Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Pracuję w domu. Siedzę przy kompie, gadam ze współpracownikiem, nagle jakby słyszę, że żona mnie woła. Zdjąłem jedną słuchawkę, zaraz słyszę jej przeraźliwy krzyk. Zrzucam słuchawki i biegnę do drugiego pokoju, a tam ona wali po plecach mojego syna (3 lata) i mówi, że się zaksztusił winogronem. Młody nie może oddychać, winogrono zatkało m przepływ powietrza. Jest już ciemnoczerwony. Biorę go szybko i odwracam głową w dół, klepię po plecach, on łapie małe łyki powietrza, ale niewystarczające. Zaczyna słabnąć mi w rękach. Robię Heimlicha i klepię na zmianę, on się robi siny, traci powoli przytomność, puszczają mu zwieracze. Wołam do niego i widzę jak odpływa. Jest cały siny. Z ust zaczyna lecieć wydzielina. Pojawia się myśl, że to chyba koniec, jestem przerażony, mój własny syn umiera mi na rękach, a ja nic nie mogę zrobić. Odwracam go jeszcze do góry nogami, potrząsam, Heimlich, klepię.... Wypadło... Oddycha. Jest wykończony, przytula się bezsilny, nie płacze, prawie śpi. Powoli wraca kolor na twarzy. Wszystko już dobrze synku. Po kilku minutach już jest całkiem ok. Ręce mi się trzęsą. Syn już po 10 znowu broi, jakby nic się nie stało. Nie chce winogrona.

Rodzice, uczcie się udzielać pierwszej pomocy, nigdy nie wiadomo, co was może spotkać

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy studenckie - bogata oferta przez cały rok
  • 88
@Zashi: @stormkiss:
Bo sobie to wyobraziłem i mnie rozbawiło, ot cała filozofia. A poza tym raczej sie tak nie powinno robic, dziecko się kładzie na rękę i posuwistymi ruchami uderza pomiędzy łopatki, a nie odwraca do góry nogami gdy brakuje mu tlenu...Wyjmijcie se kije z dupy i zacznijcie myśleć trzeźwo.
@suxone: niby sarkazm, ale calkiem dobre pytanie :)
Jesli dzieciak, badz dorosla osoba sie krztusi i za żadne skarby nie dajesz rady wciągnąć przyczyny, nalezy wepchnac obiekt do płuc. Jak juz wepchniesz to #!$%@? na SOR, lekarz robi bronchoskopie, wyciaga to cos, nikt nie umiera, a Ty jestes bohaterem.
@AnonimoweMirkoWyznania: Przechodziłem coś podobnego i nie życzę tego nikomu, praktycznie paraliżujący strach o własne dziecko. Nigdy w życiu się tak nie cieszyłem z tego, że kiedyś z nudów obejrzałem na youtubie instruktaż ratownika jak postępować w takich sytuacjach
@AnonimoweMirkoWyznania: Poza tym #!$%@? mnie to, że na szkołach rodzenia wciska się przyszłym matkom do łba że muszą kupować jakieś badziewia typu emolienty, maty monitorujące i elektroniczne kalendarzyki, a nikt ich nie uczy jak postępować w trakcie zaksztuszenia albo jak reanimować niemowlę

Mata monitorująca da ci znać, że dziecko nie oddycha po czym przybiegniesz popatrzeć jak dziecko umiera bo oczywiście nie da się #!$%@? kupić umiejętności pierwszej pomocy
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@AnonimoweMirkoWyznania: jako dziecko zakrztusilam się landrynką i tata też mną potrzasal nad wanna xD od tamtej pory mam traumę jakoś i mam problem z np. przelykaniem tabletek. Ale ja miałam 7 lat około i to pamiętam. Miejmy nadzieję, że twój syn nie będzie!
Stary. Taki wpis powinien leciec pod nazwiskiem i z fotą. Daliscie rade. Z ojcowskim pozdrowieniem. PS. Niech junior z winogron na wino sie przelaczy. Bezpieczniej...
Jak byłam mała, zakrztusilam się cukierkiem. Jechałyśmy z mamą w pociągu. Miałam jakieś 5 lat. Moja mama momentalnie złapała mnie w pół i obróciła do góry nogami i zaczęła potrząsać. Cukierek wypadł. OP zrobił świetną robotę. Propsy za szybką reakcję.
Pojawia się myśl, że to chyba koniec, jestem przerażony, mój własny syn umiera mi na rękach, a ja nic nie mogę zrobić. Odwracam go jeszcze d


@AnonimoweMirkoWyznania: przeżyłem to samo z werthers original, wtedy zdałem sobie sprawę, że instrukcje wiszą wszędzie, od szpitala położniczego, przez ulotki, książeczki, przychodnia, aż po podręczniki dla rodziców.