Wpis z mikrobloga

5 dni temu wróciłem z 9-dniowej wycieczki dookoła #islandia i chciałbym się podzielić paroma informacjami, które mogą się przydać innym Mirkom! ʕʔ

Nie jestem specjalistą od podróży - ot, czasem se gdzieś pojadę, dlatego nie traktujcie tego posta jako encyklopedii.

SAMOCHÓD I WYPOSAŻENIE
- wraz z moim różowym wypożyczyliśmy Dacię Duster na 2 osoby. Mam 183 cm (różowy 168 cm) i oboje się tam mieściliśmy. Wyprostowanie nóg wymagało trochę gimnastyki, ale wysypiałem się bez problemu :)
- warto zadbać o materac, na którym się będzie spało (jeśli zamierzacie spać w aucie). Nam wypożyczalnia pożyczyła 2 materace. Koc termiczny (zwykły za 6zł) może się przydać jako dodatkowa izolacja termiczna.
- Dustera wzięliśmy od chłopaków z firmy Ice-Pol - mega fajne ziomki, można fajnie się z nimi dogadać ;) w cenie wypożyczenia są wszystkie najważniejsze ubezpieczenia: lakier, mechanika, itp. Jedyne czego ubezpieczenie nie obejmuje to opony oraz przeprawy przez rzeki
- od Ice-Pol możecie dostać zniżkę na paliwo na stacjach Orkan: 7 ISK/litr. O Orkanie napiszę niżej.
- warto zagadać też o inne wyposażenie np. kuchenkę gazową i jakiś garnek - w przypadku naszej wypożyczalni była to kwestia 0,7l wódeczki z Polski ( ͡º ͜ʖ͡º)
- gaz do kuchenki można kupić na stacjach Orkan za 1050 ISK (ok. 30zł). Warto kupić od razu 2 butelki.
- NAGRAJ KONIECZNIE JAKĄŚ MUZYKĘ NA SMARTFONA! Na Islandii są 2 stacje radiowe, gdzie przez większość czasu są jakieś nudne gadaniny. Dlatego dobrze mieć coś swojego do posłuchania (prócz polskiego reggae oczywiście!)
- do auta przyda się też na pewno ładowarka USB, jakiś prosty uchwyt na telefon. Co do ładowarek warto też sobie ogarnąć ładowarkę USB na baterie z aparatu (ja polecam Newella do Canonów)
- elastyczna linka też może być przydatna - gdzieś mokre gacie trzeba rozwiesić ;P
- na przemoknięte buty polecam "plastikowe skarpetki" czyli ubieranie woreczków śniadaniowych na skarpetki ( ͡º ͜ʖ͡º)
- co do nawigacji to polecam:
-- OsmAnd: ale tylko dlatego, że ma mapy Open Street Maps z zaznaczonymi miejscami różnymi miejscami (gorące źródełka, parkingi, toalety, atrakcje turystyczne). Do nawigowania ten program jest średni, ale do kopiowania współrzędnych z Open Street Maps jest jak najbardziej przydatny
-- MapsMe: dużo atrakcji było pozaznaczanych na mapie

