Wpis z mikrobloga

Nie mam TV więc nie oglądam reklam, ale z reklam w radiu nie ma dla mnie bardziej #!$%@?ącej niż reklama suplementu diety z witaminami (niestety reklama #!$%@? mnie tak bardzo że pamiętam nazwę preparatu, acerola gripovita - osiągneli swój cel dranie mimo że nie kupię tego nigdy)
"Nie chcesz łykać syntetycznej witaminy C? W naszym preparacie jest w 100% naturalna!
- 2 kilogramy cytryn? to dzienna dawka witaminy C!
- kilogram brukselki? to witamina E!"
Nosz #!$%@?, po pierwsze to dzienna dawka witaminy C to 90mg dla dorosłego faceta, 2-3 cytryny do tego spokojnie wystarczą, a przecież inne rzeczy też się je które to zawierają. A w brukselce też jest od #!$%@? witaminy C, więc zjedzenie kilku dziennie pokryje zapotrzebowanie.

I jeszcze argumentum ad naturum, czyli naturalna witamina C jest spoko, a zła syntetyczna jest niedobra. Co po pierwsze jest nieprawdą, bo wyizolowany, syntetyczny kwas askorbinowy wchłania się nawet lepiej niż ten zjedzony z cytryną.
No i najlepsze jest to, że w owocach i warzywach witamina C też powstaje w reakcji, uwaga uwaga, syntezy.

#reklama #takaprawda #niewiemjaktootagowac #zdrowie #leki
  • 2