Aktywne Wpisy
kamil-tika +42
Zazwyczaj co sobote lece w miasto z ziomkami na jakies piwko itd. przez co sporo przesiaduje w roznych knajpach i mam jedno przemyslenie z tym zwiazane. Praktycznie co tydzien w kazdym lokalu obserwuje, ze jest minimum jedna lub dwie pary w skladzie murzyn + polka. To sie dzieje tydzien w tydzien jak ruszam w miasto i ide gdzies do knajpy a nie, ze raz na jakis czas cos takiego sie zdarza. Nigdy
plusem-wyklety +16
Wczoraj chciałem zamarynować mięso. Po otwarciu smród. Obślizgłe. Przebarwienia, których zdjęcie nie oddaje. Innymi słowy. #biedronka sprzedaje popsute mięso z ważnym terminem do spożycia. Druga paczka to samo. I to nie pierwszy raz kiedy mięso w biedrze kupiłem popsute mimo nie przekroczenia terminu do spożycia. I nie piszę tego pod kątem kalafiorów i urywania liści. W tym dyskoncie to norma. Przebarwienia na surowych mięsach. Napuchnięte już paczki gazami (zalecam zwracać na to
#imiona #janusze
Wujek Nikodem -> Mówimy Witek
Ciocia Teresa -> Mówimy Telka
Ciocia Mirosława -> Mówimy Genia
nie potrafisz mówić do rodziny po imieniu tylko wymyślaćie w plemieniu jakieś gówno nazwy ze wsi których nie ma w języku polskim.
Miej prawa wyborcze.
xDDDDDDDD
@thewickerman88: jego mama chciała dać mu na Leszek, a potem przez całe życie tak na niego mówiła. Przeszło na resztę, ale Olek też się zdarza.
2. Mialem kiedys dziewczyne jej ojciec byl Ignac rodzina wolala na niego Rkman. Mojej zonyojciec z kolei to dopiero as w dowodzie Marian ale nie lubi wiec rodzina mowi na niego Karol a jak byl kiedys na robocie w Niemczech to jeszcze i nego imienia dla Niemcow uzywał.