Wpis z mikrobloga

Mirki, ku przestrodze:

TLDR: Nie warto być altruistą. Nie warto być sentymentalnym. Nie warto być dżentelmenem.

Kilka miesięcy temu rozstałem się z dziewczyną, z którą od półtora roku mieszkaliśmy w mieszkaniu należącym do moich rodziców (bo po co obcemu płacić, jak jest opcja, nie?) i płaciliśmy za to jakieś śmieszne grosze. Jako, że wtedy wydawało mi się, że rozstawaliśmy się w relatywnie dobrych relacjach, ot po prostu to jednak nie to, mówi się trudno i żyje się dalej, mieliśmy dwa koty a ponad to nadal coś do niej czułem, postanowiłem że będzie łatwiej mnie samemu się wyprowadzić (zwłaszcza, że zmieniłem pracę i potrzebowałem lepszego dojazdu), niż jej z dwójką kotów.

Jako, że moi rodzice zawsze ją lubili i rozstaliśmy się w "przyjacielski" sposób, dostała preferencyjny najem - tak o dobre kilka stówek mniej, niż cena rynkowa.

Po jakimś czasie (podejrzeń nabrałem około miesiąca temu, ale przyznała mi się do tego wczoraj) okazało się, że jej szybka zmiana zdania od "zamieszkajmy przez jakiś czas osobno" do "rozstańmy się", była spowodowana bolcem, na którego ostrzyła sobie ze wzajemnością ząbki już od jakiegoś czasu, którego poznała na zajęciach sportowych.

Efekt jest taki, że #!$%@? miesięcznie ponad dwa klocki na klitkę 29m2 (szukana na szybko, to jedna z tych głupich życiowych decyzji, które czasem się podejmuje pod wpływem emocji).

Za to moja była mieszka sobie za półdarmo w mieszkaniu należącym do moich rodziców, w którym rżnie się z kolesiem, dla którego mnie zostawiła.

A powinienem ją był po prostu wyrzucić na zbity pysk (gdybym wtedy wiedział o bolcu, to bym tak zrobił).

Czuję się jak skończony frajer...

Mam nadzieję, że jakiś Mirek dzięki przeczytaniu tego wpisu, uniknie kiedyś podobnego błędu.

#przegryw #rozowepaski #32lataidalejglupijakbut
  • 81
  • Odpowiedz
@Jacob0237: to jest bejt, już widzę, jak rodzice przechodzą do porządku dziennego z tym, że syn po rozstaniu wyprowadza się z ich mieszkania, zaś jego była partnerka grzmoci się z nowym pod ich dachem. Choć z drugiej strony od małego się ludziom wmawia zgodnie z katolickim nauczaniem: bądź dobry dla każdego, nadstawiaj drugi policzek itp. A potem w życiu wychodzi, ile tego typu rady są warte...
  • Odpowiedz
@PanAfera: za glupote sie placi. Napisales, ze nie warto byc dzentelmenem. Wybacz, ale zdrowo myslacy czlowiek by tak nie postapil. Rozstanie = ona #!$%@?, nawet jakby mieszkanie mialo stac puste (bo jest ono Twoich rodzicow). Jedyne co Cie ratuje to zaslepienie do niej. Bedac slepym nie widzi sie problemu.
  • Odpowiedz
@womendown: Sęk w tym, że każdej innej lasce bym kazał #!$%@?ć. Na co dzień nie jestem takim naiwniakiem. Niestety, wtedy byłem jeszcze na etapie "to miłość mojego życia, na pewno się wszystko uda naprawić, potrzeba tylko czasu". Na prawdę wierzyłem, że to jedyna taka kobieta na całym świecie. A zdarzało mi się już być zakochanym, tylko nie do tego stopnia, więc wiem co mówię. A rodzice uszanowali moją decyzję. Może powinni
  • Odpowiedz
@PanAfera: rozumiem, ale wiesz, jak już zapadła decyzja o rozstaniu, to powinieneś ją oddelegować, by ostatecznie zakończyć sprawę (bo nadal coś wtedy czułeś). Ludzie zauroczeni jednak często nie potrafią spojrzeć chłodno i logicznie, jednak pozwolenie jej mieszkania dalej jest co najmniej dziwna. Miłości nie ma btw.
  • Odpowiedz
Otóż właśnie to. Byłem zaślepiony, tak jak napisałem do


@PanAfera: no to trudno. Przegryz to i zyj dalej. Nic sie az tak wielkiego nie stalo. Ciesz sie, ze nikt Ci nie przyprawia rogow na boku. Dobrze sie stalo jak sie stalo. Kto by chcial byc z puszczalska dziewczyna.

Mam nadzieje, ze jej kontrakt na wynajem sie skonczy i niech #!$%@? i juz nie wraca.
  • Odpowiedz
@Cumpelnastodwa: Ja raczej liczę na to, że dostanie stawkę rynkową za mieszkanie (bez nienawiści, po prostu koniec preferencyjnego traktowania) i tego nie udźwignie, bo zarabia cały #!$%@? i się sama wyprowadzi. A dokąd? To już nie mój problem. Ale dzięki.
  • Odpowiedz
@PanAfera: to sie dowiedz ( ͡° ͜ʖ ͡°). Mam wrazenie ze cos Ci wolno myslenie idzie (bez urazy, moze jestes w szoku). Idz do starego i zapytaj o umowe. Powiedz mu ze dziewczyna pukala sie na boku i ma #!$%@?. Problem rozwiazany.

Wiesz dlaczego tak pisze? Poniewaz ona Ci przyprawiala rogi i nadal Cie rani. Ty na tym caly czas tracisz. Nie moze tak byc. Rodzice zrozumieja.
  • Odpowiedz
@Cumpelnastodwa: Jestem w szoku, owszem. W szoku, że pomimo iż ostatni raz jak mierzyłem sobie IQ to wychodziło, że głupi nie jestem, a tu taka sytuacja. Na szczęście mam tendencję do uczenia się na błędach. Dzięki za poradę( ͡° ͜ʖ ͡°).
  • Odpowiedz
@PanAfera: ale ja Ci sie wcale nie dziwie. Wszyscy popelniamy bledy. Ja bym chcial tylko, abys myslal logicznie. Zostales zmieszany z gownem, przez kogos komu ufales. Stalo sie, trudno. Teraz musisz te osobe wymazac ze swojego zycia. Jezeli ona nadal bedzie mieszkala "u Twoich rodzicow" to bedzie Ci ciezko. Nadstawiasz teraz, nieswiadomie, drugi policzek do bicia. Za taki czyn, ktory ona Ci zrobila, nalezy sie kara. Najlepsza w tym wypadku bedzie
  • Odpowiedz
@Cumpelnastodwa: Najlepsze w tym całym "nadstawianiu drugiego policzka" jest to, że jestem niewierzący oraz zazwyczaj aż nadto pragmatyczny (nawet moja była mi to zarzucała, że zawsze na chłodno kalkuluję, a ona nie potrzebuje rozwiązania problemu, tylko żebym ją przytulił i powiedział, że będzie dobrze) i zawsze mówiłem, że wroga trzeba tępić, a nie nadstawiać mu dupy. Nawet się parę razy ze starszymi o to ściąłem, jak odpuszczali jakiś temat, a ja
  • Odpowiedz