Wpis z mikrobloga

Debile, patologia, podludzie, gardzę mocno wszystkimi którzy mówią wyrzuć, zostaw itd. (wiem że połowa to heheszki ale zapewne jakaś część już nie) też nienawidzę srających gołębi ale to nie znaczy że patrzyłbym jak zwierze się męczy, czy to gołąb, szczur, #!$%@? wąż czy inne cholerstwo.- troche empatii.
  • Odpowiedz
@Last_Scyther: Prócz patrzenia i tak byś nic nie zrobił taki latający szczur po bliskim kontakcie z rozpędzonym samochodem miał na pewno mocny wstrząs mózgu i obrażenia wewnętrzne. Uratować to by się dało złamane skrzydło a nie śmierć na miejscu. Od mojego okna na przykład odbił się dzięciołek, i mimo że raczej czaszkę ma wytrzymałą i odporną na uderzenia to umar na miejscu.
  • Odpowiedz
@once-ler: Jak miał obrączkę to często tam są naklejone numery telefonu, a jeśli nie miał to w sumie możesz po numerach obrączki poznać w jakim oddziale "służył" gołąb. Ale wątpię czy by Ci się chciało zgłaszać takie coś, kiedy na loty wysyła się tysiące gołębi i często hodowcy to są buce najwyżej klasy. Mało który to pasjonat czekający na swojego gołębia, często to są takie gnoje że traktują je jak
  • Odpowiedz
@once-ler: Ja znalazłam raz zakrwawione pisklę, które wypadło z gniazda i trzęsło się z bólu. Zaniosłam go po protu do najbliższej kliniki. Weterynarz powiedziała, że do uśpienia, bo nigdy nie odrosną mu pióra w tym miejscu i nie mógłby przeżyć na wolności. Zapytałam o rozliczenie, ale nic ode mnie nie wzięła. Swoją drogą, nie dowiedziałam się co to za ptak, weterynarz powiedziała, że na takim etapie nie jest w stanie
  • Odpowiedz
@petunia_adas miał się zająć zwierzęciem, co najmniej sprzątnąć miejsce zdarzenia.

Co chwila widzę na jezdni potrącone koty, jeże czy ptaki. To jest po prostu obrzydliwe, a jak zwierzę żyje to się go ratuje, to jest normalne czy może dla niektórych nie normalne?
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 5
@RatedR: no tak, przecież ty jesteś taki logiczny i taki męski, że własnoręcznie byś ukręcił łeb XD

Jesteś weterynarzem, żeby wydawać od razu opinię lekarską na temat stanu zwierzęcia? Wiele takich zwierząt udaje się uratować, a te nie są jak ludzie, żeby powiedzieć jak się czują. Ptak którego zabrałam do domu spokojnie siedział, pił wodę jak dostał i odpoczywał. Widocznie miał jakieś obrażenia wewnętrzne, może jakiś krwotok, który nie dawał
  • Odpowiedz
@night_witch95:
W obu przypadkach zwierzę zdechło i w obu przypadkach trudno określić czy były szanse, żeby owe zwierzę ocalić i ponownie w obu przypadkach zadziałano niekompetentnie.
Skutek jest ten sam, ptak nie żyje. Wam pozostaje niedosyt, bo nie jesteście pewni czy zrobiliście wszystko co było w waszej mocy, ale macie fajną historię o altruizmie i ludzkiej znieczulicy, którą można opowiedzieć na grillu albo domówce.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 3
@Kazorek: jak tam znajomość jednego słówka, zdrowo? ;)

Nie nadużywaj dzieciaczku słów, których znaczenia nawet nie znasz, ani tym bardziej nie rozumiesz. Ale cieszę się, że przynajmniej się potrafiłeś/aś/oś zakwalifikować do osobnej, aczkolwiek tak samo bezwartościowej grupy i również tak, jak dzbany powyżej się oznaczyłeś/aś (czy czym tam ty jesteś, choć i tak nie masz znaczenia) w komentarzach :) Bez odbioru.
  • Odpowiedz