Wpis z mikrobloga

@lronman: na pewno ktoś kto kupuje bugatti kupuje go tylko dlatego, że ma najlepsze przyspieszenie ( ͡° ͜ʖ ͡°) równie dobrze porównanie mogłoby dotyczyć autka z napędem rakietowym, tak tworzy się manipulację
  • Odpowiedz
  • 80
@lronman Czas ladowania, żeby po tych faktycznych 250mi zasięgu dało sie jechać dalej:
Bugatti - Nie zdążysz zamówić hotdoga a pistolet ci odbije
Tesla - Zamówisz hotdoga, zjesz go, zamówisz drugiego, rozłożysz namiot, właściciel wynajmie ci pokój na stacji. Przystąpisz do negocjacji z zamiarem kupna tej stacji bo to praktycznie twój dom. Być może na nastepny dzień będziesz miał naładowane do 100%.
  • Odpowiedz
  • 29
@Heady1991 Lejąc "za 100" optymistycznie wlewam 20l do auta. W tym czasie nie zdążę nawet wejść do środka stacji i się rozejrzeć. 4x tyle czasu to wciąż znacznie krócej niż 1.5h godziny postoju auta na stanowisku, przy założeniu, że to supercharger i jest akurat wolny.
  • Odpowiedz
@tellet: 100 litrów, nie za sto :P
@frutson: no fajnie, że poleciał. Ale one generalnie lepiej powinny sprawdzać się na drodze, a tam ich jeszcze nie ma. Jak będą, to dopiero będzie można dyskutować i porównywać :)
  • Odpowiedz
@tellet wiadomo elektryki mają wady i zalety, jak ktoś rzadko jeździ w trasy i 99% po mieście mając na przykład dom z własnym garażem to elektryk idealny dla takiej osoby
  • Odpowiedz
  • 2
@kuraku To przecież mówię, że lejąc za stówę, przy cenie 5pln/l do baku wchodzi 20 litrów w krótkim czasie, więc zalanie 5x tyle to też znacznie krócej niż półtorej godziny ładowania auta na zadupiu przy autostradzie..
@Heady199: elektryk jest idealny do miasta jak masz pod pracą jakieś nienadzorowane gniazdko, bo tak to ceny prądu cię zjedzą.
  • Odpowiedz
1.5h godziny postoju auta na stanowisku


@tellet: 1,5h postoju co 300-400 km to wręcz zalecany czas. Natomiast jeśli ktoś regularnie jeździ po >1000 km w jedną stronę i byłoby to uciążliwe to podpowiem tylko: samolot lub pociąg ( ͡° ͜ʖ ͡°) Oczywiście nadal mowa o użytku osobistym.
  • Odpowiedz
@wojtas_mks: To chyba jak masz 60 lat i nietrzymanie moczu.
Mówisz, ze wyjeżdżając np. z Warszawy do Chorwacji, najpóźniej(400km, przy 300 to w ogóle bym z Polski nie wyjechał) w Ostrawie musiałbym kiblować 1,5 godziny, jak na luzie bez zmęczenia jadąc ciągiem z przerwami na sikanie i max. 1 tankowanie, dojeżdżasz pod Austrię późnym popołudniem?
XDDD
No chyba że teslarze się tak męczą w tych swoich zabawkach xD
  • Odpowiedz