Wpis z mikrobloga

@Villthuriss: żarty żartami, ale Ty weź sobie lepiej wymyśl jakiś dobry sposób na wymuszenie sformowania trójki klasowej. Wychowawczyni mojego syna załatwiła to ostatnio szantażem, zagroziła, że nie skończy zebrania, póki trójka nie zostanie wybrana, a potem zaczęła imiennie wysuwać kandydatury (a reszta rodziców za każdym razem silniej ją popierała, usiłując przekonać kolejnego kandydata):
@Villthuriss: i jak poszło?

Spotkania z rodzicami to zawsze jest jakiś poziom stresu. Z czasem oswoisz, ale nie polubisz chyba nigdy.

@Sylar: ależ są. Po prostu nie wszędzie są techniczne warunki (czytaj - kasa) na okablowanie szkoły i sprzęt. Od paru lat mam podwójną robotę, właściwie potrójną, bo korelowanie danych jest w gratisie dodatkowo. Papier dla kuratorium, elektroniczny dla rodziców.

@krzysztoforek: bo Tobie się wydaje, że te spotkania są
@Jarek_P: a to akurat prościzna. :P

Trójka klasowa to przedstawiciele rodziców. Nauczycielowi nic do tego kogo wybiorą, ani jak wybiorą. Zostawiasz ten problem przewodniczącemu z poprzedniego roku, przypominasz o wyborze protokolanta, bo akurat z protokołu cię rozliczają, dajesz przygotowane karteczki i sącząc kawę patrzysz jak świat płonie. :D

Za pierwszym razem trwa może kwadrans, zanim przestaną na ciebie zerkać jak na osobę odpowiedzialną czy decyzyjną. Wsadzasz nos w dziennik/papiery i wytrwale