Wpis z mikrobloga

tl;dr: Od ponad roku męczą mnie sny wielopoziomowe.

Szukając informacji dotyczących swojego problemu, natrafiłem na ten [wpis](https://www.wykop.pl/wpis/16486053/#!$%@?-to-znowu-mi-wrocily-pieprzone-wielopoziom/). Miałem nadzieję, że ktoś się z tym spotkał i da parę wskazówek, choć nikomu nie życzę takich doznań. Rzadko kiedy śnią się straszne rzeczy, przeważnie są to dość realistyczne wydarzenia, czasem zupełna abstrakcja (latanie, przenikanie przez przedmioty), jednak akcja zawsze dzieje się w znanych mi miejscach.

Problem jest z wybudzeniem się, co bardzo dobrze opisał OP z ww. linku. Budzę się, wydaje mi się, że już po wszystkim, ale po pewnym czasie orientuję się, że coś jest nie tak, czuję jakiś niepokój i uświadamiam sobie, że przecież ja wciąż śnię. Zazwyczaj są to 3-4 pętle zanim się obudzę do końca, rzadziej 5-6 (a przynajmniej tyle pamiętam). Minionej środy doszło do tego, że po przebudzeniu musiałem wstać, przemyć twarz, przeczytać artykuł w czasopiśmie (we śnie ekstremalnie trudno się czyta, więc to dobry wskaźnik), napić się czegoś i dopiero potem położyłem się z powrotem. Z tyłu głowy i tak miałem irracjonalne myśli: czy aby na pewno już nie śnię?

To prawda, że czas inaczej (wolniej) płynie przy takich snach, ale nie jest to tak przesadzone, jak w wiadomym filmie. Zazwyczaj po pełnym przebudzeniu okazuje się, że spałem 1-2 godz., a mam wrażenie, że spałem 8-10. Tłumaczę to sobie tym, że organizm w ten sposób wyrównuje sobie niedobór snu - bo w sumie dzieje się to tylko wtedy, gdy mam ranne zmiany i wstaję przed piątą - ale potem w ciągu dnia zmęczenie i tak wychodzi. Za to nie przytrafiają mi się już w ogóle porażenia przysenne, co kiedyś zdarzało się przynajmniej raz na dwa tygodnie. Ogólnie to boję się, że dostaję na łeb, ale musiałem się wyżalić. #przegryw #sny #gownowpis
Pobierz o.....w - tl;dr: Od ponad roku męczą mnie sny wielopoziomowe.

Szukając informacji ...
źródło: comment_Yqc0duMQKGuFwvXmKtYYtXfs2yTXU0Hp.jpg
  • 8
@ox_bow: A ja ci zazdroszczę, kiedyś siedziałem mocno w tematyce świadomych snów, ale ostatecznie nigdy nie udało mi się tego opanować, stwierdziłem że są po prostu ludzie którzy mają do tego predyspozycje oraz nie mają ich wcale. Nigdy nie miałem fałszywego przebudzenia, a jeśli już to nie zczaiłem, że śnię. Naprawdę zazdroszczę takich jazd.