Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Jeśli mieszkacie w dużym mieście i uważacie, że wasza pensja 4k netto raczej nie starcza na komfortowe życie to zachęcam do obcięcia stałych kosztów życia i przeprowadzkę do mniejszego miasta. Ja tak zrobiłem z 5 lat temu i chwalę sobie.

1. Mieszkanie. Tak czytam, że wynajęcie pokoju dochodzi do 1k, u mnie za 1k to już można wynająć kawalerkę, a jak się trafi jakiś mniej kumaty właściciel to i dwupokojowe w fajnym miejscu się ustrzeli. Koszt pokoju 400-600 zł.

2. Transport. Nawet przyjmując, że mieszkasz po drugiej stronie miasta 150k mieszkańców to dojazd do pracy zajmuje max. 30 minut, ja się teraz przeprowadziłem do jeszcze mniejszej mieściny 20 k to jadę 5 minut, albo chodzę na pieszo. Fakt, że w mniejszym mieście jest zazwyczaj gorsza zbiorkom więc zasadne jest posiadanie auta albo skutera, chyba, że lubisz chodzić pieszo. Czyli koszt paliwa 0-200 zł miesięcznie lub bilet miesięczny jakieś 80 zł. Plus dwie godziny dziennie odzyskane ze stania w korkach.

3. Jedzenie. Wiadomo ceny w dyskontach takie same, ale obiad zjesz za 10 złotych. Restauracje też są odpowiednio tańsze. Piwo w knajpie kosztuje 5 złotych. Ja raczej od zawsze gotuję sam więc tutaj się nie wypowiem za bardzo.

4. Praca. Jeśli dostajesz teraz w swojej pracy 4k netto to zakładam, że coś tam potrafisz w swoim zawodzie. W małych miastach nastąpił taki drenaż talentów, że albo dostaniesz te swoje 4k, albo nawet więcej. Wiem, brzmi to kontrowersyjnie, ale zarabiam na "wiosce" więcej niż moi rówieśnicy w big4 na podobnych stanowiskach. Być może przy wyższych stanowiskach większe miasta oferują więcej, ale znam też osobiście ludzi, którzy w miasteczkach <20k ludzi zarabiają po 25 tys. netto na UOP. Tu po prostu brakuje zdolnych ludzi, a nie brakuje zagranicznego kapitału, który swoje dotychczasowe montownie zaczyna przekształcać w centra biznesowe swoich firm. Jak się gdzieś rekrutujesz to albo jesteś jedynym kandydatem, albo są jeszcze max 2 osoby. Kluczowy jest odpowiedni dobór miasta, najlepiej z jakąś strefą ekonomiczną, po prostu musi być tam dużo zagranicznych firm.

Wyniosłem się z Gdańska do miasta 150k, teraz od niedawna stacjonuje w 20k bo jeszcze lepsze warunki są. Może brakować trochę życia towarzyskiego, ale hello, 2 godziny i jestem w wielkim mieście jeśli mam ochotę. To też nie tak, że te mniejsze to jakaś pustynia. Jest gdzie zjeść czy na koncert pójść.
Na razie tyle, jak coś to pytajcie to coś dopiszę.

#zarobki #korposwiat #pracbaza

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: marcel_pijak
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy dla młodzieży
  • 17
  • Odpowiedz
Jeśli mieszkacie w dużym mieście i uważacie, że wasza pensja 4k netto raczej nie starcza na komfortowe życie to zachęcam do obcięcia stałych kosztów życia i przeprowadzkę do mniejszego miasta. Ja tak zrobiłem z 5 lat temu i chwalę sobie.


@AnonimoweMirkoWyznania: A nie lepiej znaleźć sobie partnerkę/partnera, który zarabia co najmniej 70% naszej pensji i wtedy już całkiem normalnie można żyć w tym dużym mieście bez konieczności przeprowadzki?
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: a teraz wady miasta 20k (w takim kiedyś mieszkałem i takie znajduję wady):
- brak życia towarzyskiego, po 20.00 miasto duchów całkowicie martwe, gdzie nic sie nie dzieje,
- brak taksówek,
- nie da się zamówić pizzy bo nie ma pizzeri, która dowozi (a jak jest to zamyka się o 18.00),
- brak sensownego zbiorkomu (o nocnej zapomnij), bez samochodu ani rusz
- brak instytucji kulturalnych, kompletnie nic sie nie
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: przeniosłeś się do Elbląga? :D

