Aktywne Wpisy
planarize +293
Inicjatywa Stop Niszczeniu Gier Komputerowych właśnie przebiła wymagany próg w Danii, jest to piąty kraj z wymaganych siedmiu i zebrano ~340k głosów poparcia z potrzebnego miliona. :)
https://eci.ec.europa.eu/045/public/
#gry #pcmasterrace #komputery #konsole #playstation #xbox #stopkillinggames
https://eci.ec.europa.eu/045/public/
#gry #pcmasterrace #komputery #konsole #playstation #xbox #stopkillinggames
Netiux +19
Wstępny plan był następujący: wyjazd w piątek popołudniu, powrót w niedzielę - prawie się udało, ale tylko prawie (o tym później). Rzeczywiście na Lordi udało mi się dotrzeć, a na tym głównie mi zależało. Zazwyczaj wolę jak to przegrywus maximus posłuchać muzyki kulturalnie na słuchawkach przy kompie, ale tym razem takie stwierdzenie byłoby wierutnym kłamstwem. Lordi tak dowaliło, że szczęka opadła mi do ziemi, było naprawdę git. Miałem okazję jeszcze posłuchać Leniwca, Prophets of Rage, Golden Life i jakiegoś zespołu, którego nazwy nie pamiętam. Na wszystkich scenach muszę naprawdę pochwalić efekty, nagłośnienie, możliwość słuchania i oglądania nawet z ogromnej odległości - byłem pod wielkim wrażeniem realizacji.
Dlaczego "prawie się udało"? Zwyczajnie stwierdziłem, że to nie dla mnie i zabrałem się do domu już w sobotę popołudniu. Muszę przyznać, że takiej ilości zboli, degeneratów, ćpunów i meneli nie widziałem nigdy w życiu. Moim zdaniem takiego upadku jak połowa ludzi tam nie wykazują nawet gimbusy leżące w krzakach i całe zarzygane po amarenach. Pierwszym widokiem po wejściu na teren festiwalu był jakiś gruby zbok, na oko 1,60m wzrostu, broda jak krasnoludy z LoTRa i biegający w stroju kąpielowym Borata (goła d--a wręcz) - ABSOLUTELY DISGUSTING - już miałem lekko dosyć widoków, a to dopiero początek. Po nocy w aucie, znalazłem wręcz koło koła zużyty tampon koloru rdzawo-czerwonego z domieszką brązu - chyba ktoś miał ciekawe przeżycia w majtach i nie wiedział, że kimam w środku (przyciemniane szyby) - dobrze że się nie obudziłem... Było jeszcze kilka mniej lub bardziej patologicznych akcji (a to tylko kilka godzin), których już nawet nie ma sensu opisywać. Dla mnie osobiście to festiwal zezwierzęcenia, ludzie zjeżdżają się po kilkaset kilometrów żeby przez parę dni móc zachowywać się jak obesrane małpy w lesie, choć to chyba obraza dla małp.
Zmieściłem się nieomal w jednej dobie, konkretnie to w 26 godzin przejechałem jakieś 1100km w obie strony, spędziłem na festiwalu ze 7-8 godzin, zdążyłem się jeszcze przekimać w nocy z piątku na sobotę i wrócić. Wiem, wiem, zaraz mi każdy wjedzie na ambicje, że chu*a widziałęm, chu*a wiem, ledwo co przyjechałem i już uciekłem - I don't care ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Co widziałem to moje, więcej raczej się tam już nie wybieram, chyba że dla samej muzyki, bo nic innego taki festiwal nie ma mi do zaoferowania.
Tak było. GL HF
#woodstock #polandrock #przegryw #truestory
Z tak zamkniętą głową ewidentnie nie jest to miejsce dla ciebie
Komentarz usunięty przez moderatora
Dzieci wszak bym w syf nie brał
Komentarz usunięty przez autora
Komentarz usunięty przez autora
Komentarz usunięty przez autora
ludzie tam zrzucaja maski po prostu i tyle