Wpis z mikrobloga

Obejrzałem ostatnio filmik carionera, bo miał chwytliwy tytuł. A mianowicie: "Kobieta nigdy nie pokocha mężczyzny".
I on tam powiedział coś ciekawego, czyli, że wszystkie te filmy romantyczne z happy endem są przecież pisane przez MĘŻCZYZN , którzy wyobrażają sobie kobiety, prawdziwie kochające mężczyzn. Jedyne co reżyserzy mogą to sobie to wyobrażać i kręcić o tym filmy. No bo każdy z nas wie, że te filmy romantyczne są nierealne, prawda?

Generalnie sprowadza się to do tego, że kobieta nie kocha mężczyzny tylko kocha jego możliwości (zasoby, miejsce w społeczeństwie) albo przynajmniej jego potencjał na zdobycie tych możliwości. Innymi słowy, kobieta zawsze będzie czuła jakiś brak i nie doceni w pełni tego mężczyzny z którym jest, a gdy mężczyzna zacznie być słaby, upadnie - czyli nic nie będzie w stanie zapewnić i dać kobiecie - to jej uczucie konsekwentnie będzie słabnąć.

Natomiast miłość mężczyzny jest tak naprawdę tą romantyczną miłością, mężczyzna kocha kobietę za to, że po prostu przy nim jest.

Tutaj pragnę omówić screena komentarza kobiety pod filmem carionera, zdjęcie macie załączone pod wpisem:

Wynika z niego, że owa kobieta uważa, że naturą kobiet jest bycie pasożytem. Można z tego wywnioskować to, że kobiety preferują tych mężczyzn, którzy będą je wspierali. "Wspieranie" ładnie brzmi, ale to jest eufemizm, chcę wam wyjaśnić, że to się nie różni niczym odpasożytnictwa. Bo kobiety po prostu chcą tych facetów, którzy są lepsi od nich samych i którzy sprawią, że bycie z takim mężczyzną będzie dla kobiet korzystne. To mityczne "bezpieczeństwo" którego tak one pragną to również eufemizm. Bezpieczeństwo to inaczej korzyści i stabilność kosztem mężczyzn a nie kosztem własnym. One chcą by to facet im dał bezpieczeństwo, same sobie go nie załatwią tak dobrze i wygodnie jak to będą miały będąc po prostu z jakimś mężczyzną w związku. Wartość takich kobiet sprowadza się do ich urody oraz do samego faktu, że po prostu istnieją. I to są główne korzyści mężczyzn w byciu z kobietą. Dlatego mówię tu o pasożytnictwie. Kobiety będą przy mężczyźnie tak długo jak będzie im się to opłacało.

Często się mówi, że dopóki kobieta jest młoda i jej najwyższa atrakcyjność jeszcze - skacze bo bolcach chadów, czyli uprawia seks bez zobowiązań. To oczywiście jest prawda, ale trzeba tą kwestie rozwinąć, bo samo takie hasełko trochę spłyca sprawę. Bo w większości sytuacji to nie jest tak, że kobieta nastawia się na to, żeby nie mieć z chadem związku. Są i takie kobiety, ale takich jest mniejszość. Większość chce skłonić faceta do tego by w nią inwestował, tym samym dając jej zaangażowanie - kobiety nie są głupie, gdy widzą takiego solidnego samca to chcą go złapać - jednak taki chad (czyli osoba wysoko w hierarchii społecznej, ale często wystarcza być po prostu bardzo przystojnym i wysokim facetem) się nie daje, bo przynajmniej na poziomie intuicyjnym wie jak się sprawy mają i on chce tylko seksu, zabawy, w końcu facetowi do podniecenia wystarczy by kobieta miała ładne ciało - nie musi jej nawet lubić. Chad zdaje sobie sprawe ze swojej atrakcyjności i swoich możliwości. Dlatego Chad nie da się przekupić seksem, nawet jeśli kobieta jest ładna. Bo on wie, że i tak dostanie ten seks, jak nie od tej, to od innej, pewnie jeszcze ładniejszej. Chad się nie przejmuje kobietami, podąża własną ścieżką. I to jeszcze bardziej rozpala i nakręca kobiety, bo rzadko kiedy spotykają się z taką postawą i takim podejściem, bo mało który facet ma takie możliwości i taki wybór - bo po prostu nie mają takiej atrakcyjności. Więc im większym wyzwaniem jest taki Chad, tym bardziej kobieta o niego zabiega, tutaj nagle role się odwracają. Można to nawet nazwać pewną desperacją, kobieta chce go złapać pod swój pantofel, chce zmienić badboya. Na tym wlaśnie polegają Harlequiny, czyli te wszystkie romansidła pobudzające wyobraźnie kobiet bardziej niż pornografia pobudza wyobraźnie faceta. Cały absurd sytuacji jednak polega na tym, że gdy już go złapie pod pantofel to Chad już nie jest chadem, traci cały swój urok. Czyli kobieta sama sprawiła, że facet, na którego tak leciała już się jej znudził, bo już nie jest żadnym wyzwaniem! I taka kobieta znowu czuje, ze zasługuje na więcej, że brakuje jej emocji, ba, wszystkie koleżanki, jej mama oraz ogólnie kultura wmawiają to kobiecie. Więc póki jest młoda i bardzo atrakcyjna - korzysta.

