Wpis z mikrobloga

Tydzień roboczy 6

ZASADY
KARTA POSTACI
SKLEP

-K---a mać! No zobacz co k---a narobiliście! - szeryf wrzeszczał na Josepha, który pełnił w nocy wartę w więzieniu.
-To ja tego nie zrobiłem.
-A kto wartownikiem k---a jest?!
-Mówiłem, że ja tego nie chcę ten!
Śliski Wąż uciekł z więzienia już pierwszej nocy. Wygląda na to, że jego imię wcale nie było przypadkowe. Jak mu się to udało? Dawid siedzący w celi obok, twierdzi, że nic nie widział. Joseph, że o piątej rano poszedł się wylać, a gdy wrócił, cela była otwarta, a po Wężu ani śladu.
Gdzie się udał? Zapytajcie Tommyego Youngera. Rano, gdy pakował się na wyprawę na bandytów, zauważył przez okno, że ktoś zbliża się do jego drzwi. Zobaczył naciskaną klamkę i szybko złapał za rewolwer. Drzwi po cichu otworzyły się, a w nich stał Śliski Wąż, z rewolwerem w ręku. Tommy strzelił, ale zadrżała mu ręka, trafił we framugę drzwi. Metys odruchowo uchylił się od roztrzaskanego drewna i strzelił do karła. Tommy poczuł pęd powietrza przelatującego pocisku, tuż nad swoją głową, druga próba Tommiego była już udana, trafił napastnika prosto w pierś. Śliski Wąż leżał na podłodze przed małą chatką karłów, jeszcze dyszał.
-Ty przeklęty kundlu! - powiedział Tommy, po czym rozejrzał się po ulicy czy są jacyś świadkowie, a upewniwszy się, że strzały jeszcze nie sciągnęły gapiów, oddał dodatkowo dwa strzały w tors napastnika.
-Ha! Tfu! - splunął Tommy. - A twojemu szefowi osobiście przekażę, że wysłał na mnie partacza!
W kieszeni Metysa, była taka sama lista, jaką miał przy sobie atakując Eda, z tym że nazwisko Tommiego było już na niej wykreślone. “Nie mów hop póki nie skoczysz skurwysynu…”

@kolorowy_jelonek loot: drugi rewolwer, +0 strzelectwa, +0 morale, +0 exp

*

Amigo Jose miał dobry humor. Tak dobry, że postanowił odwiedzić rannego Otto w szpitalu. “Dymanit w lufie, cholera, że też sam na to nie wpadłem… trzeba było tylko dać odrobinę więcej”. Niósł tackę pomarańczy, doskonała wymówka. Wszedł do sali z poparzonymi. Doktor Affames, akurat był na innym oddziale. Zajmował się rannym i chorym Arthurem.
-Zobacz co ci przyniosłem. Dzięki za gotówkę, moja pomoc w śledztwie była nieoceniona, w dalszym ciągu nie wiadomo, kto do ciebie strzelał - mówiąc to Amigo wyciągnął nóż - to nic osobistego. Głosy, które słyszałem będąc w zaświatach domagały się ofiary, a ty… po prostu jesteś najłatwiejszym celem.
W tej chwili rozległ się trzask, z szafy wyskoczył Nevada i Frank Smithowie, spod łóżka wylazł ̶b̶i̶s̶k̶u̶p̶ James Brannan. Bez ostrzeżenia padły trzy strzały. Amigo osunął się na ziemię z kulą w głowie.
-Dość tego. Pora zaprowadzić trochę porządku w tym mieście…

Reszta tygodnia minęła raczej spokojnie. Jerry zaprezentował swój wóz, obity futrami z bobrów i dumnie nazwał go Uber-dyliżansem. Przez grzeczność nikt go nie wyśmiał.

@Onde -14 siły, ponownie martwy (tym razem bez możliwości uratowania), specjalny achivement “XD” (+0 pkt) za umarnięcie dwa razy
@Knyazev @meinigel @papier96 +0 strzelectwa, +0 morale, +0 exp +15$ (za pracę w osadzie)
@Legzday +30$ za pracę w szpitalu
@mac3 +12 siły, wyleczony z dziwnej choroby, +7$
@Patryk_z_lasu +12 siły, +7$ zaległy achiv “Weteran,” achiv “Flashbacki z Wietnamu,”
@TynkarzCzwartejSciany +30$

*

George Waspinson myśliwy z zamiłowania. Podczas, gdy miasto wrze od spisków i zamachów, postanowił rzucić to wszystko i wybrać się na szopy, bobry, rysie, kuny i jenoty. Dodatkiem do tego zacnego grona okazał się grzechotnik, którego na szczęście George w porę zauważył i ukatrupił, zanim ten zdążył go ugryźć.

