Wpis z mikrobloga

Boję się. Praktycznie codziennie się boje o swoją przyszłość. Mieszkam jescze z moimi rodzicami, pracuje zawodowo, ale okropnie boje się momentu w którym się wprowadzę. Boję się że nie poradzę sobie finansowo. Porównując moja wypłatę z tym ile musiałbym wydać na mieszkanie, rachunki i wszystkie opłaty oraz że trzeba coś jeść po prostu buje się czy sobie poradzę.
Czy to jest normalny lęk? Czy naprawdę jest tak ciężko jak w mojej głowie?
#zalesie #przemyslenia
  • 60
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Kudelaty: Jestem odporny na argumenty finansowe. :D Zarabiam 1000 zł. Słownie: tysiąc złotych. Z tego opłacam swoją część mieszkania, jedzenie. Wszystko da się zrobić, mieszkam w dużym mieście wojewódzkim.
  • Odpowiedz
  • 0
@Hlautameki możesz robić coś co kochasz (idąc Twoim przykładem być nauczycielem wf)i nie zarabiać kokosow albo robić coś czego się nienawidzi przez 40 lat i te koksy zarabiać
  • Odpowiedz
@oblaczek: To chyba lęk przed życiem o niskiej jakości, bo utrzymasz się nawet za pensję minimalną, ale wtedy niekoniecznie w dużym mieście i nie mieszkaniu tylko pokoju o rozrywkach nie wspominając. Jeśli słabo zarabiasz, a jesteś kobietą to i tak prawie zawsze znajdzie się jakiś desperat, który będzie cie utrzymywał, a swoje wynagrodzenie będziesz przeznaczać na własne potrzeby.
  • Odpowiedz
@Horkheimer: ja cię rozumiem, mam znajomych małżeństwo które zaraia (oboje) po około 2k na ręke nie więcej i żyją nie biednie nie skromnie żyją z głową, korzystają z alternatyw, od lat mają starego opla itp wiemże wszystko da się załątwić myślę że nawet gdyby zarabiali po minimanej to oboje to mądrze by to zrobili. własnie kwestia tu pada czy @oblaczek chcesz żyć sama czy znajdziesz sobie jakiegoś niebieskiego. jak
  • Odpowiedz
@oblaczek no można, ale lepiej już znaleźć coś po środku. Ja mam to szczęście, ale gdyby nie to z tych dwóch skrajności wybrałbym raczej dobre zarobki. Ale ja jestem facetem i wobec mnie są inne wymagania.
  • Odpowiedz
@Kudelaty: z jednej strony złe, a z drugiej wyrachowane. Pełno jest przecież par, gdzie występują duże dysproporcje w zarobkach i jedno utrzymuje praktycznie w całości drugie. Zawsze lepiej być w związku, bo praktycznie wszystko jest dzielone przez dwa i żyje się w miarę dobrze nawet jeśli oboje nie jesteście krezusami.
  • Odpowiedz
@oblaczek: pisałaś że studiujesz jeszcze no to poczekaj na spokojnie aż skończysz studia i wtedy na spokojnie znajdź sobie najlepsze wyjście a narazie nie ma się co przejmować skoro jeszcze a). mieszkasz z rodzicami i ten moment nie nastał b). nie znalazłaś takiego niebieksiego c). jeszcze studiujesz :P

nie panikuj za wczasu
  • Odpowiedz