Wpis z mikrobloga

Anon lvl19, kumpel dzwoni że potrzebny transport a jako jedyny nie jesteś na tyle #!$%@? i udało ci się zrobić prawko, mówisz spoko mordo zaraz jadę, w głowie myśl że easy zarobek, no po #!$%@? easy ale to w dalszej części pasty, no to przygotowanka do drogi, tankowanko jedzonko etc, w końcu gotowy, no to w drogę #pdk.

Do przejechania 110 km więc łatwo, lecisz sobie spokojnie pokonujesz kilometr za kilometrem niczym majestatyczny gepard, przy okzacji z głośniczków czarne rapy, ogólnie szpan.jpg. Wjeżdzasz na drogę szybkiego ruchu, więc zajebiście w końcu #!$%@? sobie, no to lecisz niczym szybcy i #!$%@?, 100 110 120 itd, w końcu osiągasz zawrotną prędkość 150km/h i tak jedziesz, jestem szybki.jpg. Nagle ni stąd ni zowąd #!$%@? ci czerwona kontrolka jak #!$%@? po 4 razie przy pornhubie w ciągu dnia, ładowanie się #!$%@?ło. Myślisz #!$%@?, zatrzymujesz się i obczajasz jak mocno w dupie jesteś, kierownica chodzi jak w bizonie bo w końcu wspomaganie też #!$%@?ęło.

Przy twojej aparycji patyka każdy skręt jest niczym walka z pudzianem. W końcu masz cpn, stajesz, otwierasz maskę swojej bestii i widzisz... Pasek co łączy ze sobą to co generuje prąd, to co chłodzi (klima) i to co robi że kierownica chodzi tak jak chcesz się rozleciał. Powoli do ciebie dociera że jest #!$%@? ale nie tracisz nadziei, dzownisz do starszego w końcu lvl 45 to coś tam będzie wiedział „Synek kurła leć że gdzie do majstra łon ci to ogarnie, masz tam w bagażniku to co ci jebło”. Myślisz #!$%@? zajebiście jesteśmy w domciu, więc zaczynasz poszukiwania, "heloł gógl najbliższy mechanik". "Gógl" #!$%@? ci tam jakichś Januszy i wybierasz ten co ma 4.3/5 opinie, dzwonisz:

-dobry
-dobry
-ile za wymianę tego i tego
-150
o #!$%@?.gif
-dziękuję do widzenia.

Dzwonisz dalej

- ile za to i za to
-50

Zajebiście #!$%@?

-zara podjade i to robimy majster
-nie ma jak, nie mam czasu

#!$%@?...
Dzwonisz dalej:

-ile za to
-80
-teraz?
-teraz

Kozak, lecisz, wchodzisz do biura:
-to ja dzwoniłem,
-spoko daj klucze zrobimy to.

Po chwili majster przychodzi i mówi że #!$%@?ło się na amen że zrobią ale za 3 dni
Za 3 dni to ja do domu dojdę #!$%@?... Dobra dzięki, eluwa. Dzwonisz do mędrca (tata) „Synek połącz to jakoś i dosz rade dojechoć”

Nagle masz, olśnienie, czujesz się jakbyś dostał od jezuska kopa na myślenie, idziesz do sklepu:

- dobry
- a dzień dobry
- poproszę (uwaga skupcie się bo nie uwierzycie) rajstopy
- jaki rozmiar
- obojętnie

Sprzedająca takie wtf

- a jaki materiał
- obojętnie

Ona już lekko zdziwiona:

- ale chyba kobieta ma jakiś rozmiar
- pani, to do naprawy auta

O #!$%@? złoty, to wyczytałem z jej twarzy

- jak się naprawia auto rajstopami?

No to lecimy

- ma pani taki teges, łączy pani z takim innym tegesem i ma pani gut, jazda dalej
- okej (odpowiedziała ze śmiechem)
- to ja poproszę 8 par (tak #!$%@? 8 par)

Idę do auta i swoimi zdolnościami manualnymi wiąże to co mam wiązać i po licznych #!$%@? oraz oparzeniach bo jednak silnik ciepły, udało się połączyć dwa koła które mają się łączyć i teoretycznie auto ma prąd, "Jestem genialny" no to jedziemy.

Podczas gdy ja robiłem z siebie idiotę w sklepie to ziomki przyszły bo był kilometr do miejsca gdzie się #!$%@?ło" No to jedziemy, zapierdzielamy, jestem szybki v2, i nagle jebudu pizgło gwizdło i nie działczy, ale ja mądry anon mam jeszcze 7 cudownych materiałów naprawczych, 5 min i zrobione. Do pokonania 100 km, lecimy i nagle jebudu, naprawianko v2 (tak jeszcze przez 30 km z 6 razy było). Nagle zostały ostatnie rajstopy, no to my do innego sklepu:

- dobry
- dobry

Sytuacja się powtarza znów bekę cisną ale #!$%@?. Lecisz dalej naprawiać.
Zrobione, lecicie dalej, 80 km do domu. Nagle standardowo znów jebudu, w końcu udało się, po wielu walkach udało ci się zrobić że to działa tak jak powinno, ty anon lvl 19 w końcu naprawiłeś sobie coś sam, w ten sposób pokonaliśmy resztę trasy (bez świateł, radia, klimy, szyb i wszystkiego co używa prąd bo to grozi stanięciem na środku drogi).

#pasta #heheszki
  • 1