Wpis z mikrobloga

@Wina_Segmentacji: Tak jak piszesz - pewnie bez żadnego problemu, poza masywną stratą czasu ;) Chociaż zeskanowanie ich i przepuszczenie przez jakiś program do rozpoznawania obrazu nie powinno zająć wieków (pod warunkiem, że już się takowy program posiada), tylko pytanie po co. Nie umniejszam talentu programistycznego Ludmiły, ale podejrzewam że te fiszki były potrzebne jej do wykreślenia jakichś wykresów i nikomu obcego do niczego by się nie przydały.

A z ciekawostek -