Wpis z mikrobloga

W 3 klasie liceum, ziomki z mojej klasy organizowali duży melanż, wynajęcie sali itp. rzecz jasna byłem zaproszony. Raz w życiu, mogłem zobaczyć jak to wyglądają te mityczne ''najbeczki'' oczywiście każdy się zrzucał, była tam określona kwota - co celebrowaliśmy nie pamiętam, ale to było już coś w stylu że zakończenie itp. każdy miał się dobrze bawić. Po namowach dałem się przekonać, wpłaciłem hajs, chłopaki o dziwo też się martwili że nie będe miał dojazdu czy coś, albo żebym gdzieś nocował - to było miłe. Okej, nadchodzi ten dzień. Nerwy z dojazdami nocowaniem powrotem itp. zasłoniło mi imprezowanie.
I tak chciałem jakoś rozkminić ze starymi, żeby podwieżli - może odebrali.
Jakoś tak było wporządku, a godzine-dwie przed wyjazdem coś odj%bało kocmoluchom,
'' a gdzie to? a z kim to? a narkotyki będą? '' oczywiście panowałem nad nerwami..a oni dalej swoje. Już taka mieszanka złych emocji przeze mnie przelazła, że nie pamiętam jak to się zakończyło. Wk^rwiony, i psychicznie zmasakrowany, już postanowiłem dać sobie spokój z pójściem.
Okazało się że dziewczyn było 2-3 razy więcej niż chłopaków, melanż duży od 22 do 5 rano
póżniej się mnie pytali '' aa czemu cie nie było..? '' kłamałem, a taka prawda że jedyna szansa została mi przep%rdolona przez kocmoluchów. Szkoda wspominać
#przegryw
  • 26
@Shzavv na dyskotece nigdy w życiu nie byłem, i domyślam się że chodzi ci o tą sławną imprezke w powiatowym, ale to są dwie różne wydarzenia, i tak to w powiatowym było jedną i jedyną na jakiej byłem
@far_away tu nie chodzi o transport, tylko ze zwykłej rozmowy przerodziło się w wojne.. jakbyś więcej moich postów czytał to byś wiedział że z moimi starymi nie jest tak kolorowo