Wpis z mikrobloga

#kilofyirewolwery
#lacunafabularnieczarnolisto

Chad "Norek" Burton

Mimo ostro zarysowanej linii szczęki, wspaniałego podbródka i bujnego zarostu, Chad miał pecha urodzić się karłem. Jednakże nie poddawał się i był pogodnym, pracowitym człowiekiem. Mieszkał w Nowym Orleanie gdzie z racji niskiego wzrostu znalazł intratną pracę w miejskiej kanalizacji burzowej którą pomagał udrażniać. Jego najlepszym przyjacielem był Gruby Carl, woźnica dyliżansu nr 6, który kursował po całym mieście. W Orleanie poznał Dorothy, także karlicę, z którą stanął na ślubnym kobierczyku.

Gdy Chad pomyślał że życie zaczęło mu się układać i złapał Boga za nogi, wszystko zaczęło się psuć. Problemy w pracy były niczym z problemami z Dorothy, która zmieniła się w despotkę. Po skończonej pracy gdy ledwo zdążył wychylić głowę z kanału słyszał jej krzyk "Chadzik! Do domu! Ale już!". Po roku psychicznego gnębienia karzeł uderzył pięścią w stół i powiedział "dość"! Potem uciekł z domu w nieznane.

Mijały tygodnie a potem miesiące a Chad wciąż uciekał. Gdy tylko Dorothy zorientowała się że zniknął, ruszyła za nim w pogoń przez całe Stany. Jednak gdzie mógł ukryć się karzeł? Jego niski wzrost rzucał się w oczy wszędzie, a żona podążała jego tropem niczym piekielny ogar. W końcu, w akcie desperacji dołączył do trupy cyrkowej gdzie jego wzrost nie był niczym wyjątkowym. Gdy usłyszał że zmierzają do Louis Colony, największej dziury za wschód od Missouri, uśmiechnął się i odetchnął z ulgą. Tutaj Dorothy nie znajdzie go nigdy.
źródło: comment_t8IGeCKDWuk3MggKWwLI0muTN8ku9yXM.jpg