Jest też druga możliwość - chad nigdy nie daje się kobiecie, nie chce żadnego związku pod żadnym pozorem - wówczas kobieta narzeka, że została niby wykorzystana (głupie podejście, nie róbmy z kobiet małych dzieci. Kobieta powinna być odpowiedzialna za samą siebie, kobiety nie są wcale ofiarami. No chyba, że są ewidentnie okłamywane i manipulowane, ale nawet w takiej sytuacji ich uległość i naiwność jest kwestią braku odpowiedzialności z ich strony, więc przestańcie zawsze zrzucać wszelką winę na mężczyzne, bo my przecież nie mówimy o gwałcie tylko dobrowolnym po obu stronach seksie) - i że wszyscy faceci to dupki. Pojmujecie absurd sytuacji? Takie kobiety uganiają się za dupkami, a potem narzekają, że... zostały potraktowane przez dupka po dupkowemu!

No i oczywiście jest jeszcze trzecia możliwość. Czyli kobieta nie robi sobie już żadnych nadziei na związek, ale dalej chad ją podnieca samym tym kim jest, więc wchodzi w nim w relacje czysto seksualną albo ogranicza się do jednego seksu (bo się boi, że się w nim zakocha). Tylko z takimi facetami kobiety uprawiają seks o jakim marzą i fantazjują. Z takimi facetami nie mają problemów z orgazmem, oj nie.

A na męża, gdy już jej atrakcyjność mija, bo już nie ma 20 lat tylko trooooooooooszke więcej, bierze sobie faceta, ktory da jej bezpieczeństwo, które u góry umawiałem. Czyli najlepiej jakby ten facet był naturalnie sam z siebie pantoflem i miał dużo pieniędzy. Oczywiście mało która kobieta w tej sytuacji jest przed swoim mężem otwarta i uczciwa. Swoje seksualne podboje za czasów młodości przed nim ukrywa. Uprawia z nim seks bardziej z przymusu, jako karta przetargowa, która ma skłaniać mężczyznę do tego by w nią inwestował, a ona mogła sobie wygodnie żyć czytając wspomniane romansidła i zostawiając swoje fantazje seksuealne tylko w swojej wyobraźni. Co mogła to już się wyszalała.