To co napisał wykopek powyżej to sto procent prawdy. Jak dla mnie to małe miasto jest dobre, ale na starość gdy już nie masz potrzeb towarzyskich, kulturowych i rozrywkowych, a chcesz wyłącznie ciszy i świętego spokoju. Bo ciszy (nawet w mieście 100k) jest aż za dużo. Przez parę miesięcy w roku coś się dzieje, a tak to wyłącznie ludzkie cienie i emeryci na ulicach. W
  • Odpowiedz
OP: 1. Piszę z anonimowych bo nie mam konta.
2. Tak jak pisałem, kluczowy jest wybór odpowiedniego miasta. Jeśli miasto jest rozwinięte gospodarczo i ma ogarniętą władzę a to są i te pizzerie i kultura i praca za dobre pieniądze.
3. Tak jak również pisałem - 2 godziny (czyli tyle, ile się spędza dziennie w korku w Poznaniu) i jestem we Wrocławiu, Poznaniu czy Warszawie także spokojnie można sobie raz czy
  • Odpowiedz
  • 1
@AnonimoweMirkoWyznania Zapomniałeś tylko o jednej rzeczy: małe miasto małemu miastu nierówne, a ty najprawdopodobniej masz szczęście. Ja na podstawie miasta powiatowego na Podlasiu mam następujące wnioski:
- zatrudnienie w branży innej niż handel czy usługi jest niemożliwe, osoby z doświadczeniem i wykształceniem nie znajdą w swojej działce, w grę wchodzą może zawody regulowane (np. prawnicze, związane z uprawnieniami budowlanymi), ale tu też będzie walka o klienta,
- brak konkurencji na rynku, więc
  • Odpowiedz
  • 0
@leoha Z ostatnich doświadczeń to Ci powiem jedno: dom będę mieć w cenie 43-metrowego mieszkania w Wieliczce XD oczywiście bez działki.
  • Odpowiedz
@leoha: A porównywanie budowy domu do kupna mieszkania w stanie deweloperskim, z dodatkową opłatą za miejsce parkingowe albo garaż (możesz dokupić, ale nie musisz, na działkę też możesz wydać 50 albo 500 tys.) też sensu nie ma. Ostatecznie wychodziło na to samo.
  • Odpowiedz
@Boczka: dlatego porównałem cenę wykonczonego mieszkania z garażem do wykonczonego domu z działka. Czyli pelny koszt od posiadania niczego do wejścia pod klucz.
  • Odpowiedz
  • 0
@leoha Stan deweloperski mieszkanie pod Krakowem albo na obrzeżach to około 6-6.5 tys. za metr2. Wykończenie w zależności od standardu to minimim 1-1.5 tys. za metr2. Do tego miejsce parkingowe albo garaż. Lekko ponad stumetrowy dom powierzchni użytkowej to wg wyceny 350 tys. - można drożej, można taniej szczególnie systemem gospodarczym. Działka jak pisałam - zależy jaka, zależy gdzie. Większe od mojego projektu nieruchomości w tej samej wsi pod Krk wiszą do
  • Odpowiedz
OP: @Boczka - sorry, ale i we wpisie, i w późniejszym komentarzu podkreśliłem, że kluczowy jest odpowiedni wybór miasta. Po czym przychodzisz Ty i piszesz, że zapomniałem o tym...

Zauważam, że komentujący popadają w skrajność. Jak pada hasło "miasto mniejsze od Warszawy czy Krakowa" to oczami wyobraźni widzicie wioskę z drewnianymi domkami, jednym sklepem i PKS'em do urzędu. Wyobraźcie sobie, że dzisiaj miasto 100-tysięczne różni się już mało czym od metropolii.
  • Odpowiedz
  • 2
@AnonimoweMirkoWyznania Wiem o tym, ale odnoszę się do części o miasteczku do 20 tys. mieszkańców. Takim miasteczkiem może być też np. Wieliczka, a ona się od Krakowa niewiele różni. Nie byłam w każdym mieście - znam tylko te bardzo oddalone od większego miasta i te wchodzące w skład aglomeracji miasta wojewódzkiego. I żadne nie chce pasować do Twojego opisu ¯_(ツ)_/¯ szkoda, bo to ciekawa perspektywa zarabiać tyle samo a ponosić mniejsze koszta.
  • Odpowiedz