Wpis z mikrobloga

@Ravenuss Ja oddałam kilka lat temu, przynajmniej mialam na chwilę swiadomosc ze zrobilam cos pożytecznego w swoim zyciu :D generalnie nic Ci nie grozi, nie boli (no, moze zastrzyki namnazajace komorki macierzyste a raczej ich skutki uboczne w postaci bolu kosci sa malo przyjemne). Wiec jest fajna sytuacja :) ale raczej nie oczekuj fanfarów, kontaktu od strony biorcy, itp. Bardzo mala czesc dawcow poznaje biorcow, a wiadomości od fundacji sa na zasadzie
  • Odpowiedz
@Ravenuss: Nie słuchaj opowiastek o karmie, bo zakładając że karma wraca to trzeba jeść kisiel, bo on w obie strony smakuje tak samo ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Natomiast co do sprawy- pomagaj, przeczytaj co tam masz zrobić i popraw komuś dzień, czy życie ()
  • Odpowiedz
@Ravenuss:
Oddawałem komórki rok temu. Boli jedynie ukłucie igłą, ponieważ najwcześniej pobierane są z krwi obwodowej. Płacą za wszystko począwszy od dojazdu po nocleg ( w niebylejakim hotelu) i jedzenie, więc o kwestie finansowe nie musisz się martwić.
Co do maila to najpierw dzwonią a potem wysyłają maila ze szczegółami.
Oprócz tego refundują komplet badań przed jak i po pobraniu.
W moim przypadku żadnych efektów ubocznych, polecam ( ͡° ͜
  • Odpowiedz
@Ravenuss: najsmutniejsza historia mojego życia to był właśnie kontakt z DKMS

na studiach zarejestrowałem się w ich bazie i już jakoś po 2 czy 3 miesiącach dostałem telefon, że mają kogoś komu mógłbym pomóc; bardzo się ucieszyłem, że mogę się do czegoś przydać, zlecili mi komplet badań i prosili żebym nigdzie nie wyjeżdżał w najbliższej przyszłości w tropiki ani nie robił tatuażu. Wszystko się przeciągało ze względu na zły stan zdrowia
  • Odpowiedz