Wpis z mikrobloga

Będzie długo, więc tagi tutaj:

#ameryka #usa #rap #historiajednejfotografii #gruparatowaniapoziomu


Wpis ze specjalną dedykacją dla wszystkich fanów USA, oraz tych którzy uwielbiają upraszczać problem czarnej przestępczości w tym kraju do „murzyni źli, biali ok”. Jest on również inspirowany nowym serialem dokumentalnym Amazona pt. „Free Meek”, obecnie dostępnym tylko przez Prime i po angielsku, a mogącym intresować niektórych z was.

Robert Rihmeek Williams, znany szerzej jako raper Meek Mill, urodził się pod koniec lat 80 w Południowej Filadelfii, w skrajnie biednej części miasta. Od małego żył w otoczeniu strzelanin i wojen gangów, które potrafiły pochłonąć nawet 400 osób rocznie. Jego sposobem na wyjście z biedy i patologii był rap – Meek był utalentowanym ulicznym raperem, znanym w mieście już jako nastolatek.

Meek po osiągnieciu dorosłości zamieszkał ze swoimi kuzynami – handlarzami narkotyków, szukając męskich wzorców (jego ojciec został zastrzelony gdy Meek był dzieckiem). Ze względu na strach o własne bezpieczeństwo nosił ze sobą broń – od czasu gdy jego kolega został zastrzelony niemalże obok niego i umarł gdy Meek wzywał pogotowie. Ta broń i mieszkanie z kuzynami okazały się jego przekleństwem na całe życie.

24 stycznia 2007 roku Meek opuścił dom swoich kuzynów i wpadł wprost na oddział policji narkotykowej. Został brutalnie pobity i aresztowany wraz ze wszystkimi których policja zatrzymała w budynku i postawiony przed sądem z 19 (!) zarzutami. Najpoważniejsze z nich to czynna napaść na funkcjonariusza i sprzedaż narkotyków. Tutaj zaczyna się cyrk zwany amerykańskim wymiarem sprawiedliwości, który potrafi przemielić tysiące takich spraw rocznie.

Cała sprawa Meeka została zbudowana na zeznaniach jednego (!) policjanta – Reggiego Grahama. Zeznał on że Meek wymierzył do niego z broni jeszcze na ulicy, co usprawiedliwiało jego brutalną pacyfikację. Nalot w trakcie którego aresztowano Meeka był usprawiedliwiony obserwacją Grahama z dnia wcześniej, w trakcie którego miał on widzieć jak Meek sprzedaje narkotyki na pobliskim skrzyżowaniu. Wyrok – 2 lata więzienia i 10 lat zawieszenia. Zawieszenia którego sędzina Genece Brinkley użyła jako swojej trampoliny na okładki czasopism.

W trakcie zawieszenia Meek Mill stał się rozpoznawalnym raperem – jego kolejne płyty osiągnęły sporą popularność, znajdując się kilkukrotnie na liście Billboard, stawiając go w pierwszej lidze amerykańskich celebrytów. Meek stał się ulubieńcem sędziny Brinkley, która przywoływała go na wokandę kilkanaście razy, kiedy tylko miała najmniejszy powód – nieautoryzowana zmiana numeru telefonu, zatrzymanie przez drogówkę, zdjęcie na instagramie z pistoletami na wodę (XD), brawurowa jazda motorem. Każda bzdura staje się pretekstem by ponownie postawić rapera przed sądem.

System, którego zadaniem powinno być aktywizowanie byłych więźniów i pomaganie im w wyjściu na prostą notorycznie zabrania Meekowi podróżować, koncertować, tworzyć muzykę, opuszczać dom i w końcu osadza go znów w więzieniu pomimo że prokurator okręgowy i kurtor sądowy rekomendują by tego nie robić, podając Meeka jako wzorowy przykład byłego więźnia, który wyszedł na prostą.

W 2018 roku zła passa rapera się jednak odwraca – grupa prawników i detektywów opłaconych przez Meeka oraz jego przyjaciół dokonuje przełomu w sprawie. Okazuje się że Reggie Graham ... kłamał. Do tego znalazł się na wewnętrznej liście policjantów skorumpowanych, których zeznań wymiar sprawiedliwości nie może traktować poważnie. Okazuje się również że do sprawy wyjaśnienia mieli składać inni policjanci którzy brali udział w akcji – niestety (pewnie przypadkiem) nie zostali wezwani przed oblicze sądu. Jeden z nich otwarcie mówi że gdyby Meek wycelował w grupę 7 policjantów w trakcie nalotu to już by nie żył. Cały akt oskarżenia poddawany jest w wątpliwość, a przez ekspertów pracujących w wydziałach narkotykowych jest wprost krytykowany jako kompletnie fałszywy.