TANKOWANIE
- większość blogów poleca stacje N1. Z racji tego, że Ice-Pol dał nam zniżkę 7ISK/litr to korzystaliśmy z Orkana. Ceny na obu stacjach były podobne: 220-235 ISK za litr diesla.
- Revolut na Orkanie działa bez problemu! (òóˇ)
- tankowanie wygląda w ten sposób, że:
-- skanujesz taga ze zniżką (jeśli masz coś takiego)
-- wkładasz swoją kartę kredytową
-- wybierasz kwotę za jaką chcesz zatankować samochód: do wyboru są kwoty takie jak m.in. 5000 ISK, 8000 ISK, 12000ISK oraz opcja Fill up.
-- po wybraniu odpowiedniej kwoty, stacja zabiera Ci tą kwotę a ty za nią tankujesz. Jak zatankujesz za mniej to po paru dniach dostajesz zwrot reszty
-- nie polecam opcji Fill up, bo blokuje 20 000 ISK :P
- jeśli ktoś ma obawy przed takim tankowaniem, na niektórych stacjach jest możliwość zatankowania "po naszemu" czyli tankujesz i płacisz. Przed taką operacją trzeba podejść do kasjera i spytać czy jest możliwe (nie wszystkie stacje mają taką możliwość). Jeśli jest to możliwe to dajesz coś pod zastaw (np. telefon), kasjer odblokowuje maszynę, tankujesz, płacisz, życzysz miłego dnia i elo.
- wiele stacji nie jest tak wypasionych jak nasze Orleny. Także mając zaznaczonego Orkana lub N1 na mapie bądźcie gotowi na to, że tam może być tylko automat do tankowania i zamknięta restauracja!
- szczególnie mogę polecić dwie stacje Orkan:
-- 50 km na zachód przed Jokulsarlon: tam jest możliwość tankowania "po naszemu" + można zjeść fajnego hamburgera z jagnięciną za 950 ISK
-- jeden z Orkanów w mieście Egilsstadir: najtańsza stacja jaką spotkaliśmy: 218 ISK (bez zniżki) za litr diesla!

ŻARŁO
- tragedii nie ma. W sklepach Bonus jest najtaniej, choć Kronan też jest spoko. Za rzeczy do kanapek (chleb tostowy, prosta szynka i ser) zapłacimy ok. 2 razy więcej niż w Polsce (nie pamiętam niestety dokładnych kwot). Drobne przekąski można kupić na szczęście tanio, np. czekolady za 100ISK.
- warto wziąć coś z Polski. My wzięliśmy kaszę kuskus, płatki owsiane, słoik masła orzechowego, zupki chińskie i przyprawy do kuskusa. Na miejscu dokupiliśmy rzeczy do kanapek, wafle ryżowe, dżem malinowy, czekoladę, puszki pomidorów i kukurydzy.
- co jedliśmy:
-- kasza kuskus + ugotowane pomidory + kukurydza + przyprawy
-- wafle ryżowe + masło orzechowe + dżem
-- zupki i kanapki ( ͡º ͜ʖ͡º)
- szarpnęliśmy się też i zjedliśmy coś miejscowego:
-- hamburger z jagnięciną wspomniany wyżej - polecam!
-- zestaw hot-dog + Pepsi na stacji Orkan w Keflaviku (560 ISK)
-- hot-dog w Reykjaviku, który został uznany przez Billa Clintona jako najlepszy na świecie (a wiadomo, że Clintonowie nie kłamią ( ͡º ͜ʖ͡º) ). Wstawiam to jako ciekawostkę, bo choć hot-dog był dobry, to nie zrobił jakiegoś mega wrażenia. link

SPANIE NA DZIKO
- spanie na dziko w aucie poza oficjalnymi campingami jest zabronione. Co chwilę widać znaki NO CAMPING...
- ale Polacy to cwany naród i z pomocą przyszedł nam ten oto blog: link. Na samym dole jest mapka miejsc, gdzie spanie na dziko może się udać. Zaznaczam tylko, że wpis na tym blogu dotyczy spania w namiocie, ale parę miejscówek z tego wpisu udało się wykorzystać do spania w aucie lub przynajmniej zobaczyć.
- zasada szukania noclegu na dziko: daleko od farm, daleko od atrakcji, daleko od głównych dróg
- my spaliśmy na dziko w trzech miejscach
-- koło schronu 10km na północ od Gulfossa: zaparkowaliśmy obok schronu i spaliśmy w aucie. Jakby coś to schron był też otwarty, widać było że miejsce znane przez turystów (podpisy na ścianach) + jest sławojka
-- parking niedaleko lodowca: teoretycznie nie powinno się parkować przy atrakcjach, ale tam akurat było pusto, daleko od drogi nr 1 i udało się spędzić spokojnie noc na pustym parkingu
-- fajne miejsce przy morzu, na południowym wschodzie: mega ładne miejsce, jedynie trzeba uważać na mech (by go nie deptać!) oraz na barany rano (pic rel niżej ʕʔ)