@Waspin +22$, achiv “Oczy kobry, albo grzechotnika” za zabicie łącznie 2 grzechotników

*

-Na prawdę potrafisz hipnotyzować bydło? - pytał z niedowierzaniem Sam. Łowcy bizonów siedzieli przy ognisku na przełęczy prowadzącej na prerię.
-Tak, to znaczy, sam nie wiem jak to działa, ale czasem udaje mi się pokierować je tak jak chcę. Widziałeś zresztą w czasie obrony Louis Colony.
-Jutro będziemy próbować oswoić bizona. Nowy bizon do nowych sztuczek w cyrku! Nauczymy go sztuczki “Szukaj Pimpka”! Tęsknię za nim…
-Spokojnie Staszko. Jak już będziemy mieli bizona, to Pimpek do nas wróci…
-Jesteście nienormalni - powiedział Stan Edwards, mając na myśli nie tylko mały wzrost karłów, ale także ich mały rozum. - ale pomożemy wam z Samem. Spróbujemy odciągnąć resztę stada, żebyście mogli spróbować schwytać i osiodłać bizona. Do diabła! Tym dzikusom się to udało, my też możemy!

Taktyka była niemal identyczna jak przy polowaniu na bizony, z tym, że z okrążenia traperzy pozwalali uciekać wszystkim bizonom, oprócz jednemu. Wtedy Staszko miał za zadanie skupić na sobie uwagę bizona, podczas gdy Alameda starał się osiodłać bestię, śpiewając jej dziwne niemieckie piosenki.
Staszko z łatwością wykonał swoją część planu, bizon zaszarżował w jego kierunku, niestety przez głośny tętent kopyt nie usłyszał, albo zignorował śpiew Alamedy. Bizon przeciągnął Staszka rogami po ziemi jak szmacianą lalkę. Drugie podejście Alamedy także nie uspokoiło bizona, który dosłownie tratował Staszka. W końcu Slimowi udało się zarzucić siodło na zajętego deptaniem karła bizona. Gdy na niego wskoczył, mógł już śpiewać mu prosto do ucha, a to podziałało. To niewiarygodne, ale gdy tylko bizon usłyszał kołysankę stał się potulny jak baranek i reagował na uzdę jak wyszkolony koń. Niestety Staszko nie mógł już tego zobaczyć. Liczne złamania i zmiażdżone narządy spowodowały zgon, albo perfekcyjne wykonanie sztuczki “zdechł karzeł”.

@Anagma +bizon achiv “Dobrze posiedzieć przy bizonie, “ za zdobycie bizona
@Stah-Schek -16 siły martwy

*

“O k---a niedźwiedź!” - pomyślał Ray Black. “O k---a traper” - pomyślał niedźwiedź i wyryczał “Groooaarr!”. Ray popatrzył na swój sklejony z kawałka jesionu łuk, szybko przekalkulował i wziął nogi za pas. Na szczęście, niedźwiedź był samcem, a one jak wiadomo nie atakują tak chętnie ludzi, którzy im nie zagrażają, nie było potrzeby chronić młodych, “niebezpieczeństwo” zostało zażegnane. Ray najadł się strachu, jednak mimo wszystko, okrężną drogą, postanowił wejść na przełęcz na północ od Szczytu Fortuny. To co ujrzał po drugiej stronie było co najmniej nieoczekiwane.
Przywitał go podmuch wiatru niosący zapach siarki i spalenizny, a za przełęczą znajdowała się niewielka kotlinka, w której zupełnie nic nie rosło. Na tym śmierdzącym bagnie znajdowały się gdzieniegdzie bulgoczące stawy. Nagle, jedno z nich wytrysło gejzerem w powietrze. Przy wejściu do doliny Ray zauważył ślady kultu indian. Najwyraźniej dzikusy nieświadome zjawisk geologicznych oddawały cześć tej krainie.
-Ech, no i co mi po tym. Nie ma tu złota, mogę co najwyżej uzupełnić parę kartek z atlasu - powiedział do siebie Ray.

