Aktywne Wpisy
Graner +18
#nieruchomosci
Przypominam że budujemy najwięcej na 1k ludków w Europie, demografia (Polaków, a czy umrzemy czy wpuścimy imigrantów to już mniej istotne, przecież nie będziemy za swoje budować dla przybyszy) jest fatalna. Lokale na każdą kieszeń w Polsce są, a zarobki w wojewódzkim nie są specjalnie wyższe niż średnia województwa.
I przypominam że lekko licząc 95% ludzi chodzi do roboty odpi3rdolic swoje i zarobić na życie, a nie dlatego że ma jakieś potrzeby rozwoju zawodowego (tacy ludzie nie pracują na etacie tylko ryzykują ze swoim).
Dlatego
Przypominam że budujemy najwięcej na 1k ludków w Europie, demografia (Polaków, a czy umrzemy czy wpuścimy imigrantów to już mniej istotne, przecież nie będziemy za swoje budować dla przybyszy) jest fatalna. Lokale na każdą kieszeń w Polsce są, a zarobki w wojewódzkim nie są specjalnie wyższe niż średnia województwa.
I przypominam że lekko licząc 95% ludzi chodzi do roboty odpi3rdolic swoje i zarobić na życie, a nie dlatego że ma jakieś potrzeby rozwoju zawodowego (tacy ludzie nie pracują na etacie tylko ryzykują ze swoim).
Dlatego
Arcykłamca.
Natomiast pozytywne chrzescijanstwo to termin ktory, o ile dobrze pamietam, pojawia sie juz w Mein Kampf i oznacza tych, ktorzy ponad chrzescijanstwo beda stawiac Rzesze Niemiecka i jej wartosci.
Jako przyklad wymienie tu arcybiskupa Wiednia czy tez ksiezy-ustaszowcow. Dla nich religia chrzescijanska byla dobra (pozytywna) na tyle, na ile sluzyla wzmocnieniu owczesnego Panstwa niemieckiego.
Natomiast jasnym jest, ze prawdziwe chrzescijanstwo z kultem Chrystusa w centrum, bylo na ewidentnym kursie kolizyjnym z kultem aryjskiej rasy panow i Hitlera
Komentarz usunięty przez autora
@marcus1a: Powiedz to milionom chrześcijan którzy wsparli nazistów i wymordowali miliony ofiar.
Ci księża to drobna kropla w morzu ofiar nazistów.
Komentarz usunięty przez autora
W tym sensie najwiekszym paradoksem jest to, ze ochrzczeni z Niemiec wybrali czlowieka podajacego sie za wybawiciela i gloszacego kult rasy panow, i poszli zabijac innych ochrzczonych z roznych krajow... ale to juz kompletnie inny temat...
Jeśli mimo wszystko masz problem, to jeszcze raz: symbolika religijna była ważnym elementem działań nazistowskich. Najłatwiej to zobaczyć że słynne "Gott mit uns" (Bóg z nami), zaczerpnięte ze Starego Testamentu, istniało na sprzączkach żołnierzy Wermahtu, czy choćby w zestawieniu z symbolem totenkopf, ale też choćby na sztandarach.
Kwestia tego kogo naziści nie uznawali za boga jest tutaj drugorzędna. Nie
@marcus1a: To akurat jest żaden argument, bo naziści nie tolerowali sprzeciwu również w swoich szeregach. Jeśli nie wierzysz to zobacz ilu wrogów politycznych zostało zamordowanych i wysłanych do obozów. Zatem skala kilku tysięcy księży, w całej Europie jest znikoma i mówienie o pogromie księży jest manipulacją.
Ten system poglądów jest więc jawnie ateistyczny, gdyż w miejsce Boga stawia rasę.
Proste?
@marcus1a: Kłamiesz, nie zastąpił.
A to znaczy, że wyborcy nie kierowali się wartościami, które nauczyły ich Kościoły protestanckie i Kościół katolicki, ale nowa ideologia.
Niemcy całym sercem uwierzyli w to, że są lepsi od innych. Gdyby naprawdę wierzyli w Boga chrześcijan i Żydów (a nie tylko okazywali kult zewnętrznie i instytucjonalnie), taki wybór bylby niemożliwy (jak również niemożliwe byłyby prześladowania słabszych, niszczenie inaczej wierzących, segregacja rasowa, itd.itd.).
Co to jest RELIGIA ATEISTYCZNA to ty potrafisz podać definicję? Może być Wikipedia nawet.
Oraz na tym, że Kościół to nie księża - za wiarę ginęli też ludzie ochrzczeni.
Komentarz usunięty przez autora Wpisu
Dla chrześcijan jest oczywistym, że stawiając w centrum rasę i supremację człowieka, Niemcy odrzucili Boga (i to kolektywnie!). Stąd też nazwanie takiej ideologii "ateistyczną" czyli występująca przeciw Bogu, jest jak najbardziej uprawnione!!
Mało tego, fakt, że zaczęli mordować tych chrześcijan, którzy się temu sprzeciwiali, jest jednoznacznym dowodem na to, że ideologia chrześcijańska z Bogiem w centrum i ideologia nazistowska z rasą w centrum
Bardzo selektywnie traktujesz zarówno statystykę jaki i historię.
Tak po bolszewicku trochę: jeśli fakty nie zgadzają się z teorią, to tym gorzej dla faktów