Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Chyba zaczynam żałować, że zmieniłem studia dzienne PolKr na zaoczne na słabej "prywatnej" uczelni ( ͡° ʖ̯ ͡°)

Zrezygnowałem z dziennych tylko dlatego, że podjąłem pracę, ale też nie jakąś super, a tylko jako lokalny "informatyk" za miskę ryżu, gdzie o rozwój pewnie będzie ciężko.

Niby dzienne mało mnie interesowały, ale gdy teraz znajomi wysyłają zdjęcia np. z akademika jak się tam "bawią" i ogólnie sobie "studencko żyją", to się wkurzam na siebie, bo sam chciałbym tam się teraz znaleźć i też to przeżyć, a nie ciągle mieszkać z rodzicami? bo zaczynam się już czuć nie komfortowo i ograniczony :/

Przenieść się już nie przeniosę, bo szanuję swoją obecną pracę i wolałbym trochę odłożyć, tak aby później było łatwiej gdzieś się ewentualnie przeprowadzić.

Najgorzej jest wieczorem, bo wiem wtedy, że gdy ja leżę sobie łóżku u siebie w domu, to w tym samym czasie studenciaki pewnie nieźle się tam bawią...
Ehh, podjąłem zły wybór i teraz przez jakiś czas będę miał o to żal do siebie :/

Do studentów lub osób które studiowały dziennie, czy rzeczywiście te studia dzienne są takie fajne jak wszędzie jest o tym napisane?

Ten wpis to takie trochę #wyznanie bo muszę to z siebie jakoś wyrzucić ()
#studia #studbaza

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy studenckie
  • 21
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@AnonimoweMirkoWyznania: kończąc studia zaoczne będziesz mógł pochwalić się praktycznym, prawdziwym doświadczeniem. Wchodzisz w karierę zawodową zdecydowanie lepiej imo ;)

swoją drogą, dlaczego nie możesz się wybawić na zaocznych? Przecież nie masz zjazdów co tydzień, a nawet jeśli, to przecież płacisz i wymagasz dyplomu ;) więc nikt nie będzie Ci robił problemów, jak siądziesz na kacu lub nie przyjdziesz raz czy dwa na zajęcia.

Akademik wcale nie jest fajny na dłuższą
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: dzienne sa zajebiste to fakt, ja dodatkowo mialem akademik pod wydzialem i co rusz 8.00 a ja udaje sie skacowany w papcioszkach i z kubkiem kawy na zajecia :D zeby nie bylo za wesolo poszedlbys na dzienne to bys marudzil ze nie zarabiasz i nie masz gdzie zlapac doswiadczenia. Swoja droga inzynierki to taki hardkor, ze na dluzsza mete i tak nie pobalujesz.
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: pamiętaj,że młode lata 20-25 rok życia to najlepsze lata swojego życia, a na pracę będziesz miał kolejne 30 lat życia. Możesz poświęcić te najbliższe 5 lat, ale jak będziesz chciał balować w wieku 26-30? Nie uda się to.

Po 25 umysł już dojrzewa i poszukuje się stabilizacji, życie staje się mniej kolorowe, wkrada się rutyna. Po 30 to już praktycznie pozostaje czekać do śmierci i cieszyć się z wychowywnia
  • Odpowiedz
AgresywnyZboczeniec: @wykopek12345
Ty jesteś albo kompletnym debilem albo trollem albo nie masz już włosów na 30 lvlu i masz mentalność dziada
Dla faceta wiek 30+ to najlepsze lata życia a nie obszczany akademik, tanie p--o i nieporadny s--s po pijaku, doświadczyłem tego i w porównaniu do życiu koło 30, podróży, pracy, lasek które lecą w każdym wieku i 35 latki i 17, doświadczenie, inne spojrzenie na świat i rozwój, docenienie a nie chodzić na uczelnię na kacu i cieszyć się jak debil

Nie słuchajcie Mirki tych trolli i idiotów bo chcą wam obniżyć morale s---------y polaczki zawistne piwniczaki
Głowy do góry, koło 30 lat świat jest twój, możesz wszystko. Polaczki już od tej biedy i j-----a na żydów mają w tych baniakach nieźle n------e, życie kończące się w wieku 23 lat xD Juz nic nie przeżyjesz do grobu sie kładź, w sumie po c--j ja odpisuje ale mam nadzieję że nikt się nie nabiera na
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: AgresywnyZboczeniec Sam jesteś n---------y frajerze.
@wykopek12345 wyraził własną opinie i miał do tego 100% prawo.

Również na dziennych na polibudzie pierwsze dwa lata uważam za najlepszy okres w moim życiu.
Potem niestety już musiałem się zacząć uczyć, bo za darmo nikt ocen nie dawał :)

Ja studiowałem na dziennych, a w poźniejszym czasie dorabiałem sobie jako "driver" w weekendy i w biurze projektowym. Odłożyłem sobie sporo grosza na
  • Odpowiedz
OP: Właśnie też się tak zastanawiam, czy aby rzeczywiście na studiach techniczych łatwo byłoby znaleźć czas na imprezowanie.

Wydaje mi się, że tutaj to już jest ciut wyżej postawiona poprzeczka, więc pewnie trzeba się przykładać i z drugiej strony trochę bałbym się, że w akademiku byłoby mi ciężko się uczyć i mógłbym ich wtedy nieukończyć, co byłoby naprawdę słabe.

