Wpis z mikrobloga

Tak jak ustaliliśmy, że materiał codziennie o 20 to wrzucam o 19.

Nie zapomnij przejrzeć poprzednich odcinków. Ostatni jest tutaj: https://www.wykop.pl/wpis/42322903/na-zyczenie-uzytkownikow-codzienna-dawka-komody-o-/_

Analogowy Vlog 8
Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób i zdarzeń nieprzypadkowe.

Wyjazd z Gold Star do Azji. Kurrrnia. Od samego rana na lotnisku. Nie mogąc się doczekać aż będę na miejscu, plądruje lokalne restauracje. Obwiązany paksejfami, trzymając w ręku bukiet z hot dogów czekam na samolot.

W samolocie małe perturbacje. Strasznie wąskie fotele. Zajmuje dwa, wiąże się pasami i startujemy. Ekipa usiadła kilka rzędów dalej więc muszę do nich cały czas krzyczeć. Stewardessy nie spuszczają mnie z oka. Przystojniak ze mnie. Zmęczony ciągłym zadawaniem pytań "Kiedy będzie catering?" zasypiam i budzę się już na miejscu.

Ja piermandole. Ledwo żeśmy wylądowali i już przygody. Zbyt pewnym krokiem wszedłem w bramkę i się zakleszczyłem. Kurrrnia. Mogli pomyśleć o ludzkich rozmiarach. Dalej to już same atrakcje: Krzyki ludzi, przyjazd straży, wycinka i te sprawy. Przyszedł też jakiś gość z urzędu deportacji i coś gniewnie wykrzykiwał. Uspokoiłem go wręczając mu naklejkę Kosmodromu, magnes na lodówkę i bonifikartę. Cieszył się jak m----n blaszką.

To chyba ten szok kulturowy co mi dawaliście cyne w komentarzach.

Hotel jest całkiem spoko. Robię miny, szczerząc porcelanowe zęby do lustra w windzie. Dla zasady od razu zmieniłem temperaturę w pokoju o 0.1 stopnia i dotykałem wszystkiego co się dało. Łóżka zestawiłem w jedno. Kurrrnia. Po przeżyciach na lotnisku strasznie zgłodniałem. Na szczęście w pokoju leżała pokaźna misa z owocami. Nawet niezłe, tylko kurrnia sakramencko gumowate i mdłe odmiany jabłek mają w tej Japonii. Przyszła pokojówka i mówi coś, że brakuje na wyposażeniu pokoju sztucznych owoców ozdobnych i że zaraz doniesie. Hmmm...

Pierwszy dzień konferencji GoldStar. Nawet spoko. Są darmowe burgerki, desery, szwedzki stół, sroga ilość alkoholu. Tylko lipa jak stodoła - talerze małe i nie można nabrać wszystkiego bo się wysypuje. Żeby nie robić syfu, przysiadłem się i wyjadam widelczykiem bezpośrednio z bemarów. W tle gość coś mówi o nowych telewizorach, ale kurrnia nie rozerwę się przecież.

Po stolicy oprowadza nas pani przewodnik. Ciągle wchodzę jej w słowo podchodząc pod sam nos z kamerą w zębach. Nie powiem - robi to na niej wrażenie. Swoją drogą mówili, że ci Azjaci tacy niscy, a każdy równy że mną. Ciekawe. Ja pierdykam. Miałem dziś spróbować steków Kobe, ale jak zapytałem czy nie mogą dać więcej soli to kucharz zaczął coś mruczeć i machać tasakiem. A jak zawiązał na głowie chustę z czerwonymi symbolami to się ewakuowałem. Dziki kraj kurrnia.

No nic kurrnia. Wieczorem pójdę pouczyć rodowitych Azjatów jak się powinno jeść sushi.

Druga część konferencji. Mają pokazać nowe flagowe smartfony. Kurrrnia. Coś tam pokazali, ale nawet nie wiem czy spoko te telefony są czy nie, bo zaraz na początku prezentacji zgasili światło, a w przeciwsłonecznych okularach g...uzik widać. Jakiś gość pyta mnie czy mam problemy z chorobą popromienną. Ja piermandole.

Czas wracać do kraju. Pełną relacje wrzucę na
testschab.kom.porn. ogłoszeniamatrymonialne.handeldomenami.firmanamamehalinke.serwiswozkowwidlowych.spekulacjegieldowe.redaktorzyrobiązadarmo.peel_
Na koniec dam wam tylko cyne, że jak ktoś by się wybierał w te strony, to niech uważa na masaż tajski. Można strasznie się oszukać.

Pozdrawiam, nie do końca zadowolony z obrotu spraw, wasz kochany Komoda.

#mocnyvlog
#kieleckiulaniec
#ussponton
#analogowyvlog
  • 4
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach