktojestztymwszystkim: nie słuchaj tego degenerata od rynku pierwotnego. To było jeszcze warte rozważenia kilka lat temu. Dziś niesamowicie przepłacisz za to podejście. Szukaj okazji w wyspach "zdrowego rozsądku" , czyli blok z okolic 2005 - 2007 (poprzedni boom) z już całkiem niezłą infrastrukturą. My właśnie finalizujemy transakcję takowego (2005 i w 2015 full wypas remont marmury i cegiełki) za dobrą cenę, 25 do 30 minut do korpo d2d.

63 metry, 5100 za metr wchodzę i mieszkam. Na pierwotnym wyjdzie 50 procent więcej (7k do 7.5k wykończeniem i wyzszymi kosztami kredytu, nawet biorąc pod uwagę nadpłaty), dojazd d2d 40 minut (Wrocław) lub opcja w wersji "hardcore" nowe bloki w samym centrum, 15 minut, ale za drugie tyle (9, 10 tysięcy na wejsciu potrafi być za metr, a jeszcze to wykoncz i co gorsza "gonisz króliczka" mając kredyt) - to ja podziękuję.

Pomyślisz: fajna ta Twoja opcja Anon - owszem, ale jest haczyk: poświęciliśmy z Żoną setki godzin na dojazdy, szukanie i trwało to dwa lata (kilkadziesiąt podejść). W końcu trafiliśmy na perłę, właściciele wyjeżdżają i chcą się szybko pozbyć kredytu (po 10 latach w racie równej 35-letniego kredytu kapitału do spłacenia jest ciągle 85 procent (trochę analfabetyzm ekonomiczny)) - bank ich goli po całości, ja musiałem to rozchodzic jak zobaczyłem ich harmonogram (sprzedający programista w banku, aż się wierzyć nie chciało) - i decyzja była niemal natychmiastowa w 48
  • Odpowiedz
@Noitaktojestztymwszystkim: dużo zależy od miasta i okresu w którym chcesz kupić. Najważniejsza jest lokalizacja. Co ci po nowym bloku jeśli w koło będą pola, bieda dojazd i brak infrastruktury podstawowej. Stosunek cen nowe/używane też zmienia się dość dynamicznie, bo ludzie widząc szybko rosnące ceny na rynku pierwotnym często przesadnie windują ceny na RW.
  • Odpowiedz
@Noitaktojestztymwszystkim oczywiscie, ze wtórny. Kupujesz i remontujesz pod siebie, a koniec końców wychodzi Cie mniej niz z rynku pierwotnego. Dwa. Nowe osiedla zazwyczaj na zadupiach, 0 sklepow, szkol, w zasadzie niczego. Trzy. Z sasiadami w nowych osiedlach tez roznie to bywa, czesto to zapyziale barany z kredytami do konca zycia, ktorzy zachowuja sie jak bambry ani me ani be ani pocaluj mnie w dupę plebsie.

Pare lat temu brat kupowal mieszkanie z rynku pierwotnego. bo oni musza miec nowe a nie po kims. Zaplacili za mieszkanie 180tys + wykończenie to wyszlo jakos 250.
Na tamta chwile spokojnie kupiliby:
Duzo wieksze mieszkanie z rynku wtórnego, wyremontowali i bylyby podobne koszty za duzo wieksze mieszkanie.
Identycznie z wtórnego, wyremontowali zaoszczedziliby jakies 60tys
  • Odpowiedz
@Noitaktojestztymwszystkim: według mnie wtórny, tam nic cię nie zaskoczy, może ściany nie będą idealnie równe ale nie zatopi ci piwnicy ani dachu nie przecieknie. Poza tym stare mieszkania może nie wyglądają fency ale są praktyczne i da się je fajnie urządzić, nowe mieszkania są ładne ale tylko w katalogach, potem nie masz nawet gdzie biurka ustawić, nie mówiąc o szafie... No i cena też gra rolę oraz lokalizacja... Jak nowe
  • Odpowiedz
@Noitaktojestztymwszystkim mieszkam w bloku z 2005 jest nieporównywalnie lepszy niż nowy blok koleżanki. Ona ma sąsiadów z drugiego bloku w odległości 10 metrów ja co prawda mam blok w odległości 30 metrów ale zadne okna z tej strony nie wychodzą więc możesz sobie nago po domu chodzić i absolutnie nikt nie zobaczy :D kolejna sprawa parking, mam darmowy parking pod blokiem i 100% pewność że nawet w niedzielę wieczór będzie gdzie
  • Odpowiedz
masz kredyt na m2 w grodzonym osiedlu?


@Piastan ja nie mam kredytu a mieszkam na zamkniętym osiedlu z własnymi garażami, prywatnym ogródkiem i dojazdem 5 min do centrum - co w tym złego? Sugerujesz że lepiej by mi było w wielkiej płycie? Mając na myśli parkingi piszesz o tych rozjeżdżonych trawnikach pod blokami?
  • Odpowiedz
Nowe osiedla mają płoty i g---o.


@Piastan:

Nowe osiedle często są budowane na zadupiach gdzie jeszcze nic nie ma i na dojazd do centrum tracisz godzinę w jedną
  • Odpowiedz