Bentley od wielu lat raczy nas zapachami inspirowanymi już istniejącymi perfumami. Wiele z nich jest nawet, w moim odczuciu, lepsze, niż pierwowzory. Do powstania tego dzieła przyłożyła rękę pani, która odpowiada również za absolutny hit - Lalique Encre Noire. Nie znam żadnego zapachu, który stworzyła, a który to mógłbym określić jako słaby. Na otwarciu dostajemy ciężki pieprz z wetywerią i delikatną nutą fiołka. Przypomina mi nieco Terre d'Hermes, ale Infinite Intense jest bardziej drzewno-korzenny. Nuta pieprzu utrzymuje się przez większość życia kompozycji na skórze. Później wychodzi też lawenda i benzoes. Jest przy tym zadziwiająco naturalny. Tak sobie teraz myślę i w sumie, to mógłbym opisać go jako mieszankę TF Grey Vetiver i Terre d'Hermes z dużą ilością pieprzu, a w skrócie - bomba przyprawowa z delikatną nutą kwiatową.
Jeżeli miałbym sobie wyobrazić typowo barberski zapach, przybrałby on pewnie formę dziś opisywanego Bentleya.
Jego zastosowanie jest niemal całoroczne, oprócz lata, a użyć go można na każdą okazję.
Projekcja jest nieco ponad przeciętna, projektuje na półtora metra, a sam zapach na skórze utrzymuje się ok. 8h.
Teraz kwestia ceny, bo tutaj warto na to zwrócić uwagę. Gdy dostałem jego próbkę, myślałem, że to kolejny konkurent dla Chanel lub Hermesa. Otóż nie. Za 100ml flakon zapłacimy 95 zł. Dostajemy jednak perfumy bardzo dobrej jakości, solidnie skomponowane.
Prawdę powiedziawszy, jak na typowo barberski zapach, jest on przy okazji mocno noszalny dla zwykłego śmiertelnika. Nie musisz mieć brody po kolana i musztardowych rurek. Nie chcę zabrzmieć, jak katalog Avonu i cisnąć tekstu "DLA PEWNEGO SIEBIE MĘŻCZYZNY", ale dla takiego własnie mężczyzny Infinite Intense jest stworzony.
@KaraczenMasta: Fajne te Twoje wpisy. Kolejny wpis i kolejny zapach, którego chce spróbować. Jak już zamieszkam pod mostem z moja kolekcją perfum, to Cię kiedyś zaproszę do siebie ;)
@wacky: poradnik w belce tagu polecam. Tam to ładnie opisane jest. W skrócie koncentracja olejków eterycznych zwykle wpływa na parametry. Ale nie jest to regułą. Poza tym inne wersje pod tą samą nazwą mogą różnić się zapachem, w skrajnych przypadkach zdecydowanie.
@tagujto: fajnie tak od czasu do czasu przeczytać jakieś miłe słowo ( ͡°͜ʖ͡°) Ja sam mam już ponad 200 różnych zapachów i miesięcznie ok. 1/4 wypłaty przeznaczam na nowe perfumy ( ͡°͜ʖ͡°) Chyba muszę w końcu wystawić jakiś stragan, bo brakuje mi już miejsca na półkach.
@wacky: tutaj mamy koncentrację wody perfumowanej. Dałeś przykład Fahrenheita Le Parfum, który
@KaraczenMasta: 25% wypłaty na perfumy.... ja przeznaczam średnio max 3% na odlewki, a wiem, że ich nie wypsikam przez dwa lata i staram się ograniczać kupowanie, bo mam chrapkę na konkretne flakony ( ͡°͜ʖ͡°)
60zl za brak reklam na Instagramie - kogoś #!$%@? xD Ja rozumiem te wszystkie opłaty za serwisy streamingowe itd, ale #!$%@? 60zl za jakiegos Instagrama, żeby sobie bez reklam posty i story oglądać? #instagram #facebook
Bentley Infinite Intense for Men (2015, EdP)
Bentley od wielu lat raczy nas zapachami inspirowanymi już istniejącymi perfumami. Wiele z nich jest nawet, w moim odczuciu, lepsze, niż pierwowzory. Do powstania tego dzieła przyłożyła rękę pani, która odpowiada również za absolutny hit - Lalique Encre Noire. Nie znam żadnego zapachu, który stworzyła, a który to mógłbym określić jako słaby.
Na otwarciu dostajemy ciężki pieprz z wetywerią i delikatną nutą fiołka. Przypomina mi nieco Terre d'Hermes, ale Infinite Intense jest bardziej drzewno-korzenny. Nuta pieprzu utrzymuje się przez większość życia kompozycji na skórze. Później wychodzi też lawenda i benzoes. Jest przy tym zadziwiająco naturalny. Tak sobie teraz myślę i w sumie, to mógłbym opisać go jako mieszankę TF Grey Vetiver i Terre d'Hermes z dużą ilością pieprzu, a w skrócie - bomba przyprawowa z delikatną nutą kwiatową.
Jeżeli miałbym sobie wyobrazić typowo barberski zapach, przybrałby on pewnie formę dziś opisywanego Bentleya.
Jego zastosowanie jest niemal całoroczne, oprócz lata, a użyć go można na każdą okazję.
Projekcja jest nieco ponad przeciętna, projektuje na półtora metra, a sam zapach na skórze utrzymuje się ok. 8h.
Teraz kwestia ceny, bo tutaj warto na to zwrócić uwagę. Gdy dostałem jego próbkę, myślałem, że to kolejny konkurent dla Chanel lub Hermesa. Otóż nie. Za 100ml flakon zapłacimy 95 zł. Dostajemy jednak perfumy bardzo dobrej jakości, solidnie skomponowane.
Prawdę powiedziawszy, jak na typowo barberski zapach, jest on przy okazji mocno noszalny dla zwykłego śmiertelnika. Nie musisz mieć brody po kolana i musztardowych rurek. Nie chcę zabrzmieć, jak katalog Avonu i cisnąć tekstu "DLA PEWNEGO SIEBIE MĘŻCZYZNY", ale dla takiego własnie mężczyzny Infinite Intense jest stworzony.
Typ: spicy aromatic
Zapach: 8.5/10
Trwałość: 7/10
Projekcja: 6/10
Oryginalność: 9/10
Komplementy: 5/10
Podobne zapachy: Terre d'Hermes, Bentley Infinite
Cena: 95zł za 100ml
tl;dr
EDIT: a jednak to nie te bo to Infinite :)
@wacky: tutaj mamy koncentrację wody perfumowanej. Dałeś przykład Fahrenheita Le Parfum, który