24 kwietnia 2018 roku Meek Mill zostaje zwolniony z więzienia na wniosek sądu najwyższego stanu Pensylwania. Jego sprawa z 2007 roku ma zostać ponownie rozpatrzona w świetle nowych dowodów. Meek wraz z grupą bliskich współpracowników (m.in Robert Kraft, Van Jones czy Michael Rubin) założył Reform Alliance – fundację której celem jest reforma systemu sprawiedliwości w USA.

W całej sprawie najbardziej uderza jedno – skoro rozpoznawalny na całym świecie raper, mający za sobą grono wpływowych osób, którego stać na najdroższych prawników i detektywów, ma tak olbrzymie problemy by przez 10 lat oczyścić się z zarzutów, opartych na zeznaniach jednego skorumpowanego policjanta, to co może zrobić zwykły biedny mieszkaniec przedmieści dużego amerykańskiego miasta? Amerykańskiej machinie sprawiedliwości po prostu opłaca się trzymać ludzi w prywatnych więzieniach i robić z nich przestępców przy każdej możliwej okazji.

Zdjęcie pochodzi z akt policyjnych i przedstawia 19 letniego Meek Milla dzień po zatrzymaniu.
Kozajsza - Będzie długo, więc tagi tutaj:

#ameryka #usa #rap #historiajednejfotogr...

źródło: comment_9G2NwT6qfmzs5Pd5TCWiK4U3TOWJa5FW.jpg

Pobierz
  • 18
  • Odpowiedz
@Kozajsza Ciekawa była wypowiedź pewnego prawnika, która pojawia się w filmie "The house I live in" o polityce narkotykowej w Stanach. Mianowicie amerykański system penitencjarny to olbrzymi biznes, który angażuje i zatrudnia rzesze prawników, strażników, pracowników fizycznych, socjalnych itp. To wielka maszyna i miliony miejsc pracy. Miejsc, które znikną gdy Ameryka odejdzie od "polityki karnej" np. na rzecz czegoś co istnieje w Europie czyli dalej posunietej kontroli zamiast "wolności", ograniczonego dostępu
  • Odpowiedz
@Kozajsza: Zakładam, że przeciętny nieuczciwie pokrzywdzony będzie miał uraz do systemu na całe życie i w jego wyniku prawdopodobnie faktycznie stanie się przestępcą. Więc sami sobie produkują problem.

prywatne więzienia

@TeczkiUkladyAgentury: Może(cie) powiedzieć coś więcej na ten temat? Są dotowane przez państwo, tak? Czyli podobny szwindel, jak polskie prywatne wyższe uczelnie, z tym, że tytuł magistra nie niszczy życia aż tak, jak kilka lat odsiadki (
  • Odpowiedz
@ShadyTalezz: "War on Drugs" tak naprawdę rozpoczął już Richard Nixon, a jej celem było zniszczenie ruchu sprzeciwiającego się wojnie w Wietnamie, składającego się głównie z hipisów i czarnych. Tak opisał to John Erlichmann, doradca Nixona ds. wewnętrznych:

The Nixon campaign in 1968, and the Nixon White House after that, had two enemies: the antiwar left and black people. You understand what I’m saying? We knew we couldn’t make it illegal
  • Odpowiedz
@FrankJUnderwood: racja, ale to dopiero za Reagana wzrosło zapotrzebowanie na kolejne więzienia, do stopnia kiedy zaczęło powstawać najwięcej prywatnych więzień i wprowadzono "Anti-Drug Abuse Act of 1986", który był kolejną cegiełką przyśpieszająco wzrost liczby osadzonych
  • Odpowiedz
@ShadyTalezz: @FrankJUnderwood: @ShadyTalezz: Trzeba dodać, że za Reagana polityka narkotykowa zaczęła mieć wyjątkowo rasistowski charakter. Najmocniej w porównaniu z innymi prochami karano za posiadanie cracku. Natomiast "ulubione" narkotyki różnych klas i ras w Stanach wyglądają następująco:
Białe elity - kokaina
Biała klasa średnia - zioło
Czarni - crack
Azjaci - opioidy
Stąd aż tak duży wzrost liczby czarnych za kratami.
  • Odpowiedz
@NoMercyIncluded: @ShadyTalezz: co do prywatnych więzień, ostatnio na obserwatorze finansowym było omówienie pracy badającej właśnie to zagadnienie. Autorzy nie znaleźli bezpośredniego wynikania, ale korelacje jak najbardziej:

Christian Dippel i Michael Poyker opracowali analizę „Do Private Prisons Affect Criminal Sentencing?” („Czy prywatne więzienia wpływają na wysokość wyroków?”). Od trzech dekad w USA rośnie odsetek osób w więzieniach. W 2014 r. za kratami lub na zwolnieniu warunkowym znajdowało się 6,85
  • Odpowiedz