CAMPINGI
- po trzech dzikich nocach stwierdziliśmy, że szukanie noclegu na dziko jest męczące i stresujące. Dlatego 5 nocy spędziliśmy na campingach.
- dla osób podróżujących w sezonie warto polecić tzw. Camping Card. Za 159 euro masz kartę na 2 osoby uprawniającą do spania na campingach. ALE:
-- karta jest ważna do 15 września
-- karta nie obejmuje podatku 333 ISK od osoby (czyli dodatkowy koszt)
- co więcej, wiele campingów nie jest otworzonych cały rok, dlatego sprawdzajcie sobie, czy dany camp jest czynny
- my spaliśmy na takich oto campingach:
-- camping w Egilsstadir: 2000ISK za osobę. W tej cenie prysznic oraz dostęp do kuchni z mikrofalówką, pralką i suszarką bebnową w tej cenie! Najlepszy camp jaki spotkaliśmy!
-- HLID koło jeziora Myvatn: cena taka sama jak wyżej. Nie ma jednak pralki i suszarki, ale jest kuchenka gazowa. Warto zagadać do recepcjonistki, bo może polecić fajne miejsca do zwiedzenia w okolicy!
-- camping Dalakot na zachodzie: 1500ISK za osobę, ale cena obejmuje tylko prysznice (do gotowania trzeba mieć swoją kuchenkę). Fajne miejsce, ale trzeba uważać na dojazd - jadąc z drogi nr 1 przez 10 km jest dziurawa żwirowa droga, która nie jest przyjemna w zamgloną noc
-- Tradir Guesthouse: najdroższy i najgorszy camp. 4133 ISK za osobę, prysznic ograniczony czasowo (5 minut gorącej wody), lepiej poszukać czegoś innego (choć nie polecam też campingu w Arnarnstapi - jest jeszcze droższy)
-- Gata free camping: pewien pan farmer kolekcjonujący złom zrobił darmowy camping. Dobre miejsce na ostatni nocleg na Islandii. Na miejscu jest darmowa toaleta (prysznice są płatne 500 ISK), oraz buda na przyrządzenie jedzenia. W tej budzie jest półeczka "free stuff" gdzie ludzie zostawiają makarony, przyprawy, butle gazowe itp. Fajne miejsce godne polecenia. Warto też zostawić jakiś piniondz panu gospodarzowi, bo to naprawdę fajny camp.

No, to na razie tyle ode mnie. Może w innym poście napiszę co warto zwiedzić. Pozdro!

#podrozujzwykopem
SuperStefan - 5 dni temu wróciłem z 9-dniowej wycieczki dookoła #islandia i chciałbym...

źródło: comment_qBN9a3uz7apq76g3kAuAeXPKsLSjofiZ.jpg

Pobierz
  • 9
  • Odpowiedz
@SuperStefan: a kiedyś Islandia była taka fajna, bez masowej turystyki...bez zakazów obozowania...bez drożyzny...a potem Polaki odkryli tanie loty Wizzair'em i WOWair'em (WOW2) i się skończyło.
  • Odpowiedz
@Sckb: zakładasz, że mamy taką siłę, że to przez nas? :D Nie, to cały świat odkrył Islandię. Liczba zagranicznych pasażerów w Keflaviku wzrosła z 0,8 mln do 2,5 mln w latach 2000-2018.
  • Odpowiedz
@Esterhase: auta 4x4 z Ice-Pol spokojnie mogą jechać na drogi F ;) ale pamiętaj o tym, by sprawdzać stan dróg na stronie road.is oraz safetravel.is, bo czasem jakaś droga może nie być przejezdna

@Sckb: w Islandii widziałem dużo Amerykanów, Azjatów i innych narodowości, więc nie przesadzajmy, że to Polacy rozpieprzają Islandię :P
  • Odpowiedz
@SuperStefan: z tymi komunikatami na stronie to tak wiesz, z zapasem, bo co innego może nas zaskoczyć na drodze. Przede wszystkim zdrowy rozsądek a nie brawura. I nigdy nie samemu.
  • Odpowiedz