Wpis z mikrobloga

@madiksa: Rok temu byłem w Polsce, po 7 latach. Postanowiłem kupić trochę słodyczy, bo tego mi najbardziej brakuje na emigracji. Na ceny nie patrzyłem, więc przygotowane miałem około 50 złotych. A TU KASJERKA COŚ GADA, ZE 150. Myślałem że błąd, ale jednak nie ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • Odpowiedz
@madiksa: a głosowane pewnie na PIS?

@erni13: mnie #!$%@? gadanie: polacy coraz więcej zarabiajo, jak chcesz dogonić zachód to muszą być wysokie ceny żeby ludzie zarabiali

tylko że, na zachodzie pensje rosły szybciej niż ceny, u nas odwrotnie, ceny rosną szybciej niż pensje, ludzi mimo że niby zarabiają coraz lepiej faktycznie stać na coraz mniej.
  • Odpowiedz
@FLAC: co? Przecież inflacja to jest wzrost cen :x wzrost cen określa inflację. Przypadek który opisujesz może nastąpić np w ujęciu miesięcznym gdy ceny wzrosną danego miesiąca ale jeszcze nie zostały podane dane dotyczące inflacji. Inflacja powoduje spadek siły nabywczej (logicznie - > ceny rosną ale pensja nie rośnie lub rośnie za wolno) w Polsce siła nabywcza od wielu lat rośnie mimo inflacji (lub też dzięki deflacji która była przez parę
  • Odpowiedz
@Madbest: no właśnie o tym mówię, że ceny rosną szybciej niż inflacja, bo jak w telewizji mówią że polska się bogaci, to przecież ludzi stać, więc ceny za usługi i towary (wiadomo, nie wszystkie) rosną szybciej niż sugeruje to sama inflacja. A to (inflacja + dodatkowy wzrost cen narzucony przez sprzedawców) > wzrost płac.
  • Odpowiedz
@FLAC: Ale "ceny rosna szybciej niz inflacja" co najwyzej w przeciegu miesiaca. A i to nie jest prawda. Inflacja jest odzwierciedleniem spadku/wzrostu cen. Co najwyzej dane o wskazniku sa opoznione o pare dni do miesiaca. Co i tak w ujeciu rocznym nie ma znaczenia bo pelne dane o inflacji w danym roku oraz potem obliczenia dotyczace sily nabywczej sa obliczane PO opublikowaniu wskaznikow. Przy czym bodajze od 2002 rok w rok
  • Odpowiedz