Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Pytanie do osób wierzących #wiara #katolicyzm #religia
Jestem w trakcie nawracania (a raczej powrotu) i póki co dobrze mi z tym. Mam jednak wątpliwości odnośnie spowiedzi a dokładnie spowiadania się z masturbacji. Czy robicie to? Mam 26 lat i nie mogę przemóc się, by powiedzieć o tym księdzu na spowiedzi przez co od nawrócenia nie przystąpiłem do żadnej Komunii Świętej pomimo spowiedzi.
Nie wyobrażam sobie też z masturbacji zrezygnować (nie mam partnerki). Czy w takim układzie nigdy nie przystąpię już do Sakramentu? Jak to wygląda u was?
Proszę potraktować moje pytanie poważnie i bez żartów.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy dla maturzystów

Czy spowiadasz się z masturbacji

  • Tak 24.6% (41)
  • Nie 21.0% (35)
  • Czasami 4.2% (7)
  • Osoba niewierząca 50.3% (84)

Oddanych głosów: 167

  • 23
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@AnonimoweMirkoWyznania: Z perspektywy osoby niewierzącej, która mniej więcej zna temat: uzależnienie od masturbacji to grzech lekki, bo żeby była grzechem ciężkim, to musiałaby być w 100% z własnej woli, a uzależnienia w Kościele rozumie się jako bycie zniewolonym przez szatana. Czyli jeśli dopiero wchodzisz w świat masturbacji dobrowolnie to masz grzech ciężki, a jeśli już się uzależniłeś to lekki. Jeśli decydujesz się na bycie praktykującym katolikiem, to dla własnego spokoju
  • Odpowiedz
@Eugeniusz_Zua: Mnie o sens tego nie pytaj ¯\_(ツ)_/¯ Tu cytat jakiegoś księdza: "Najczęstszym jednak przypadkiem braku dobrowolności w odniesieniu do samogwałtu będzie uzależnienie od nałogu. ". W takim przypadku myślę, że brak chęci wyjścia od uzależnienia będzie grzechem ciężkim, a samo uzależnienie lekkie. Czyli możesz sobie walić regularnie, tylko masz się czuć winny, że to robisz no i spowiadać się i myśleć o sobie z obrzydzeniem, a wtedy jest spoko.
  • Odpowiedz
@Eugeniusz_Zua: Możesz z okrucieństwem niewolić i zabijać zwierzęta, ale spróbuj nie dać na tacę, to piekiełko już się grzeje. A najgorsze jest to, że programowali większość z nas na tyle wcześnie, że trudno się od tego syfu później odciąć - strach przed karą napędza późniejsze "nawrócenia".
  • Odpowiedz
Nie wyobrażam sobie też z masturbacji zrezygnować (nie mam partnerki). Czy w takim układzie nigdy nie przystąpię już do Sakramentu? Jak to wygląda u was?


@AnonimoweMirkoWyznania: No ogólnie to powinieneś żałować za grzechy i mieć mocne postanowienie poprawy. Jeśli z góry zakładasz, że z masturbacji nie zrezygnujesz to trochę lipa. Tak samo, jeśli nie odczuwasz, że robisz coś złego masturbując się to nie jest z Tobą dobrze.

Wydaje mi się,
  • Odpowiedz
@trevoz: uczucia nie są niezbędne do żalu i poprawy. Nieodczuwanie żalu (w sensie braku emocji, uczuć) nie jest żadną oznaką nienormalności. Jest to tylko większy wysiłek, bo "nie czuję że robię źle, ale ok - skoro to grzech no to spróbuję ogarnąć ten temat".
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Nie powinno obchodzić cię zdanie księdza. Chodzi mi o to, że trzeba przestawić swoją głowę, żeby mieć gdzieś co sobie spowiednik pomyśli. Idziesz tam pojednać się z Bogiem, a nie martwić się o zdanie obcego człowieka. Masturbacja to grzech ciężki i należy się z niego spowiadać. Oczywiście czasami bywa tak okrutnym nałogiem, że nie ma już wolnej woli. Wtedy najlepiej mieć stałego spowiednika, który poprowadzi i doradzi.

Sam długo
  • Odpowiedz