Wpis z mikrobloga

Operacja Fiodorczuk to majstersztyk (nie wiem czy zaplanowany, czy przypadek, ale wyszło znakomicie. Popatrzcie:

- Fiodorczuk rozpoczyna lajta podczas lajta Kononowicza. Możliwe, że to zbieg okoliczności, ale wiedząc, że ma do Krzyśka nieprzyjazny stosunek, mógł chcieć tym lajtem zmniejszyć mu oglądalność.

- PUNKT "NIEPEWNY" (proszę białostoczan o weryfikację!): Fiodorczuk wyrusza ze Starosielc, jedzie trasą Wrocławska - Zielonogórska - Hetmańska, ale przy McDonaldzie nie jedzie Kopernika (najkrótsza droga pod radio) tylko skręca w Składową, dalej jedzie pod 678 (południowa obwodnica Białegostoku) i dopiero gdzieś w okolicach stadionu skręca w stronę radia. Możliwe, że wybrał znacznie dłuższą drogę, żeby nabić oglądalność, ale tak jak napisałem na początku - tutaj potrzebna pomoc kolegów z Białego.

- Fiodor wyrusza na poszukiwania, ale nie wie, gdzie się kierować - trafia co prawda pod radio, ale potem naiwnie (bądź po prostu cwanie podgrzewa czat), nie wie gdzie ma się dalej iść. Generalnie nikt nie wie, gdzie dokładnie może znajdować się Major i wszyscy podrzucają lokalizację z Googla, która została randomowo wrzucona przez kogoś. Jeśli Fiodor faktycznie to przemyślał i tak naprawdę nie chciał znaleźć Majora, a tylko poudawać poszukiwania w celu podbicia wyświetleń/subskrypcji, mógł wkręcić ludzi, że faktycznie wierzy w tę lokalizację, bo wiedział, że Struś nie będzie tam i tak siedział.

- Chodzenie po ścieżce w celu znalezienia Majora? Na filmie Sławka było widać, że legowisko było dość dobrze ukryte.

#kononowicz #patostreamy
  • 9
@nswl015: głupoty Gadasz. Dochodzę do wniosku, że Fiodorczuk jest jedyną ogarniętą osobą na całym Podlasiu. Wydaje mi się, że rzeczywiście Fiodor wziął sprawy w swoje ręce i poszedł szukać Majora. Bo jak nie on to kto? Przecież podlasianie to debile pokroju Mexicana czy tańczącego z Wilkami. A Fiodorczuk nie #!$%@? się w tańcu gdyby przylapał Majora na goracym uczynku srogo by tego pożałował. Podlaskie wykppki za punkt honoru powinny sobie obrać