Wpis z mikrobloga

@Intelektualista: Jak zwykle dali czadu. :D

Ale od początku.
Ogólnie na początku było tak połowę luda, co mnie cholernie dziwiło i myślałam że to jakieś jaja. Płyta tak w połowie zapełniona, a na trybunach pojedyncze, siedzące miśki... Organizacja dała d--y całkowicie. Pełno ludzi pozatrudnianych z tak zwanej łapanki, którzy nie potrafili ani poprowadzić ludzi odpowiednio, ani odpowiadać na pytania. O co bym nie spytała to "ja się tym nie zajmuję", "nie wiem", "muszę się spytać", itp. No nie wierzę że nie mogli ich przed koncertem poinstruować gdzie wchodzą poszczególne grupy, VIPy itp.

Stachursky w ogóle wypadł bardzo dobrze i potrafił rozgrzać publikę, za co ma u mnie wielki szacun. Ludzie w pewnym momencie krzyczeli "JACEK! JACEK!". Z reguły supporty przed Scooterem traktowane są jako zło konieczne i mięso armatnie "do przegibania" i tyle. Tu było inaczej, widać że publika bawiła się DOSKO. Gdyby tylko miał więcej ludzi na płycie i efekty specjalnie w postaci laserów czy innych płomieni to uważam że za kilka lat [albo kilkanaście, bo musi więcej piosenek wydać hyhy] mógłby podobnie bujać publiką co
  • Odpowiedz
@Scooterek: Dzięki za szczegóły :-) Następnym razem im nie odpuszczę. Przed tym koncertem jak rozpoczęli sprzedaż biletów miałem wrażanie że przez pierwsze dni bilety stoją więc uznałem że nie ma zainteresowania i odłożyłem zakup na później. No i tak wyszło, że kiedy ponownie wróciłem do tematu były już tylko trybuny, a wolałem płytę. No nic, następnym razem :-)
  • Odpowiedz
@Intelektualista: 3 razy w życiu byłam na Scooterze gdy grali w Polsce, z czego pierwszy raz jak miałam jakieś 15 lat.
Z matką się tłukłyśmy pociągiem do Gdańska, bo mamuśka też ich bardzo polubiła. Nawet dzisiaj krzyczy HAJPA HAJPA mimo że aktualnie ma już grubo ponad 60 lat. Koncert chyba w 2005, albo 2006, w szczerym polu, gorąc straszny, ale miałyśmy miejsca pod samą sceną. Bilet kosztował 10 zł za osobę. SERIO. ( )
Musiała mega komicznie wyglądać pod samą sceną patrząc na wszystko przez lornetkę [wada wzroku], ale pamiętam jak obie skakałyśmy i się darłyśmy. Dodatkowo poznałyśmy wtedy taką Niemkę - Christinę, która jest ich bardzo aktywną groupies i chyba nie ma koncertu na którym jej nie było.
Do teraz słyszę od matki "no fajny ten koncert, ale do Scootera wtedy Gdańsku to się nie umywa". XD

Później zrobiłam sobie niezamierzoną przerwę z tym zespołem na prawie 10 lat... Tzn. słuchałam czasem i rzadko, bo inne zajęcia w życiu i
  • Odpowiedz