Wpis z mikrobloga

@KierownikChoroszczy:
Pójdź sobie w teren, to się zdziwisz. Ostatnio na wycieczce po wioskach w 3 kolejnych sklepach było 2x brak, 1x nie chciała kobieta zapłacić kartą poniżej 10zł (tak, wiem że tak nie można, ale kłocenie się z babami po wioskach nie jest moim hobby, a gotówkę też miałem) :)
  • Odpowiedz
@KierownikChoroszczy Bo wypozyczenie i abonament na terminal to 100zl miesiecznie, moze mniej jak podpisal w promocji. Do tego od kazdej sprzedazy jakies 1.75% czy tez zalezy od obrotu. Kase maja dopiero po zaksiegowaniu na koncie czyli nie zaplaca odrazu za towar u dostawcy beda musieli jechac do banku wyplacic sianko. Kazdego klienta ktory dobierze cos do 10zl to zawsze jakas kasa pomnozysz razy 1000 miesiecznie i juz jest na terminal. Zobacz biedronki
  • Odpowiedz
@chigcht: Jestem w podróży po Warmii, Mazurach, aktualnie Podlasie. Nawet w wioskach zapomnianych przez świat udało się zapłacić kartą, czasem nawet samym blikiem na numer. W ogóle nie używałem gotówki. Polska Cyfrowa.
  • Odpowiedz
@chigcht: parę lat temu byłem służbowo w Sandomierzu i w iluś sklepach spożywczych w centrum odprawiono mnie z kartą do bankomatu więc to nie tylko wiejskie sklepiki. A Sandomierz bardzo fajny ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
O #!$%@? chodzi z tym płatność karta od iluś tam zł ? :_: po co janusze biznesu stosują ten trik


@KierownikChoroszczy: bo za każdą tranzakcję płacą 5-10 groszy + 0.7% wartości towaru

Jeśli ktoś płaci kartą za zakupy warte 1zł to właściciel sklepu otrzymuje tylko 89groszy
  • Odpowiedz
Dopiero jak podniesli pewnie marze i dogadali


@bigasslover: Dopiero jak weszła ustawa obniżająca intercharge. Teraz ustawa nakazuje maksimum 0,2-0,3%, wcześniej banki żądały nawet 1,2%. Dodatkowo masz marżę agenta i opłaty Visy/Mastercarda za kartę i zdarzało się, że pojedyncza płatność kosztowała market nawet 2-2,5% transakcji + np. opłata stała za każdą płatność. Jak kupowałeś coś niskomarżowego to sprzedawca na obsłudze płatności kartą był nawet na minusie.
  • Odpowiedz
@chigcht: chodzenie bez gotówki to głupota. Ja mam awaryjne 100 zł w portfelu zawsze właśnie dlatego, że może być albo awaria terminala, albo sklep, czy częściej punkt usługowy, który go nie ma.
  • Odpowiedz