Nie to, że utożsamiam się jakoś mocno z tagiem 3przegryw, ale to co mnie mocno "ciągnie" do dziennych, to możliwość zbudowania całkiem sporej siatki kontaktów, bo przez technikum zawaliłem sprawę grając non stop w gierki i mam teraz w tym naprawdę spore braki :/
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: idź na dzienne, serio, chociażby na rok czy dwa, potem możesz na zaoczne. Po prostu to nie zmarnuj sobie najlepszego okresu życia, te znajomości i wspomnienia zostaną z tobą na zawsze. Życie w akademiku, imprezy, studentki - to jest warte zmarnowania czasu. Na pracę i naukę zawsze później znajdziesz czas. Jak za parę lat stwierdzisz, że się nie wyszalałeś i będziesz chciał poimprezować to co wtedy? Pójdziesz znowu
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Sam jestem w podobnej sytuacji co Ty, też wybrałem studia zaoczne zamiast dziennych, bo na dziennych nie dostałem się na kierunek jaki chciałem - informatykę, lecz tylko teleinformatykę, która średnio mnie interesuje. Po mału też chyba zaczynam żałować ( ͡° ʖ̯ ͡°)

Idę teraz na WSB w Cieszynie i zobaczę jak to będzie wyglądać, a jak okaże się że słabo, to spróbuję w ziomowej rekrutacji
  • Odpowiedz
@wykopek12345: poppieram to co piszesz, z perspektywy czasu to poleciłbym OPowi zrobić dzienną inzynierke, pomieszkac w akademiku wykorzystać ten czas dla siebie, na imprezy poznawanie ludzi itp a o zaoczbnych pomyslec pozniej przy wyborze magisterki. Miałem kumpli, którzy poszli od razu na zaoczne bo hurdur praca kasa zbieramy doświadczenie. Ta praca to i tak były przeważnie jakieś gównoprace, które nic im później nie dały, a mocno żałowali straconego życia studenckiego.
  • Odpowiedz
@Eugeniusz_Zua: Dokładnie, wykopki p------ą, że życie zaczyna się po 30, bo sami przeważnie po 30 zaczynali życie i stracili młodość przed komputerem.

Nie znam na żywo osoby, która twierdziłaby że istniał dla niej lepszy okres życia niż studia dziennie i mieszkanie w akademiku. Tam kształtują się wspomnienia i relacje, przyjaciele na całe życie. Nie zastanawiasz się co będzie jutro tylko wychodzisz na miasteczko, poznajesz młode, napalone studentki, które musza się
  • Odpowiedz
Wygrywanie życia po 30 to jakiś mit rozprzestrzeniany tylko na wykopie, dający nadzieje przygrywom, że jak do 25 roku życia żadna kobieta się nimi nie interesowała, to wierzą, że nagle po 30 wszystko się zmieni.


@wykopek12345: To jakies pokłosie redpilla, który niestety nie wspomina o jedbym - to może dotyczyc facetów, którzy od zawsze mieli branie, a dzieki ciągłej pracy nad sobą w wieku 30 lat mogą przebierać zarówno wśród
  • Odpowiedz
@Eugeniusz_Zua: Nie wiem czy red pila, ale wielu facetów o słabej psychice lubi sie tak pocieszać. Sztandarowym jest Kotoński który to p------i jak starsze kobiety nie mają brania, a facet 60-latek może 18-nastki rwać.
Dużo tych durnych wysrywów pisze facetów po 30-stce którzy nie chcą spojrzeć prawdzie w oczy, nie chcą żeby ktokolwiek mówił im prawdę i tak zakłamują sobie rzeczywistość że niby już lada chwila będzie im lepiej...
  • Odpowiedz
@Solstafir: Przypomniałem sobie gdy raz byłem na piwie z kolegami w okolicach 30 i po 2-3 piwach zaczeli sie puszyć jak to teraz oni rozdaja karty na rynku świń. Te nienawistne spojrzenia całego towarzystwa gdy zapytałem, żeby w takim razie pokazali co tam udało im sie ostatnio poderwać wręcz bezcenne ( ͡°( ͡° ͜ʖ( ͡° ͜ʖ ͡°)ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@Eugeniusz_Zua: Gdy miałem 20 lat byłem z 20-latką na weselu (bardzo ładna, 10/10) i powiedziałem że wydaje mi się ża facet powinien być tak z 5 lat starszy. A ona że nie, że taki to za stary.
Inna laska, miała 23 lata, mówię żeby skomentowała pewnego 28-latka. Zajrzała na foty i powiedziała: "stary".

Gdyby po 30-stce faceci byli atrakcyjniejsi to na ulicy byśmy oglądali 18-nastki idące za rękę z 35-latkami, a jednak tak się nie dzieje. Chodzą z 20-latkami.

Tak jak pisałeś, jedynie ci naprawdę przystojni, którzy w dodatku całe życie dbali o swoją atrakcyjność (np. uprawianie kulturystki, szczyt formy wypada na 30 lat), i jednocześnie zrobili świetną karierę i mają wielu dobrych znajomych to dopiero wtedy mogą utrzymać takie powodzenie jakie mieli w wieku 20 lat (nie wyższe tylko takie samo). Chyba że mają naprawdę w c--j kasy to wtedy mają jeszcze wyższe powodzenie, ale to trzeba należeć do klasy wyższej przy założeniu że będąc młodym należało się do
  • Odpowiedz