@czarnybaran20 -1 morale, za tchórzliwą ucieczkę przed niedźwiedziem, odkrycie pola gejzerów i gorących źródeł, możesz nadać im swoją nazwę geograficzną, 4oz złota = +44$

*

Gruby Carl miał dość towarzystwa Dorothy. Postanowił zarobić nieco grosza, skoro już przybył do tego słynącego ze złota miasteczka. Jego wybór padł na potok Kozinka, słyszał, że są tam spore złoża, problemem był tylko fakt, że to prywatna ziemia.
Miał fart. Kompania Remington postanowiła w tym tygodniu zostać w mieście i pomóc wprowadzić nieco porządku. Nie niepokojony niczym Carl rozpoczął pracę.
Po tygodniu w spartańskich warunkach zaczął kaszleć. Najwyraźniej nie był jeszcze przyzwyczajony do górskiego powietrza…

@Zeroskilla chory -2 siły, 9oz złota = +99$

*

Szczyt fortuny nie ma dobrej sławy. Niby jest bogaty w złoża złota, ale krąży plotka, że jest przeklęty. Wszystko przez tego tajemniczego szamana indian. Tak przynajmniej słyszałem w barze…
Tymczasem Owen, Marvin i Colin postanowili nieco skusić los. Wspięli się do pamiętnej jaskini i rozpoczęli wydobycie. Colin postanowił ponownie spróbować szczęścia z dymanitem, jednak w tej górze bez przerwy pojawiały się jakieś anomalia. Zupełnie jakby dymanit sam z siebie wybuchał, wcześniej niż wskazywałaby na to długość lontu.
Skutki okazały się być dość niesatysfakcjonujące. Uszkodzony strop spadł na głowę górnikom, na szczęście dla nich, korytarz nie zawalił się całkowicie, dzięki czemu doznali tylko trochę niegroźnych obrażeń, zamiast zostać pogrzebanymi żywcem.

@CZARNYCZAREK 4oz = +44$ -4 siły achiv “Gorączka złota” za wydobycie łącznie 20oz złota
@Gdanio 15oz= +165$ -4 siły achiv “Gorączka złota” za wydobycie łącznie 20oz złota achiv “Weteran” za utratę łącznie 10pkt siły i przeżycie achiv "Bogacz" za zebranie 200$
@Mamkielbase 18oz= +198$ -2 dymanity -4 siły achiv "Biznesmen" za zebranie 350$

*
Pościg za Talarem i Paulem wyruszył niemal natychmiast, po ogłoszeniu nagrody, za tych jegomościów. Wobec tego, traperzy nie mogli wiedzieć o wiadomości, jaką Paul przesłał do biura szeryfa, jakoby w ramach współpracy chciał wyjawić kryjówkę bandytów…

Podczas pogoni miał miejsce "incydent". Vicky pognała konia nieco do przodu dystansując resztę. Clint zatrzymał się, naciągnął cięciwę i wypuścił strzałę prosto w ramię Vicky. Franklin także do niej strzelił, trafiając ją w nogę. Gdy tylko Vicky zorientowała się, co się dzieje zaczęła uciekać, jednak strzał z puzona w tonacji D-moll Pierra oraz poprawienie ze strzelby Clinta zakończyło sprawę. Pete nie wierzył własnym oczom:
-Co tu się właśnie stało?! Czy wy do reszty oszaleliście? Dlaczego ją zabiliście!?
-Ja myślałem, że to dzik…
-Ja też! Pomyliłem ją z dzikiem, cóż za fatalna pomyłka.
-No to samo ja. Choć trochę mi nie pasowało, że dzik na koniu jedzie…
-No cóż. To chyba już nie muszę ci oddawać forsy - powiedział do siebie pod nosem Clint.

Cała sytuacja spowolniła nieco pościg, przez co Talar i Paul uciekli…

@lacuna martwa
@Kroomka @Ex2light @gasior22 +0 strzelectwa, +0 morale, +0 exp
@Kroomka loot: koń Lars
@Queltas jeszcze nikomu nie wygadał...

