Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Na głównej wisi info o 12 latkach z Łomży straszących nożem osiedle. Będzie długo i nie tak strasznie, ale kto ma czas niech czyta.
Czasem po prostu trzeba użyć siły, bo do tych pustych głów nic nie dociera. Dzisiejsza młodzież ciągle mnie zaskakuje, tym bardziej że moje dzieci jak dotąd w miarę normalnie się zachowują.
Ja jestem naprawdę spokojnym gościem, żonaty, dzieci - no do rany przyłóż. Niestety na osiedlu panoszyła się taka grupka z okolicy, ale nie z osiedla. Przychodzili wieczorami, wyganiali dzieci darli ryja a z głośników BT oczywiście jakiś HH. No cóż. Dziwiłem się, że nikt nic z tym nie robi. Dużo czasu spędzam z dziećmi na dworze więc raz czy dwa się tam starłem słownie z nimi, a jak trzeba język mam na ich poziomie więc ciekawie było. Niestety bez efektu. Znaczy się zwijali się jak ich dopadłem, ale wracali i tak. Żona nie chciala za bardzo chodzić na dwór. Jednego wieczora znowu muzyka itd więc dre się z okna, żeby to wyłączyli albo tam zejdę. Odkrzyknęli, żebym zszedł. No to, papcie na nogi i idę. Było ich 3, wiek w granicach 15~. Pytam, który to taki cwany - ci w śmiech a jeden że on. Pytam go - myślisz, że nie potraktuję cię jak dorosłego, skoro za takiego próbujesz uchodzić? Chyba mu już się lampka zapaliła ale nie mógł stracić w oczach kolegów więc mi od grubasów pojechał. No fakt, miał rację ale nie wziął pod uwagę co się wiąże z taką wagą. Ciemno już prawie było, może nie zauważył a może się nie spodziewał, ale dostał na ryj taką lepę, że zakrył się nogami i #!$%@?ł przez ławkę. Koledzy od razu się ulotnili a ten z bezpiecznej odległości jak już się pozbierał odgrażał, że przyjdzie z tatą. Nie przyszedł a i od tego czasu nie widziałem ich tutaj, ewentualnie przechodzili tylko, zmienili miejscówkę na park kilkaset metrów dalej. Sprawa rozwiązana, nikt z sąsiadów braw nie bił chociaż widownia była.

Chciałem jeszcze skoro już tutaj jestem poruszyć temat #!$%@? zachowania dziewcząt. Syn ma 14 lat. Siedzą wiadomo między blokami czy tam na placu. Jest taka dziewczyna 2 lata starsza, no ADHD kompletne i głośno o niej w okolicy, bo się z jakąś grupą znęcali nad kolegą ze szkoły. No może głośno, to złe słowo ale każdy wiedział.
Dziwnie się zachowywała w stosunku do syna, powiedziałbym że jej się podobał, bo bestia przystojna jest i w miarę wysportowana ale coś jej nie szły zaloty. No to zaczęła go wyzywać, popychać i takie tam. Sytuacja trwała dosyć długo. Raz poszedłem do rodziców ale nic to nie dało. Niby normalna rodzina, ale jak powiedziałem, że córka się zachowuje tak a tak, to mi powiedzieli że się nie będą wtrącać w dziecinne sprawy. Mówiłem im, że on jest chłopakiem, ona dziewczyną - jak przyjdzie co do czego to będą mieć żal, że jej oddał. Nieeee, to takie zabawy. Zacząłem kibicować młodemu i nakłaniać go, żeby jej po prostu #!$%@?ł. Nie chciał, nie chciał. Sytuacja co jakiś czas się powtarzała. Raz normalnie, raz jakieś szopki. Raz wrócił popłakany do domu (raczej wrażliwy jest) i wtedy mu powiedziałem, że albo on jej jebnie albo ja. No nie zamierzałem, ale motywowałem go jak się dało. Parę dni później przeszedł do czynów. Z balkonu widzę plac na którym siedzą. Widzę przepychanki, zaczyna go kopać, on się tylko odsuwa. Sporo dzieci jest. Śmiechy, chichy i takie tam. Biega za nim jak jebnięta ale go nie może dogonić to zaczęła wyzywać. Wrócił się do niej, już bylo widać że pięść ma zaciśniętą i tak nieporadnie, ale po męsku #!$%@?ł jej gonga prosto w twarz aż mnie 2 piętra wyżej zabolało. Krzyk, płacz, szok, niedowierzanie. Od razu zszedłem na dół, bo wiedziałem że zaraz jej rodzice wyskoczą. Drą się jak #!$%@?, to powiedziałem, że nie zamierzam się wdawać w dziecinne bójki ( ͡° ͜ʖ ͡°) Było to w zasadzie lekko ponad tydzień temu, a ona dalej chodzi z wyraźnie ciemnym miejscem pod okiem ale respektu nabrała a i syn jakiś popularniejszy. Nie pochwalam takich zachowań, ale czasem po prostu inaczej się nie da. Jednak nie mówię mu, że nie można uderzyć dziewczyny. Jeśli biją ciebie, to się broń. Staraj się nie zrobić krzywdy, ale oddal zagrożenie i nie daj z siebie robić cipy bo inni zobaczą i podchwycą.
#logikaniebieskichpaskow #logikarozowychpaskow #patologia #truestory

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy dla maturzystów
  • 21
IskrzacaKochanka: Szanuję, czasem nie da rady inaczej. Na codzień jestem w miarę normalnym człowiekiem, porządna praca, dziecko, spacery z wózkiem i gajer. Niestety, albo stety wychowałem sie na pegerowskim osiedlu gdzie albo #!$%@?*eś albo byłeś napierd*lany. Celowałem w tę pierwszą podgrupę, unikając bezsensownej agresji. Mieszkam na "nowoczesnym tętnącym życiem osiedlu" w bardzo dużym mieście w PL. Do ludzi nie dociera, że 4 rano to nie czas na grilla i darcie japy
@AnonimoweMirkoWyznania: Ja jestem ogólnie pacyfistą, ale prawda jest taka że, szczególnie w czasach szkolnych, czasem nie ma innego wyjścia, niż #!$%@? komuś gonga. Zawsze lubiłem się wyróżniać wyglądem, długie włosy, ubiór inny niż rówieśnicy, miałem mniej więcej tyle samo zwolenników i panien które za mną szalały jak i tych którzy chcieli mnie opluć i zdeptać. Przyparty do ściany, kiedy już inne sposoby zawiodły, kilka razy zaatakowałem i nie żałuję tego, do
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@AnonimoweMirkoWyznania: matko, jeżeli to prawda to wow xD skąd wy faceci (niektórzy) macie tyle pary w sobie, że dajecie sobie radę w takich sytuacjach. Kolego, proszę o jakieś warsztaty, sama mam małego syna ale jestem miękką pałą i nie wiem co bym zrobiła w takiej sytuacji xD szacun. 100%