Wpis z mikrobloga

Wytłumaczy mi ktoś dlaczego wysokość alimentów zależy od zarobków ojca? Jak to się ma do czegokolwiek?

Moim zdaniem urząd gminy powinien ustalać jedną stawkę alimentów i tyle.
Ok. 500-600zł miesięcznie powinno być ok. Wtedy wychodzi 1500zł na 1 dziecko (wliczam 500+), to jest nawet za dużo.

Byłby święty spokój z takimi blacharami jak była żona Boruca.

#zwiazki #rozowepaski #prawo #alimenty #dzieci
  • 33
  • Odpowiedz
Jak to się ma do czegokolwiek?


@trevoz: XD choćby do tego, że dziecko ma prawo żyć na poziomie rodziców i powinni dążyć do zapewnienia mu takich warunków jakie sami mają.
  • Odpowiedz
XD choćby do tego, że dziecko ma prawo żyć na poziomie rodziców i powinni dążyć do zapewnienia mu takich warunków jakie sami mają.


@Ogar_Ogar: To niech idzie do ojca jak chce zyc jak ojciec. Jak woli matke to niech zyje na poziomie matki. Problem solved;

wysokość alimentów nie zależy od zarobków ojca ;)


@Dutch: to czemu Boruc placi 15k?

Ja dostaję 300zł alimentów a ojciec mojej kumpeli płaci na nią
  • Odpowiedz
Problem solved;


@trevoz: ty jesteś głupi? Jak dziecko lat 2 czy 5 ma decydować o czymkolwiek z tym związanym? Pomijam już okoliczności gdzie ojciec/matka co prawda żyje i dobrze zarabia, ale nie chce utrzymywać kontaktów z dzieckiem.
  • Odpowiedz
@trevoz: No wiesz, mój stary w sądzie wypierał się że jest bezrobotny i dlatego tak mało alimentów musiał płacić a w rzeczywistości miał normalną robotę tylko chyba na czarno robił albo coś tam, nie wiem xD Jakis przekręt zrobił żeby jak najmniej płacić xD
  • Odpowiedz
@trevoz:
Wysokość alimentów nie zależy od zarobków ojca, jest znacznie gorzej - zależy od jego MOŻLIWOŚCI zarobkowych i majątkowych :) Czyli jeśli Boruc jutro straci pracę, ale nadal będzie mógł teoretycznie grać w dobrym klubie, to i tak będzie musiał bulić. Nawet jeśli żadnej oferty nie dostanie. Przepraszam za czepialstwo, ale warto sobie uzmysłowić, że prawo alimentacyjne jest jeszcze bardziej #!$%@? niż mogłoby się zdawać :)
  • Odpowiedz
ty jesteś głupi? Jak dziecko lat 2 czy 5 ma decydować o czymkolwiek z tym związanym? Pomijam już okoliczności gdzie ojciec/matka co prawda żyje i dobrze zarabia, ale nie chce utrzymywać kontaktów z dzieckiem.


@Ogar_Ogar: no dobra, dziecko nie, ale matka tak. Jak chce aby dziecko zylo na poziomie ojca to niech mu go odda (o ile on dziecko bedzie chcial)
  • Odpowiedz
@Ogar_Ogar: Jesli zadne z rodzicow nie chce to sa inne opcje.
Jesli matka jednak chce takie dziecko miec przy sobie to niech ogarnie, ze jej byly maz juz nie jest od tego, zeby spelniac wszystkie jej zachcianki.
  • Odpowiedz
ze jej byly maz juz nie jest od tego, zeby spelniac wszystkie jej zachcianki.


@trevoz: ale ty rozumiesz, że alimenty na dziecko są czymś innym niż alimenty na byłego partnera? I oprócz faktycznej dyskryminacji ojców w sądach rodzinnych, jest często tak, że po rozwodzie ojciec (rzadziej matka) uważa, że rozwiodło się z własnym dzieckiem i traci nim jakiekolwiek zainteresowanie.
  • Odpowiedz
@Dutch: Wysokość alimentów jest też uzależniona od UZASADNIONYCH potrzeb dziecka - zadaniem sądu jest właśnie skonfrontowanie możliwości zarobkowych rodzica i potrzeb dziecka - stąd takie różnice w wysokościach alimentów
  • Odpowiedz
@marcosso:

Wysokość alimentów jest też uzależniona od UZASADNIONYCH potrzeb dziecka - zadaniem sądu jest właśnie skonfrontowanie możliwości zarobkowych rodzica i potrzeb dziecka - stąd takie różnice w wysokościach alimentów

Yeah, no shit :) Mowa była o stronie przychodowej obowiązanego i to do niej się odnosiłem. A o uzasadnione potrzeby bombelka to Ty już się nie martw, kreatywność madek w tym przedmiocie zawstydziłaby nawet Leo Da Vinci. Bombelek ma zęby do zrobienia
  • Odpowiedz
@Dutch: pełna zgoda: papier przyjmie wszystko, w sądzie można powiedzieć wiele - mango za 9 stów miesięcznie jak widać też można zaliczyć pod alimenty. Grunt to zdrowy rozsądek, którego w wielu tego typu sprawach brakuje
  • Odpowiedz
@trevoz: Żeby robić z facetów frajerów. Puści sie jakiś szlauf z niezbyt kumatym,ale bogatym typem(sportowcem naprzykład) i potem nie musi pracować do końca życia,a przynajmniej przez najbliższe 18 lat.

Swoją drogą,jak taka była boruca potrafiła wyliczyć koszty utrzymania guwniaka na poziomie 20k a sama nie zarabia nawet połowy z tego,to chyba powinen być jej odebrany guwniak skoro nie jest w stanie mu zapewnić godziwego życia?
  • Odpowiedz
@cytmirka typowo. Mój robił tak samo - praca na czarna i zapisany w urzędzie pracy jako bezrobotny, dlatego nie ma piniaszkóf na dziecko, niech z powietrza żyje. #!$%@? mnie bierze, bo mnóstwo jest takich sytuacji.
  • Odpowiedz
@Dutch jak rodzic straci pracę, to musi zapewnić dziecku spełnienie podstawowych potrzeb. Jeśli rodzic, z którym jest dziecko, traci pracę, to mu mówi - no lipa, radz sobie sam?xd
  • Odpowiedz