A dlaczego według mnie kobiety są tak wymagające, często niezadowolone, roszczeniowe? Dlatego, że mogą. Mają wybór i to one dokonują selekcji. Skoro samo bycie kobietą jest już wartością, to znaczy, że na domyślnym poziomie kobiety są w tym brutalnym świecie po prostu LEPSZE od mężczyzn. Mężczyźni swoją wartość muszą zawsze udowadniać. Poznałem na wykopie pewną dziewczynę, dużo z nią pisałem, miałem z nią jakąś relacje przez internet. Dzięki niej już po raz kolejny zrozumiałem co to znaczy być kobietą. Do niej ciągle wyisywali mężczyźni na pw. Non stop, codziennie!Niektórzy bez owijania w bawełnę prosili o nudesy, inni wysyłali swojego penisa, a jeszcze inni po prostu chcieli by dała im ona możliwość rozmowy. Generalnie miała duże zainteresowanie. Często ktoś jej lizał dupę. Nawet nie wiedzieli jak ona wygląda a i tak prosili ją o zdjęcia. Bo im po prostu wystarczyło to, że ona ma różowy pasek i zdjęcie profilowe z filtrem, na którym widać naprawdę malutką część jej twarzy.

I teraz powiedzcie, dlaczego kobiety miałyby mieć pokorę skoro to o ich względy zabiegają się mężczyźni a nie na odwrót? Kobiety nic nie muszą. To one mają ciągle wpajane, że mają prawo wymagać i że mogą chcieć czegoś więcej, że wcale nie muszą być zadowolone, bo jak nie ten to następny. I to jest prawda! Proszę tylko nie mówcie, że kobiety mają zainteresowanie tylko spermiarzy. To nie prawda, po prostu spermiarze najbardziej się afiszują tym zainteresowaniem. Ale kobieta, nawet niekoniecznie niewiadomo jak ładna - ma duży wybór nawet wśród facetów, którzy coś sobą społecznie reprezentują i są subtelni. Bo jeśli są młode i są kobietami to często wystarczy. Gdy kobieta jest w związku to już ma możliwości by odejść od faceta do innego, bo wszystko może usprawiedliwić tak, że to ją faceci zaczepiają i z nią flirtują, a ona jest biedna! To jest oczywiście głupie i dziecinne podejście. Bo to, że faceci inicjują z nią kontakt nie usprawiedliwia tego by ona się emocjonalnie angażowała i rozwijała ten flirt. Wartościowa kobieta powinna takich facetów odrzucać, powinna nie ufać samej sobie a nie już będąc w związku tworzyć sobie możliwości na następny związek...

Kobiety, które uważają się za przegrywki są albo bardzo brzydkie albo po prostu nie mają odwagi na to by korzystać ze swoich przywilejów. Ale te przywileje nadal ich dotyczą, tylko mniej, więc nie możemy mówić, że kobieta może być prawdziwym przegrywem. Śmiem nawet twierdzić, że te bardzo brzydkie też nie są przegrywami w czystym tego słowa znaczeniu. Bo w porównaniu do ładniejszych kobiet wypadają słabo, owszem, ale i tak mają lepiej niż przeciętny przegryw mężczyzna. A często o urodę można po prostu zadbać. Naprawdę, faceci nie potrzebują wiele by uznać kobietę za wystarczająco ładną. Największa brzydalka w mojej szkole latała z przystojniakami.

Bo według mnie przegrywa nie definiuje depresja czy jakieś konkretne problemy. Przegryw jest synonimem totalnego outsidera, kogoś traktuje się jak odpad społeczny. Często nawet nie słucha się co ma do powiedzenia, tylko zamyka się dyskusje mówiąc, że jest przegrywem, więc nie ma prawa się wypowiadać i że wszystko co on pisze to nieprawda tylko wynik frustracji seksualnej. Świetnie znamy to podejście normictwa, prawda, koledzy z tagu #przegryw ? Ciągle musimy się z tym zmagać, to bardzo trudne i uciążliwe, ale tak działa ten świat.
Niektórzyz z przegrywów z chcieli by być normikami, ale albo nie umieją albo z różnych powodów nie mogą - a inni, jak na przykład ja - nie chcieliby być normikami, bo byłoby to związane z tym by przyjąć ich wszystkie ramy, które są z nami, czyli tymi specyficznymi przegrywami niekompatybilne.

W tonącym statku najpierw ratuje się kobiety i dzieci. Mężczyźni w domyśle idą na straty. Mało kto w ogóle będzie w takiej sytuacji bliskiej śmierci, w których trzeba wybierać kogo się uratuje, ale na ogólnym poziomie to myślenie jest wszechobecne i jest wpajane nawet w takim filmie jak Titanic. Bo przypominam, że w nim to Leonardo di caprio umarł i się poświęcił, by uratować jego kobietę, Rose.

