Wpis z mikrobloga

Ale się cieszę że urodziłam się i wychowałam na Mazurach ()
Zaraz się kończy sesja i z betonowego miasta wracam 400km do mojego miasteczka, pójdę nad jeziorko, może na kajaki, wypiję szejka, pojadę rowerkiem do babci do wsi obok, pozbieram truskawki z ogródka moich rodziców i pobujam się na huśtawce na moim podwórku.
Fajnie tak. Taki azyl od codziennego życia na #studbaza

#chwalesie #oswiadczenie #oswiadczeniezdupy #mazury
  • 114
@shatuszka: Owszem - to może być odprężające. Ale na stałe bym tak mieszkać nie chciał. W sensie dobrze mieć taką cichą odskocznię, ale miasto to jednak możliwości, perspektywy. A w takich cichych zakątkach choć piękne, z pracą i karierą zawodową bywa różnie.

Więc odskocznia - świetna sprawa. Ale czy chciałbym w takiej odskoczni mieszkać na stałe - raczej nie (perspektywy). Ale zawsze mówię, że na emeryturę wyprowadzę się w Bieszczady :-)
@shatuszka: Ciesz się, że możesz dokąd często wrócić. Studia mogą się wydawać ciężkie, bo jest co na nich robić.

Ale w tym życiu później, kiedy jest już praca, obowiązki i chęć świętego spokoju jak przychodzi weekend - nie ma tyle już czasu. Ja w rodzinnych stronach jestem może 3-5 razy w ciągu roku. I tak po 1-2 dni może. Także jestem zabetonowany w tym mieście praktycznie cały rok.