Wpis z mikrobloga

Mirki, jest mała inba, może ktoś był w takiej sytuacji (wątpię xD) albo coś podpowie.
Kupiliśmy z chłopakiem samochód używany. Poszliśmy wczoraj go przerejestrować i wyszło, że w dowodzie jest podrobiona data przeglądu (wygląda, jakby ktoś zmienił 2017 na 2018 i 2018 na 2019). Widziałam to przed zakupem no ale każdy jest człowiekiem i mogły się zwyczajnie komuś ze stacji kolumny/daty pomylić. Ale pani w urzędzie sprawdziła i okazało się, że nie ma tego przeglądu w CEPiKu. No i inba, idziemy na policję, pani składa zeznania, zabrali nam wszystkie dokumenty od auta, mamy zakaz ruszania go, nie możemy nawet zrobić nowego przeglądu i po prostu sobie żyć, bo to już jest przedmiot przestępstwa, policja i cała ta machina. Podejrzani są wszyscy łącznie ze mną xD
No i teraz pytanie, orientuje się ktoś czy coś nam w tej sytuacji "przysługuje"? Zanosi się na konkretne kilka dni (albo i tygodni) bez auta, co prawda mamy jeszcze drugie jakby co, no ale nie po to kupowaliśmy nowe, żeby jeździć starym xD
Zna się ktoś na takich sytuacjach, mamy szansę coś ugrać z urzędem, żeby nam pozwolili to auto zabrać, a ta sprawa o fałszerstwo niech się toczy, albo potem się starać o jakąś rekompensatę/odszkodowanie, tylko od kogo?
Ogólnie jestem w kontakcie z poprzednimi właścicielami i oni twierdzą, że przegląd był, rozmawiałam też z kolesiem ze stacji kontroli pojazdów i z rozmów wywnioskowałam, że pracownik go jakoś okantował. Ogólnie ten właściciel wciąż dzwoni, żebym odwołała policję, ale to niezależne ode mnie, sama bym tego nie zgłaszała, a teraz przecież ja też jestem podejrzana. Szczegółów nie znam, urząd ma być ze mną w kontakcie, dziś dzwonili, że to trochę potrwa, wczoraj mówili, że do tygodnia, a dziś, że może się wydłużyć.
No ręce opadają, ktoś ma jakieś wskazówki?

#pytanie #samochody #prawo #urzedy
  • 37
jak auto nie bylo kradzione czy cos to chyba niewarto bylo to zglaszac


@Rafalek-Pedalek: jezu ludzie, ale czytajcie XD to mnie urząd zabrał na policję, w roli podejrzanej, a nie ja zgłosiłam. Jakbym o tym wiedziała, to bym przed przerejestrowaniem zrobiła nowy przegląd i elo.
@Limonene: No temat przyznam zakręcony ostro, według mnie to sprzedawca powinien zwrócić kasę, Wy złożyć zeznania że nic nie grzebaliście w dowodzie i sprawa dla Was zakończona. A policja niech się użera ze sprzedawcą. Chyba bez sensu być nadal związanym z tym autem skoro nie wiadomo jak to się potoczy dalej, ja bym wolał go oddać i nie babrać się w tym błocie.
@Shellthorn: no tylko co teraz mi da oddanie auta, skoro sprawy już ruszyły?
I to nie jest sprawa auta tylko fałszerstwa w dowodzie. Jak się tylko okaże, że to nie nasza sprawka to możemy je spokojnie użytkować, a dochodzenie będzie się swoim torem toczyć. Teraz tylko kwestia tego jak przyspieszyć odzyskanie samochodu.
@Limonene: Trzeba było najpierw pytać a później iść na policję.
W takiej sytuacji idziesz robisz aktualny przegląd i przerejestrowujesz. Teraz, jak policja ma dokumenty to możecie pomyśleć o drugim samochodzie bo sprawy ciągną się latami.

Dobra, doczytałem. W takim wypadku zgłosić na policję zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa, sprawa w sądzie, 2 lata czekania, rozglądanie się za nowym samochodem.,
le wykazanie np. wysokości tej szkody może być problematyczne. ( ͡° ͜ʖ ͡°)


@Tamerlan: bardzo proste. auto zastępcze na czas niemozliwości korzystania.
Problem jest jak masz drugie takie samo auto. Ale już jak masz Fiata Pandę drugiego, a auto z którego nie możesz korzystać to Passat, to już masz prawo wziąć sobie zastępczy tej klasy, nie masz obowiązku tłuc sie pandą
@S_____: Jezu ale doczytaj może... Po 1. nie ja zgłosiłam sprawę na policję, a po 2. chodzi mi głównie o to jak przyspieszyć sprawę z 2 tygodni do kilku dni, bo nawet jak sprawa fałszerstwa się będzie ciągnęła latami, to my samochód będziemy mogli używać. Chodzi tylko o to żeby się wyjaśniło co mniej-więcej zaszło, wykluczyć naszą winę, a potem niech się toczy. A wykluczą, jak tylko grafolog stwierdzi, że data