Kiedy kobietą jest to nie na rękę to będą protestować i nie będą chciały być traktowane jak dzieci. Ale u nich nie jest to podejście komplementarne i konsekwentne, oj nie. One nadal chcą mieć przywileje i mniejszą odpowiedzialność, więc nadal chcą być traktowane jak dzieci, ale tylko tam gdzie im się to opłaca. Ja się więc pytam, co to za równouprawnienie skoro nie dąży ono do równego podziału obowiązków?

Zauważcie, że nawet te słynneszare myszki, które teorytycznie pasowałyby do introwertycznych facetów - w rzeczywistości i tak są HIPERGAMICZNE i fantazjują o chadach. One mogą trochę inaczej pojmować to kim ma być ten chad, ale nie oszukujmy się, nie będą one preferowały aspołecznych facetów z marginesu społecznego.

Bycie samicą alfa sprowadza się do wyzbycia skromności. Od kobiet wymaga się skromności by chociaż trochę kontrolować ich hipergamię. Jednak te kobiety, które są silne nie będą się tym zupełnie przejmowały i będą żyły tak, by zapewnić sobie wygodne życie. Będą się na przykład ubierały WYZYWAJĄCO oraz zachowywały w sposób kokieteryjny, bo na tym najbardziej opiera się wartość kobiety.

Jeszcze wiele wątków mógłbym poruszyć i bardziej pewne kwestie rozszerzyć, obiecuje, że to zrobię, ale w komentarzach albo innych wpisach, bo ten wpis już i tak jest bardzo długi. Jeśli doczytałeś do końca miło by było jakbyś dał mi lajka, bo trochę się napracowałem i chciałbym by ludzie mogli zapoznać się z moją perspektywą. Jednocześnie mam do was apel:

NIE KRYTYKUJCIE WSZYSTKICH KOBIET, te które są uczciwe, zdają sobie sprawę ze wszystkiego co napisałem u góry, nie wmawiają nic SOBIE ani INNYM, nie stosują MANIPULACJI - są w porządku.

Nigdy też nie popieram pustego obrażania, bo to nic nie wnosi do dyskusji ani niczemu nie służy.

#przegryw #przemyslenia #redpill #blackpill #mgtow #thachi #logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow
T.....i - Obejrzałem ostatnio filmik carionera, bo miał chwytliwy tytuł. A mianowicie...

źródło: comment_yUhTMOud0kGlH0Kmav4qaxpp65rLTJXk.jpg

Pobierz
  • 16
@Thachi: kobiety (większość) traktują same siebie jak towar który trzeba jak najszybciej sprzedać z jak najlepszą ceną (jak najlepszemu właścicielowi) bo wartość większości ogranicza się do cycków i cipy więc mają krótki okres "przydatności do spożycia" więc mamią, kłamią, używają podstępu i szantażu emocjonalnego pod płaszczykiem "uczuć" do których nie są zdolne w celu osiągnięcia własnych korzyści w myśl zasady "co zrobić, aby się nie narobić i jak najwięcej mieć"

To
@Thachi: Przepraszam za wszystkie błędy językowe i ortograficzne... Mam dysleksje. Wiem, że to moja wina, mogłem więcej razy sprawdzic wpis zanim go wysłałem, ale już za bardzo chciałem go w końcu napisać. Teraz nie mogę edytować. Może kiedyś napiszę go jeszcze raz, ale dokonam korekty, mam nadzieje, że wszystko co napisałem jest zrozumiałe, jak ktoś ma wątpliwości to prosiłbym by nie oznaczył, to dany fragment napisze w komentarzu jeszcze raz, ale
Bo im po prostu wystarczyło to, że ona ma różowy pasek i zdjęcie profilowe z filtrem, na którym widać naprawdę malutką część jej twarzy


@Thachi: Ta z tymi ustami?
Mnie też ta fota jara. W sumie nie dziwię się.