*

Dalsza podróż była nieco niezręczna. Pierre układał w głowie co powiedzieć, kiedy ktoś go zapyta dlaczego jeździ na Larsie, zamiast Vicky. Pete postanowił się nie mieszać w nieswoje sprawy, jednak nie wiedział, czy może ufać swoim towarzyszom. Całe szczęście trop był dość wyraźny i wydawać się mogło, że zbliżają się do kryjówki dwójki wyjętych spod prawa traperów. Choć teraz ciężko było określić kto jest tym złym.
Nagle usłyszeli żywą dyskusję. Okazało się, że tym samym tropem zaczęła iść drużyna szykująca się do ataku na obóz Henrego Dodge’a. Teraz było już niemal pewne, że Talar i Paul tam właśnie się skierowali. Po krótkiej rozmowie, obie grupy postanowiły połączyć siły, z zastrzeżeniem, że Dorothy bierze dla siebie Szerszenia.
Podążając dalej za śladem zostawionym przez byłych handlarzy, dotarli do niewielkiej polanki, gdzie na środku stało dość stare drzewo. Wokół było widać ślady obozowiska, gdy traperzy zbliżyli się, aby je zbadać z drzewa spadły dwa ciała, a następnie zakołysały się wisząc na gałęzi. To byli Talar i Paul.
-O boże. O k---a. - Percy już wiedział co się stało.
-ZASADZKA!!!
Nagle z lasu otaczającego polanę padło kilkanaście strzałów. Kilka osób zostało rannych. Dorothy dostała w pierś, ale nie upadła. “Kawał chłopa z tej baby” pomyślał Nigjango po czym otworzył ogień, jak wszyscy zresztą. Zaś Jester otworzył ogień całkiem dosłownie, rzucając paczkę dymanitu w stronę, z której padały strzały. Pete, Dorothy i Pierre trafiali czysto, prosto w głowę. Pozostali prowadzili ostrzał, aż strzały ucichły.
-Uciekli.
-Nie spodziewali się nas tak wielu, dlatego na zasadzkę zostawili tak mało ludzi…
-Greg! Greg! K---a mać, jest nieprzytomny. Musimy go zabrać do miasta.
-A ci dwaj?
-Weźmy ich też, koniec końców jest za nich nagroda. Myślę, że to przez nich Dodge domyślił się, że po niego idziemy...

@SmiesznyStudent4 +37$
@Kroomka -3 siły +37$
@krasik01 dzięki cesze, Dorothy i @gasior22 mogli walczyć do końca +1 strzelectwo -3 siły +37$
@SirSherwood +1 strzelectwo +37$ -4 dymanity
@Kolorowy_Jelonek achiv “Szczęśliwy” za +4 morale (dodatkowe +1 od pieśni Jestera) +37$
@Yokaii +37$ achiv "Biznesmen"
@Awerege +1 strzelectwo +37$
@William_Adama +37$
@Ex2light -3 siły +37$
@gasior22 -5 siły +37$ achiv “Weteran” za utratę łącznie 10pkt siły i przeżycie
@Queltas +37$
@Gregua -8 siły ciężko ranny +37$ achiv “Scarface” za utratę łącznie 20pkt siły i przeżycie

@KrzemowyDuch (negocjacje nie powiodły się) martwy
@Zerri martwy

***


#kilofyirewolwery #lacunafabularnieczarnolisto
Akumulat - Tydzień roboczy 6

ZASADY
KARTA POSTACI
SKLEP

-K---a mać! No zobacz...

źródło: comment_HAjFAv3LwZ4NDNf9hAxX6JP2YcPNx8bA.jpg

Pobierz
  • 5
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Przytrzymany Staszko
To był dobry dzień. Razem z Panem Alamedą byliśmy pośpiewać krówkom. Były niespokojne. Przypomniałem sobie, że jak ja byłem niespokojny to mama mi śpiewała i mnie przytulała. Pan Alameda był zajęty śpiewaniem, więc pomyślałem, ze to ja przytulę krówkę, żeby zrobiło jej się lepiej. Była trochę rozpędzona i przypadkiem na mnie wpadła. Nic się nie stało. Zdarza się. To był dobry dzień. W dodatku znalazł się Pimpek! Wiedziałem, że do
  • Odpowiedz
@Akumulat: @Knyazev @meinigel @Zeroskilla
-Gdzie pieniądze są za las?!
-Jaki las? Nevada...
-Wróć! Za złoto!? Moje złoto płukał, po mojej działce chodził! Kto mu dał takie pozwolenie?!
-Kiedy ja nie wiem- wybełkotał przywiązany do słupa Gruby Carl
-K---a! Ja byłem, Ja wiem gdzieś Cie byli, coś Cie robili! Ja Ci k---a dam 50 lecie! Ja wam wszystko dam! Ja wszystko k---a wasza mać! Oddajcie mi pieniądze wy s--------y jasne! Pierony z------e siarczyste ogniste k---a! Żeby was pierony
  • Odpowiedz