#wroclaw -iu co jest w tobą nie tak? Jakiś czas temu byłem z różową na pół dnia we Wrocławiu. Ledwie wyszliśmy na rynek i zobaczyliśmy cygańskie dziecko biegnące z różami za jakąś parą krzycząc "nie kocha jej pan że nie kupi róży?". Po chwili podchodzi do nas człowiek o romskiej karnacji. W jednej ręce trzyma frytki z kfc/maka, w drugiej garść monet. Podchodzi, pokazuje pieniądze "Zbieram na chore dziecko" Nie mamy pieniędzy. "Tam jest bankomat" Na koncie też nie mamy. "A to #!$%@?".
Ostatnio inna sytuacja: Jadę pociągiem przez Wrocław właśnie. Ledwie wjechałem na stację, jakieś 40 min oczekiwania na odjazd, do wagonu wbiega ktoś. Facet o ciemnej karnacji, z afro. Rzuca się na pusty fotel za mną (wagon bezprzedziałowy), siedzi 5s., po czym wstaje biegnie dalej, rozgląda się po pustych miejscach po czym wybiega z wagonu.
A po nim wchodzi kobieta z płaczem, że jest chora i mąż ją pobił i ucieka do rodziny a potrzebuje pieniędzy na bilet (a było to jakoś około 6 rano).
Wieczorem wracałem ponownie przez Wrocław. Ta sama kobieta z tym samym tekstem prosiła o pieniądze. Około północy.
Teraz znowu jadę przez Wrocław. Całe 6 min na przesiadkę, ciekawe jak dużo będzie w stanie się wydarzyć przez ten czas...
Dokladnie tak jest. Cyganski rak na rynku i ludzie z wiecznymi problemami w pkp to czesc wroclawia. Piwo zimne piwo przynajmniej nikogo nie oszukuje, a wszyscy ci okradzeni, pobici, co wyszli z wiezienia, bezdomni, oni juz umieja calkiem dobrze grac i za kazdym razem ludzie zbieraja ze 20-30zl na wagon. Izi manej maj frend
A po nim wchodzi kobieta z płaczem, że jest chora i mąż ją pobił i ucieka do rodziny a potrzebuje pieniędzy na bilet (a było to jakoś około 6 rano).
@kamilspl: z ta baba chyba tez mialem do czynienia jak jechalem do krakowa, ale wtedy walila bajki o jakims partnerze co ja nakrecil na jakis kredyt na firme i puscil ja z torbami.
@kamilspl: Cyganie we Wrocku to plaga, ostatnio jeden mnie straszył (btw też ciemna karnacja, czarne afro xD) starszym bratem, bo mu 2zł nie dałem xD Zaorać te gołębie w ludzkiej skórze...
Jakiś czas temu byłem z różową na pół dnia we Wrocławiu. Ledwie wyszliśmy na rynek i zobaczyliśmy cygańskie dziecko biegnące z różami za jakąś parą krzycząc "nie kocha jej pan że nie kupi róży?".
Po chwili podchodzi do nas człowiek o romskiej karnacji. W jednej ręce trzyma frytki z kfc/maka, w drugiej garść monet. Podchodzi, pokazuje pieniądze "Zbieram na chore dziecko"
Nie mamy pieniędzy.
"Tam jest bankomat"
Na koncie też nie mamy.
"A to #!$%@?".
Ostatnio inna sytuacja:
Jadę pociągiem przez Wrocław właśnie. Ledwie wjechałem na stację, jakieś 40 min oczekiwania na odjazd, do wagonu wbiega ktoś. Facet o ciemnej karnacji, z afro. Rzuca się na pusty fotel za mną (wagon bezprzedziałowy), siedzi 5s., po czym wstaje biegnie dalej, rozgląda się po pustych miejscach po czym wybiega z wagonu.
A po nim wchodzi kobieta z płaczem, że jest chora i mąż ją pobił i ucieka do rodziny a potrzebuje pieniędzy na bilet (a było to jakoś około 6 rano).
Wieczorem wracałem ponownie przez Wrocław. Ta sama kobieta z tym samym tekstem prosiła o pieniądze. Około północy.
Teraz znowu jadę przez Wrocław. Całe 6 min na przesiadkę, ciekawe jak dużo będzie w stanie się wydarzyć przez ten czas...
taki nie za mało obsrany gównem
- "Pińcyt" złotych.
@kamilspl: Ta baba chyba już z 10 lat tak ucieka ( ͡~ ͜ʖ ͡°) Czasami ma figurki i karteczki że jest głucha i sprzedaje świeczki za 15 zł
Cyganów z Brzegu, którzy przyjeżdżają do Wrocławia i zbierają cały dzień kasę "na bilet"
@kamilspl: z ta baba chyba tez mialem do czynienia jak jechalem do krakowa, ale wtedy walila bajki o jakims partnerze co ja nakrecil na jakis kredyt na firme i puscil ja z torbami.
C - "Zbieram na chore dziecko"
Wy - "A na #!$%@? wam chore dziecko?"
@wizard3: Znam ten uczuć. Wachlarz ich postaci jest nieograniczony:
- okradziono ich,
- jadą aż z Katowic,
- kolega jest ciężko chory....