Wpis z mikrobloga

Naszła mnie taka refleksja. Sama mocno kibicuję związkowi Madzi i Olka i nie znoszę #!$%@? jak plagi komarów conajmniej, ale jak patrzę, co się odwala na Instagramie, to mi ręce i cycki opadają.
Kurde jakieś śledzenie mikroskopijnych kroków i sytuacji - - >a bo temu dała serduszko, a temu nie, a bo polubiła to zdjęcie, a tego nie, a bo tego oznaczyła, a tego nie, a bo pogania Olka, a Łukaszowi by tak nie powiedziała, a bo kurde piernęła za cicho..
Są ze znajomymi - źle, bo nie sami. Poszli na randkę - źle bo nie na taką. Teraz wrócili, tańczą, bawią się dobrze - pewnie też źle, bo coś tam.
Serio dorośli ludzie, a takie drobiazgi rozkminiają zamiast dać im spokojnie żyć i cieszyć się, że jej znajomi go polubili, że widać, że we dwójkę się fajnie dogadują. No ale tak nie ma buziaczków i relacji ze wspólnej nocy na Insta to znaczy że wszystko fejk i żadnego związku nie ma. Detektywi od siedmiu boleści. Współczuję Madzi i Olkowi, że są zmuszeni tworzyć coś w sytuacji, gdy pół Polski śledzi każdy ich najdrobniejszy ruch.
#bigbrother
  • 21
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach